Reklama

Sympozjum o św. Urszuli

W auli Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego przy ul. Obywatelskiej 60 w Łodzi odbyło się V Międzynarodowe Sympozjum z cyklu „Duchowość klasztorów polskich: przekaz i komunikacja”. Hasło spotkania „Otrzymała od Ducha Świętego wielki charyzmat” było zainspirowane wypowiedzią Jana Pawła II o matce Urszuli Ledóchowskiej w czasie wizyty w Domu Generalnym Urszulanek Szarych w Rzymie - 26 stycznia 1986 r.

Niedziela łódzka 25/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizatorami sympozjum byli: Katedra Duchowości Mediów i Relacji Społecznych, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Miejsce spotkania - Łódź - nie zostało wybrane przypadkowo. W tym roku mija 90. lat obecności św. Urszuli Ledóchowskiej oraz sióstr urszulanek SJK w Łodzi i w Kościele łódzkim.

Wzorzec ewangelizacji

Sympozjum rozpoczęło się Mszą św. w kościele pw. św. Urszuli Ledóchowskiej, której przewodniczył i homilię wygłosił abp Władysław Ziółek. Pasterz Kościoła łódzkiego podkreślił aktualność duchowości i charyzmatu św. Urszuli i sióstr urszulanek SJK w obecnej rzeczywistości społecznej i religijnej, przypominając słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas Mszy św. kanonizacyjnej Urszuli Ledóchowskiej w Rzymie 18 maja 2003 r.: „Wszyscy możemy uczyć się od niej”. Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę na kryzys powołań kapłańskich i zakonnych, kryzys wychowania młodego pokolenia, kryzys w miłowaniu Boga i Ojczyzny w naszym mieście, a także kryzys kultu Eucharystii. - Kiedy dziś w szalonym tempie zanika eucharystyczna miłość i pobożność, potrzeba tych, którzy będą potrafili poświęcić Eucharystii swoje życie i swoim świadectwem nauczać innych jak czcić Najświętszy Sakrament - mówił abp Władysław Ziółek. - Czyż ludzie naszych czasów nie powinni zobaczyć Jezusa Chrystusa przez nas, przez nasze gorące i wielkie serca? Czy to nie jest największa i najbardziej skuteczna forma ewangelizacji? Nie pozwólmy więc, abyśmy stali się przeciętni w codziennym praktykowaniu Ewangelii! Taki apel skierował do nas wszystkich Pasterz Kościoła Łódzkiego.

Zatroskana o ludzi

Tematy sympozjum były inspirowane wypowiedziami Jana Pawła II. Słowa Ojca Świętego: „Matka Urszula często odwiedzała Łódź” - wypowiedziane w homilii podczas Mszy św. sprawowanej 13 czerwca 1987 r. na Lublinku, były inspiracją do wystąpienia s. Małgorzaty Krupeckiej SJK pt. „90 lat obecności Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Łodzi i w Kościele łódzkim”. Zaproszenie urszulanek w 1920 r. do diecezji łódzkiej zaowocowało założeniem siedmiu domów. Dom w Łodzi przy ul. Czerwonej 6 stał się diecezjalnym ośrodkiem katechetycznym, a także centralą Krucjaty Eucharystycznej i redakcją „Orędowniczka Eucharystycznego”. Dziś przy ul. Czerwonej siostry urszulanki prowadzą dom akademicki dla dziewcząt oraz organizują spotkania formacyjne dla dzieci i dorosłych. Dom przy ul. Obywatelskiej 60 to przedszkole, świetlica, boisko dla dzieci i grota solna. Urszulanki pracują też w łódzkich szkołach jako katechetki.
Mottem wystąpienia bp. Adama Lepy „Media jako miejsce ewangelizacji w ujęciu św. Urszuli Ledóchowskiej” były słowa Jana Pawła II: „Wyprzedziła swoje czasy” - wypowiedziane podczas audiencji w 1. rocznicę beatyfikacji Urszuli Ledóchowskiej w Watykanie (29 maja 1984). Ksiądz Biskup przybliżył działalność Świętej na polu wykorzystania mediów do celów ewangelizacyjnych. - W publikacjach media traktowane są najczęściej jako „środki” i „narzędzia” ewangelizacji. Tymczasem matka Urszula widziała w nich coś więcej, wychodziła z założenia, że media wtedy ewangelizują najskuteczniej, gdy stają się miejscem działań ewangelizatorskich - mówił bp Adam Lepa.
Inspiracją do referatu ks. dr. Grzegorza Dziewulskiego (WSD Łódź) pt. „Kościół w dialogu ze światem”, były słowa Jana Pawła II: „Swą troską obejmowała prawosławnych, protestantów, żydów, mahometan i niewierzących” - napisane 20 czerwca 1995 r. z okazji jubileuszu 75-lecia założenia Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK. Prelegent przedstawił nastawienie Świętej do drugiego człowieka na trzech powiązanych ze sobą płaszczyznach: ekumenicznej, współpracy edukacyjno-wychowawczej oraz kontaktów i współpracy z niechrześcijanami.
Podczas sympozjum można było też wysłuchać m.in. wystąpienia ks. prof. dr hab. Wojciecha Misztala (Wydział Nauk Społecznych UP JPII) - „Ewangelia w duchowości św. Urszuli”, ks. dr hab. Wojciecha Zyzaka (Wydział Teologiczny UP JP II) - „Kontemplacja Krzyża jako centrum duchowości św. Urszuli Ledóchowskiej”, ks. dr. Pawła Gabary (Wydział Nauk Społecznych UP JPII) - „Źródła i formy aktualnej, twórczej i skutecznej działalności ewangelizacyjnej św. Urszuli”, dr. Ryszarda Palucha (Zabrze) - „Pragnienie świętości u św. Urszuli Ledóchowskiej”.
Sympozjum zakończył spektakl „Jeszcze Polska nie zginęła, dopóki kochamy” w wykonaniu Teatru „Zwierciadło”. W roli Matki Urszuli wystąpiła s. Danuta Nowak SJK z Pniew.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowiek dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą, a przez to można przeoczyć Ale w tym wszystkim łatwo przeoczyć fakt, że chrześcijaństwo od wieków miało swoją medytację. I ona nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję