Reklama

Ks. Ludwik Bira

Ofiara hitlerowskiej agresji

Niedziela rzeszowska 10/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybuch II wojny światowej i podjęte przez Niemców działania zbrojne były dramatycznym przeżyciem dla wielu Polaków, gdyż grzebały ich marzenia o niepodległej i bezpiecznej Ojczyźnie. Wzmagane ono było dodatkowo butą triumfujących agresorów. Ta konfrontacja zakończyła się tragicznie dla wielu osób. Jedną z nich był proboszcz strzyżowski ks. Ludwik Bira, który zmarł na serce, znieważony przez hitlerowskiego żołnierza.
Ks. Bira przyszedł na świat 4 grudnia 1877 r. w rodzinie Benedykta Biry, zamieszkałej w Przedmieściu k. Sędziszowa. W rodzinnym środowisku zdobywał pierwsze życiowe doświadczenia i kształtował swój charakter, a w sędziszowskiej szkole rozpoczął przygodę edukacyjną. Proces ten kontynuował następnie w Gimnazjum w Rzeszowie. Tam w latach 1889-96 zdobył wykształcenie średnie oraz rozwinął swój światopogląd. Przez cały ten czas dojrzewał również pod względem religijnym. Owocem jego modlitw i przemyśleń była decyzja o rozpoczęciu po maturze przygotowań do posługi kapłańskiej. Czteroletnią formację pastoralno-teologiczną odbył w Seminarium Duchownym w Przemyślu. Odbywał ją pod okiem doświadczonych i wymagających wychowawców. Jej uwieńczeniem były święcenia kapłańskie, które otrzymał 22 lipca 1900 r. w katedrze przemyskiej.
Sakrament kapłaństwa zaprogramował całe jego życie. Koncentrowało się ono wokół posługi duszpasterskiej, tak w jej zwyczajnych formach, jak sprawowanie służby Bożej, nauczanie i szafarstwo sakramentów, jak i nadzwyczajnych, propagowanych przez ówczesne władze diecezji przemyskiej, a polegających na aktywności religijno-społecznej.
Ten program realizował będzie wiernie na każdej z kolejnych placówek duszpasterskich. Pierwszą z nich była posada wikariusza parafii w Krościenku Niżnym. Później posługiwał jeszcze jako wikariusz (1901-03) i administrator (1903) w Lesku, wikariusz w Samborze (1903-05), administrator w Starej Soli (1905-07) oraz wikariusz i administrator w Jarosławiu (1907-08). W grudniu 1908 r. został administratorem parafii w Bachórcu. Swoją posługą duszpasterską i zdolnościami administracyjnymi zyskał uznanie kolatorki parafii hr. Zofii Krasickiej, która przedstawiła władzy diecezjalnej jego kandydaturę jako najodpowiedniejszą na to probostwo. Po uzyskaniu akceptacji zwierzchników w marcu 1909 r. został proboszczem w Bachórcu. Samodzielne stanowisko umożliwiło mu aktywniejszą działalność religijno-społeczną, zakładającą podniesienie moralne i gospodarcze parafii. Zaowocowała ona wieloma inicjatywami, które po otrzymaniu wsparcia kolatorskiej rodziny Krasickich, szybko były realizowane. Przy jego znacznym udziale zostały m.in. uaktywnione lokalne struktury Związku Katolicko-Społecznego, Kółka Rolniczego i Kasy Raiffeisena, powstały - Mleczarnia Spółkowa, Spółka Drenarska i Straż Pożarna, a także została ufundowana ochronka dla małych dzieci i wybudowany Dom Katolicko-Ludowy. Ze swymi parafianami ks. Bira dzielił radości i smutki dziejowe, takie jak chociażby dramat pierwszej wojny światowej i okupacji rosyjskiej oraz radość z odzyskania niepodległości i budowania struktur niezależnego państwa. Włączono go również w prace na płaszczyźnie ponad parafialnej, powierzając mu w 1936 r. urząd wicedziekana dynowskiego.
Bachórzec nie był ostatnim miejscem jego posługi. Opuścił go w czerwcu 1937 r. po blisko trzydziestu latach pobytu, przenosząc się na probostwo w Strzyżowie. Szybko wszedł w życie nowej parafii. Była ona wprawdzie większa od poprzedniej, ale posługiwało w niej, prócz niego, dwóch wikariuszy i katecheta. Jego współpracownikiem był ks. Władysław Findysz, dziś błogosławiony Kościoła katolickiego. Od 1938 r. również w Strzyżowie z obowiązkami proboszcza łączył funkcję wicedziekana dekanatu strzyżowskiego.
W nowej parafii pracował niewiele ponad dwa lata, do 11 września 1939 r., gdy zmarł na skutek doświadczeń okupacyjnych, stając się tym samym jedną z pierwszych ofiar hitlerowskich w Strzyżowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowieckie/ Podczas pościgu radiowóz uderzył w drzewo; policjant w szpitalu

2025-11-02 17:50

[ TEMATY ]

policja

Adobe Stock

Radiowóz, którym policjanci ścigali osobową skodę, wypadł z drogi i uderzył w drzewo; wskutek wypadku do szpitala trafił jeden z funkcjonariuszy - poinformował w sobotę PAP mł. asp. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji. Kierowca skody w dalszym ciągu jest poszukiwany.

Do wypadku doszło w Pęcicach (pow. pruszkowski). Policjanci ścigali osobową skodę, której kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
CZYTAJ DALEJ

To ile za te wypominki?

Przez cały listopad w parafiach odprawiamy tzw. wypominki. To nic innego, jak modlitwa polegająca na wyczytywaniu imion i nazwisk naszych bliskich i dalszych zmarłych

Wypominki są jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wypisujemy na kartkach nazwiska zmarłych i przynosimy je do swoich duszpasterzy. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez 8 dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne przez cały rok przed niedzielnymi Mszami. Tradycja ma długą historię. W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał już sam biskup.
CZYTAJ DALEJ

Marsz i Bal Wszystkich Świętych w Kostrzynie nad Odrą

2025-11-02 17:12

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko‑gorzowska

Kostrzyn nad Odrą

Marsz i Bal Wszystkich Świętych

Archiwum parafii

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

„Moja droga do świętości” – to hasło Marszu i Balu Wszystkich Świętych, który po raz trzeci odbył się w parafii pw. NMP Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą.

Przygotowania trwały kilka dni. Była to III edycja balu i marszu. Jego pomysł zrodził się ze strony wikariusza ks. Adama Wójcickiego, z pełnym poparciem proboszcz - ks. dr Radosława Gabrysza. Zaangażowani byli rodzice ministrantów oraz dzieci ze scholi parafialnej „Iskierki”. Warto wspomnieć, że na udekorowanie sali zużyto 500 balonów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję