Reklama

Włocławek

"A lud stał i patrzył..."

Niedziela włocławska 14/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22 marca br., w godzinach popołudniowych, biskup włocławski Bronisław Dembowski poprowadził nabożeństwo Drogi Krzyżowej ulicami miasta. Za krzyżem szło wielu wiernych, jednak o wiele większa ich liczba pozostała bierna, obserwując nabożeństwo z okien domów i trotuarów ulicznych.

Czasami nie zdajemy sobie do końca sprawy, jak bardzo słowa Ewangelii realizują się w naszym życiu. Nie chodzi tu tylko o wypełnienie tego, o co prosi Jezus, o zachwycanie się Jego nauką i kroczenie drogą przykazań, ale przede wszystkim o przybieranie postaw charakterystycznych dla napiętnowanych przez Chrystusa faryzeuszów, uczonych w Piśmie i rzeszy niezorientowanych w sytuacji, czyli tzw. gapiów. Na kartach Ewangelii owa obojętność, brak jakiejkolwiek reakcji na zło, upokorzenie, szydzenie, krzyczenie przeciwko Jezusowi osiągają apogeum podczas wydarzeń paschalnych, a szczególnie w czasie Drogi Krzyżowej. Niestety - a stwierdzam to z wielkim bólem - ta sytuacja nie zmieniła się po dziś dzień.

Dwadzieścia wieków po tym, jak Chrystus, niosąc na swoich ramionach drzewo krzyża, szedł nas odkupić, współcześni ludzie zachowują się podobnie do mieszkańców Jerozolimy tamtego czasu. I choć Droga Krzyżowa nie ma miejsca w Ziemi Świętej, tylko we Włocławku, to tamte - wydawać by się mogło - dawne reakcje da się zaobserwować także i dziś. Bo i teraz za krzyżem idzie wielu ludzi, którzy dobrze wiedzą, jaki jest sens tej drogi, którzy chcą nawet (bez przymusu) nieść ten krzyż razem z Chrystusem, którzy potrafią dać świadectwo swej wiary, nie obawiając się konsekwencji. Ale oprócz tych sprawiedliwych są jeszcze "odważni", którzy otwarcie manifestują swoje zdanie o tego rodzaju nabożeństwach, nazywając je dewocyjnymi, niepotrzebnymi. Tego rodzaju bierni uczestnicy Drogi Krzyżowej towarzyszą jej, aby zademonstrować "nowomodę" polegającą na ignorowaniu tego, co się wiąże z religią, na głośnym komentowaniu sytuacji za pomocą odpowiednich słów (niekoniecznie cenzuralnych). W rzeczywistości pokazują przez to własne ograniczenie. Jednak najwięcej jest chyba tych obojętnych, którzy kroczą tą drogą, nie wiedząc po co i gdzie. Czasami nie zauważają krzyża albo kiedy go dostrzegą, czują się zmieszani na jego widok. Próbują wtedy gdzieś się schować, wejść szybko do sklepu, przeczekać, bo zdają sobie sprawę, że kiedyś słuchali Mistrza, ale później zapomnieli o Jego nauce, dawanie świadectwa wydało im się zbyt trudne, zbyt angażujące. Inni, zajęci swoimi codziennymi sprawami, goniący wciąż za czymś, nawet nie zwracają uwagi na to, co się dzieje na ulicy, na rzeszę ludzi idących za krzyżem. Może wiedzą, co oznacza ten " pochód", ale zatrzymanie się i chwila zadumy są dla nich stratą za bardzo cennego czasu. Są też i tacy, którzy zza okien, gdzieś głęboko ukrywając się w bramach, przyglądają się temu "zamieszaniu" na ulicy. Być może przeżywają Drogę Krzyżową na swój sposób - w cieple mieszkania, bez niepotrzebnego, ich zdaniem, wychodzenia na zewnątrz, bo choć już wiosna, to owo piątkowe popołudnie jest bardzo chłodne, deszczowe i nie zachęcające do "spaceru". Ale czy takie rozmyślanie stacji, wydarzeń wielkopiątkowych można nazwać przeżywaniem wiary? Gdzieś w tym wszystkim zagubiła się odwaga pójścia szlakiem męki i śmierci ku zmartwychwstaniu.

Włocławska Droga Krzyżowa Chrystusa uderzająco przypominała jerozolimski piątek. Choć zamiast upału i spiekoty mieliśmy niską temperaturę i zachmurzone niebo, zamiast kurzu na wąskich uliczkach mieliśmy "deptak" zroszony deszczem, to tak samo jak dwa tysiące lat temu zabrakło niektórym (może większości) odwagi do pójścia za Mistrzem. A może także ci, którzy szli tą drogą, szli z pobudek mało religijnych, w celu pokazania się? Dopracowana organizacja nabożeństwa, nagłośnienie umożliwiające dobrą słyszalność, piękne rozważania oraz śpiew nie mogą wyrokować o "sukcesie" (jeżeli można to traktować w takiej kategorii) nabożeństwa. Nawet najwspanialsza oprawa nie zastąpi otwarcia się na zbawcze tajemnice, nie spowoduje nawrócenia, powrotu na drogę krzyża ze ślepych zaułków wygody, komfortu, dwulicowości. Wiara bowiem to nie udział w jednej Drodze Krzyżowej w ciągu roku, to kroczenie nią codziennie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Osial: Kościół nie rezygnuje z lekcji religii w szkole

2025-04-01 10:11

[ TEMATY ]

Bp Osial

BP KEP

Bp Wojciech Osial

Bp Wojciech Osial

- Katecheza w parafii daje doświadczenie wiary i osobistą relację z Bogiem. W szkole nigdy tak głębokiej relacji nie zbudujemy. Ale Kościół nie rezygnuje z lekcji religii w szkole. Nie jest prawdą, że teraz wychodzi się ze szkoły i wraca do salek katechetycznych, jak niektórzy zaczynają to komentować - mówi w rozmowie z KAI bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Podziel się cytatem - Musimy nauczyć się odróżniać lekcję religii od katechezy parafialnej. Lekcja religii powinna być i o nią walczymy. Nie jest prawdą, że teraz wychodzi się ze szkoły i wraca do salek katechetycznych, jak niektórzy zaczynają to komentować. Często tytuły prasowe wprowadzają w błędne rozumienie. Jest katecheza parafialna i jest lekcja religii w szkole. Obydwie rzeczy są ważne - wyjaśnił przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.
CZYTAJ DALEJ

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje profanację Eucharystii

2025-03-31 08:09

[ TEMATY ]

profanacja

czarna msza

AF Post/X/zrzut ekranu

Mężczyzna powstrzymał profanację Eucharystii podczas satanistycznego wydarzenia w Kansas

Mężczyzna powstrzymał profanację Eucharystii podczas satanistycznego wydarzenia w Kansas

Odważny katolik powstrzymał w piątek publiczną profanację Eucharystii przed stolicą stanu Kansas, rzucając się na grupę satanistów i spożywając świętą Hostię, zanim ci brutalnie go zaatakowali.

Jedno z nagrań pokazuje mężczyznę szybko pędzącego do Najświętszego Sakramentu po tym, jak przywódca satanistów, Michael Stewart, rzucił Hostię na ziemię.
CZYTAJ DALEJ

Chleb jubileuszowy dla pielgrzymów

2025-04-01 13:18

[ TEMATY ]

chleb

Włodzimierz Rędzioch

Od 1 marca w Rzymie można kupić „Chleb jubileuszowy”. Jest to efekt współpracy między Miastem Metropolitalnym, Gminą Rzym, Stowarzyszeniem Piekarzy Rzymu oraz Grande Impero (Wielkie Imperium), wiodącą firmą w sektorze rzemieślniczego wypieku chleba.

Jubileusz 2025 ma być momentem odrodzenia i budzenia nadziei dla ludzkości, aby z optymizmem patrzyć w przyszłość. To także okazja do ponownego odkrycia uniwersalnych wartości, takich jak pokój, solidarność i braterstwo, które znajdują swój wyraz również we włoskich tradycjach związanych z gościnnością i dzieleniem się pożywieniem. Chleb, będący centralnym elementem włoskiej kultury kulinarnej, nabiera jeszcze bardziej głębokiego znaczenia w okresie Jubileuszu, symbolizując pokarm nie tylko dla ciała, ale i dla ducha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję