Reklama

Kościół to widzialny znak wiary

Niedziela przemyska 45/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę 8 października w parafii Łańcut - Fara gościł abp Józef Michalik metropolita przemyski. Dokonał on wmurowania kamienia węgielnego pod budowaną świątynię pw. św. Michała Archanioła na Osiedlu Braci Śniadeckich oraz w asyście księży prałatów: Władysława Kenara (byłego proboszcza), Tadeusza Kocóra (obecnego proboszcza) i ks. Marka Blecharczyka - przyszłego proboszcza nowej świątyni, a także wielu kapłanów dekanatu łańcuckiego odprawił pierwszą Mszę św. w surowej jeszcze świątyni.
Historia wznoszenia tej świątyni rozpoczęła się w 2000 r., kiedy to grupa parafian mieszkających na terenach ul. Braci Śniadeckich w Łańcucie wystąpiła z propozycją wzniesienia nowego kościoła dla rozrastającej się parafii, który z czasem postanowiono poświęcić patronowi ziemi łańcuckiej - św. Michałowi Archaniołowi. Teren, na którym parafia zamierzała wznieść kościół należał do spadkobiercy rodziny Potockich z Łańcuta, hrabiego Stanisława Potockiego. On to, aktem szlachetnej woli, postanowił zrzec się na rzecz tutejszej parafii należących do niego terenów. Rada Powiatowa w 2003 r. uchwaliła sprzedaż tych terenów za symboliczną złotówkę parafii farnej w Łańcucie. Odtąd sprawa budowy kościoła nabrała rozpędu. 9 października 2005 r. abp Józef Michalik poświęcił plac pod budowę nowego kościoła oraz krzyż postawiony nieopodal. W kwietniu 2008 r. rozpoczęły się pierwsze roboty budowlane. Zaangażowanie wielu osób, w tym przede wszystkim ofiarnych parafian, ks. prał. Władysława Kenara oraz kierujących budową osób z różnych instytucji i kierownictwa firmy, która prowadzi prace, sprawia, iż budowa szybko postępuje. Do września bieżącego roku zdołano oddać obiekt, w którym właśnie 8 października można było już odprawić pierwszą Mszę św. Choć większość najważniejszych prac została już wykonana: położono dach, wstawiono okna, otynkowano budowlę, to jeszcze wiele wysiłku potrzeba będzie, aby całkowicie ukończyć tę piękną świątynię.
W maju, przy okazji uczestnictwa w beatyfikacji Sługi Bożego Jana Pawła II, grupa pielgrzymów z łańcuckiej fary przywiozła z Sanktuarium św. Michała Archanioła na Monte San Angelo we Włoszech kamień, który 8 października wmurował Ksiądz Arcybiskup. To niezwykłe sanktuarium jest kościołem nigdy niepoświęconym ludzką ręką i jednocześnie jest najstarszym miejscem pielgrzymowania we Włoszech. Podczas jednego z nabożeństw św. Michał Archanioł objawił się pewnemu biskupowi i wyraził pragnienie, by czczono go w jaskini na górze Gargano. 22 września 1656 r., podczas modlitwy w pokoju pałacu biskupiego w Monte San Angelo, usłyszano odgłosy podobne trzęsienia ziemi. Św. Michał polecił tutejszemu biskupowi poświęcić kamienie pochodzące z groty, na których ma być wyżłobiony znak krzyża i dwie litery: M. A. Św. Michał obiecał, iż ktokolwiek będzie posiadał i ze czcią przechowywał taki kamyk, uchroni się od choroby. Do dzisiaj z całego świata płyną prośby o kamienie z cudownego miejsca. Świątynia łańcucka otrzymała taki kamień i już sama przez to jest niezwykłym miejscem, w którym w przyszłości ludzie wypraszać będą u Księcia Aniołów potrzebne łaski.
Podczas uroczystej Mszy św. ks. proboszcz Tadeusz Kocór zaznaczył, iż Chrystus jest kamieniem węgielnym Kościoła i naszego życia, na którym można oprzeć bezpieczeństwo i budować swoje życie. Podkreślił, iż ta świątynia budowana jest z miłości do Boga; budowana jest wiarą i miłością mieszkańców miasta Łańcuta.
W homilii Ksiądz Arcybiskup poszukiwał odpowiedzi na pytanie, dlaczego dzisiaj wciąż buduje się kościoły. Zwrócił uwagę, że widzialnym wyrazem naszej wiary jest kościół. Kościół budujemy, żeby przypominał naszej społeczności, że jest miejsce na krzyż i Najświętszy Sakrament między ludźmi. - Cieszy fakt, że wciąż powstają nowe kościoły i są ludzie, którzy gotowi są podejmować trud budowy takich świątyń. W tym objawia się siła całego Kościoła powszechnego. Dziś istnieje potrzeba - podkreślił Ksiądz Arcybiskup - aby Kościół mówił głośno. Przytoczył refleksję prezydenta Czech Vaclava Klausa, opublikowaną w jednym z ogólnopolskich dzienników, który domagał się: „Kościele, mów głośniej”. Abp Michalik wyraził także zadowolenie z faktu, iż patronem nowego kościoła jest Archanioł Michał, walczący mężnie ze złem, którego we współczesnym świecie niestety nie brakuje i - co najbardziej niepokoi - jest na to przyzwolenie, choćby w środkach masowego przekazu. „Cieszymy się, że jest wśród nas rodak łańcuckiej ziemi pochodzący ze Zgromadzenia Michalitów, ks. Tadeusz Musz, którego zakon szczególnie czci św. Michała Archanioła” - powiedział.
Na zakończenie uroczystości ks. prał. Władysław Kenar, który z wielkim zaangażowaniem podjął się dzieła wznoszenia nowego kościoła i za którego rządów w parafii wykonano większość prac budowlanych, przybliżył krótko historię budowy kościoła oraz wspomniał z wdzięcznością hojnych ofiarodawców. Najbardziej wzruszyła go - jak podkreślał - pewna starsza, ubogo wyglądająca kobieta, która sama nie będąc tutejszą parafianką, przyjechała do Łańcuta i w zakrystii ofiarowała sto złotych na potrzeby budowy świątyni.
Po tych refleksjach przyszła pora na podpisanie przez Księdza Arcybiskupa, księży proboszczów i przedstawicieli władz oraz wspólnot parafialnych aktu erekcyjnego kościoła. Następnie abp Józef Michalik udał się do nawy bocznej kościoła, gdzie dokonał symbolicznego aktu wmurowania kamienia węgielnego, co oznaczono specjalną pamiątkową tablicą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szwecja/ W Kirunie przeniesienie zabytkowego kościoła o 5 km zakończyło się sukcesem

2025-08-23 09:11

[ TEMATY ]

Kościół

Screen/x

W Kirunie 113-letni drewniany kościół po przebyciu 5 km na ponad 200 kołach dotarł w środę po południu do nowego centrum miasta. Spektakularna przeprowadzka była konieczna z powodu szkód wyrządzanych przez miejscową kopalnię rudy żelaza.

Szczęśliwy finał przetransportowania ważącej 672 tony świątyni podziwiał król Szwecji Karol XVI Gustaw, a także tłumy mieszkańców oraz turystów. Wydarzenie było transmitowane na żywo przez szwedzką telewizję publiczną SVT.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Filoteos zakłada okulary

2025-08-19 11:18

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Był rok 1873, kiedy metropolita Konstantynopola Filoteos Bryennios otoczył się księgami biblioteki Hospicjum św. Krzyża. Pogrążony w lekturze, natrafił na manuskrypt pochodzący z XI stulecia. Hierarcha zanurzył się lekturze… Już w pierwszych zdaniach wyczytał: „Dwie są drogi, jedna droga życia, a druga śmierci – i wielka jest różnica między nimi. Oto droga życia: Przede wszystkim będziesz miłował Boga, który cię stworzył, następnie zaś bliźniego twego jak siebie samego, a czego nie chcesz, by ktoś ci robił, tego wszystkiego i ty także nie rób drugiemu”.

Odkryty przez Filoteosa apokryf, któremu nadano tytuł Nauka Dwunastu Apostołów, jest bardzo wczesny. Badacze datują go na koniec pierwszego stulecia, a jako miejsce jego powstania wskazują Syrię. Przytoczony powyżej fragment mógłby stać się doskonałym komentarzem do słów Jezusa, zanotowanych przez Łukasza w tym samym mniej więcej czasie: „Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa, i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi” (Łk 13,29-30). Jeśli sprawiedliwi przyjdą do królestwa Bożego, to kroczyć tam będą drogą życia – musiał myśleć Filoteos – a na niej drogowskazem jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Wskazanie na cztery strony świata dzisiejszemu czytelnikowi Ewangelii wydaje się zupełnie zrozumiałe, jednak pierwszych słuchaczy Nauczyciela z Nazaretu słowa te musiały szokować. Przecież królestwo Boże przeznaczone jest tylko dla wybranych, dla należących do narodu Boga, dla Żydów, którzy odziedziczyli obietnice dane Abrahamowi! Mówiąc o czterech stronach świata, Jezus włącza w zbawcze oddziaływanie Boga także pogan. To właśnie oni, choć przez wyznawców judaizmu uznani byli za ostatnich, staną się pierwszymi!…
CZYTAJ DALEJ

MŚ w kajakarstwie - złoty medal Puławskiej w K1 500 m

2025-08-23 15:49

[ TEMATY ]

sport

PAP

Kajakarka Anna Puławska zdobyła złoty medal w olimpijskiej konkurencji K1 500 m w mistrzostwach świata rozgrywanych w Mediolanie. Zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp. pokonała Australijkę Natalię Drobot o 0,43 s, trzecia była Węgierka Zsoka Csikos.

To pierwszy medal wywalczony przez polską reprezentację w zawodach. Puławska natomiast w niedzielę stanie przed szansą wywalczenia kolejnego krążka w dwójce na 500 m z Martyną Klatt.(PAP)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję