Reklama

Warto wiedzieć

W kościele św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej, w ramach rekolekcji „Odnów oblicze tej ziemi” pojawił się ze swym wykładem Jan Pospieszalski. Licznie przybyłym słuchaczom zaproponował temat „Wolność - dar zmarnowany?!”, który zdominowały fragmenty filmu „Wolność i Solidarność 30 lat później” i analiza czasów walki z ustrojem komunistycznym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Pospieszalski w stworzonym przez siebie filmie przedstawił historię ruchu NSZZ „Solidarność” widzianą oczyma jej zapomnianych liderów. Cóż bowiem znaczą teraz nazwiska: Ewa Kubasiewicz, Andrzej Bulc, Zdzisław Złotkowski, Andrzej Michałowski, Stanisław Fudakowski, Adam Borowski, Grzegorz Popielczyk, Zofia Romaszewska, Jerzy Bogumił czy Alicja Kowalczyk. Te zapomniane ikony wielkiego zrywu, które z niebytu wyciągnął redaktor J. Pospieszalski, wciąż nie wahają się prosto w oczy mówić gorzkiej prawdy.
- Ci, co siedzieli w komunistycznych więzieniach siedzą teraz na skromnych rentach, a ci, co nas bili dostali wyższe stopnie generalskie. Dziś mają wysokie pensje, są w układach bankowych i komercyjnych - mówi w filmie Leon Stobiecki, który w MON i MSW stworzył struktury „Solidarności”. Mimo rozgoryczenia obecną sytuacją dopowiada: „O wolność trzeba się bić nawet za daninę krwi”.
Nie inaczej odbierają współczesną rzeczywistość inni zapomniani opozycjoniści. Andrzej Michałowski, szef „Solidarności” z Portu Północ w wywiadzie udzielonym J. Pospieszalskiemu mówi: „Funkcjonariusze, którzy nas gnębili, dziś są zapraszani na salony. Wciąż nie ma rozliczenia tego okrutnego zła. Dalej ci sami funkcjonariusze sprawują władzę, ci sami sędziowie, którzy nas w stanie wojennym sądzili dalej sądzą”.
Ten brak rozliczenia jest dla tych ludzi tym bardziej dotkliwy, że za swoją walkę o wolność zapłacili olbrzymią cenę. L. Stobiecki, którego za bezkompromisowość szanował i bał się Lech Wałęsa, nieodwracalnie stracił pracę w stoczni marynarki wojennej. A. Michałowski dostał 11 lat za przygotowanie do obalenia ustroju komunistycznego (był to wyrok m.in. za wypuszczenie na ulice świni z napisem „głosuj na nas”). Grzegorz Popielczyk za swoją działalność zapłacił niepełnosprawnością syna, dla którego permanentne wizyty i domowe rewizje prowadzone przez esbeków zakończyły się chorobą psychiczną.
- Grzegorza Popielczyka wyciągnąłem z Żyrardowa, bo przyjazd do niego z Warszawy z całym sprzętem, kamerami, światłem, nagłośnieniem, kosztowałby dużo pracy. Zaproponowałem mu by na mój koszt wziął taxi, które na czas nagrania, czyli na dwie trzy godziny poczekałoby na niego i po wszystkim zabrało z powrotem. W słuchawce nastała cisza. „Ja to kolejką przyjadę. Ale te parę stówek, po co dawać taksówkarzowi. Myśmy jeszcze w ogóle na wakacjach nie byli. Wychowuję dorosłego, niepełnosprawnego syna. Z żoną na marnych emeryturkach jesteśmy”. Człowiek, który wywalczył nam wolność żyje w takich warunkach - opowiadał o swoim bohaterze Jan Pospieszalski.
Ludzie etosu „Solidarności”, postacie z filmu o NSZZ „Solidarność” przestrzegają, by nie trwonić daru wolności. I wiedzą co mówią, bo sami żyli w systemie zniewolenia, ale mieli siłę by się z niego wyswobodzić. A łatwo przecież nie było. - Przyprowadzono mnie do esbeka, który był pijany. Wyjął pistolet i powiedział: „Mogę cię zastrzelić i jeszcze dostanę za to medal”. Oni byli zawsze pijani i tego się bałem. Po prostu po alkoholu mogli zrobić coś niekontrolowanego - opowiadał Grzegorz Popielczyk.
Obecnie wolności też trzeba bronić. Świadczy o tym choćby casus Jana Kossakowskiego, który codziennie wieszał portret Lecha Kaczyńskiego na bramie Ministerstwa Kultury i Sztuki położonego vis a vis pałacu prezydenta oraz modlił się przy krzyżu na Krakowskim Przedmieściu, za co wbrew własnej woli został osadzony w zakładzie psychiatrycznym. To według biegłych miało wyczerpywać znamiona szaleństwa. Z psychiatryka wyciągnęła go dopiero za sprawą swoich adwokatów Zofia Romaszewska, znana działaczka opozycyjna, m.in. współzałożycielka KOR, twórczyni grup pomocy dla spacyfikowanych robotników z Ursusa i Radomia. To o niej można się było dowiedzieć w jednym z komercyjnych mediów, że jest jedynie żoną pisowskiego senatora, jakby nie miała własnej biografii.
- Elity naszego kraju zdradziły ten kraj. I ta zdrada spowodowała niesłychane zamieszanie wśród ludzi z poczuciem obywatelskiej odpowiedzialności. Przez dłuższy czas uważało się, że te elity to są właśnie ci, którzy dają wzór. Później okazało się, że nie jest to żaden wzorzec, a wręcz przeciwnie. Że to ludzie, którzy szkalują nasz kraj i mają go w pogardzie - stwierdziła Z. Romaszewska w rozmowie z Janem Pospieszalskim.
Na jesieni ub.r. była opozycjonistka znów dała o sobie znać rezygnując z udziału w kapitule Orderu Orła Białego. Jej decyzja związana była z uhonorowaniem przez Bronisława Komorowskiego byłych ubeków i tajnych współpracowników SB z czasów PRL-u.
Z. Romaszewska była jedną z wielu postaci zaprezentowanych przez Jana Pospieszalskiego w filmie opowiadającym o wyzwalaniu kraju z okowów totalitaryzmu i osiąganiu wolności. Historiom, jakie pokazał w nim autor, niestety coraz ciężej przebić się w publicznych mediach. Gdy jego autorski program „Warto rozmawiać” ostatecznie zniknie z telewizji, żeby je zobaczyć będzie trzeba wybrać się do jakiegoś kościoła. Innego wyjścia nie będzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +2 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłaństwo jak jutrzejsza gazeta [Felieton]

2025-10-02 23:00

Obraz wygenerowany przez AI

Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.

Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Niemcy: Pojawienie się dronów zakłóciło pracę lotniska w Monachium

2025-10-03 06:55

[ TEMATY ]

Niemcy

dron

Adobe Stock

Około 20 lotów zostało odwołanych w czwartek wieczorem po doniesieniach o pojawieniu się w pobliżu lotniska w Monachium niezidentyfikowanych dronów. Służbom, które rozpoczęły monitorowanie przestrzeni powietrznej oraz terenu lotniska, nie udało się jak dotąd zweryfikować informacji na temat liczby dronów oraz możliwych zagrożeń.

Władze lotniska w Monachium poinformowały, że pojawienie się w czwartek późnym wieczorem w strefie lotniska niezidentyfikowanych dronów spowodowało zamknięcie ruchu. Odwołanych zostało około 20 planowych, prawie 3 tys. pasażerów zmuszonych zostało przerwać podróż. Wielu z nich spędziło noc na lotnisku.
CZYTAJ DALEJ

Filipiny: Kościół i wolontariusze niosą pomoc po trzęsieniu ziemi

2025-10-03 12:36

[ TEMATY ]

trzęsienie ziemi

Filipiny

Kościół i wolontariusze

PAP

Skutki trzęsienia ziemi na Filipinach

Skutki trzęsienia ziemi na Filipinach

72 osoby nie żyją, ponad 110 tysięcy straciło dach nad głową - to bilans trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło 30 września środkowe Filipiny. Najbardziej ucierpiała wyspa Cebu, gdzie runęły domy, budynki użyteczności publicznej i zabytkowe świątynie.

Tysiące bez dachu nad głową
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję