Reklama

Niedziela Wrocławska

Alumni wrocławskiego seminarium dotarli na Jasną Górę

Piękną tradycją naszego wrocławskiego seminarium jest Piesza Pielgrzymka alumnów roku III do Jasnogórskiej Pani przed przyjęciem stroju duchownego tj. sutanny. W tym roku odbyła się ona po raz 48. Naszym przewodnim hasłem było: „Z pokorą i ufnością w ramiona Maryi”. Na Jasną Górę dotarliśmy po 6 dniach. Podczas Pielgrzymki odwiedzaliśmy wiele miejscowości, w których dostąpiliśmy wiele życzliwości ze strony parafian oraz rodzin nas goszczących.

mat. MWSD Wrocław

Alumni roku III przed obrazem Matki Bożej

Alumni roku III przed obrazem Matki Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymkę rozpoczęliśmy Mszą Świętą, której przewodniczył nasz Ks. Rektor Kacper Radzki. Po Mszy, ksiądz Rektor pobłogosławił nas i wyruszyliśmy w drogę ku Jasnej Górze.

Podczas pierwszego dnia wraz z księdzem prefektem Łukaszem Piłatem odwiedziliśmy mieszkańców Śliwic oraz Brzeziej Łąki. Ks. Tomasz Płukarski, proboszcz tamtejszej parafii, podzielił się z nami swoimi doświadczeniami, podkreślając, że najważniejszym zadaniem kapłana we współczesnych czasach jest bycie dla drugiego człowieka. Pod wieczór dotarliśmy do Solnik Wielkich, gdzie przywitał nas ksiądz proboszcz Wojciech Kopeć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drugiego dnia pomimo bardzo niekorzystnej pogody i padającego deszczu, po porannej Mszy Świętej nie poddaliśmy się i wyruszyliśmy w dalszą drogę. Tego dnia towarzyszył nam ks. Maciej Małyga. Po Południu dotarliśmy do Namysłowa, gdzie powitał nas ks. dr Bartosz Barczyszyn, proboszcz parafii św. Franciszka z Asyżu i Piotra z Alkantary. Po obiedzie, ksiądz proboszcz opowiedział nam historię parafii oraz modliliśmy się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Następnie ruszyliśmy w dalszą drogę, na nocleg, gdzie spotkaliśmy się z ks. Tadeuszem Strugałą, proboszczem parafii we Włochach.

Kolejnego dnia udaliśmy się z Domaszowic, do Kluczborka, gdzie jak co roku serdecznie ugościły nas Siostry Józefitki. Po drodze odwiedziliśmy Parafię w Wierzbicy Górnej, gdzie zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek przez księdza Macieja Grochotę, proboszcza tamtejszej parafii, a także Braci Kapucynów w Wołczynie.

Następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę. Tym razem do Gronowic, gdzie wraz z księdzem proboszczem Grzegorzem Juszczyszynem i prafianami modliliśmy się podczas Eucharystii oraz podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.

Piątego dnia wyruszyliśmy w stronę Panek, skąd już bardzo blisko jest do Jasnej Góry. Po drodze odwiedziliśmy parafię w Bodzanowicach, gdzie wraz z księdzem proboszczem Jackiem Kuczmą spożywaliśmy obiad. Ks. proboszcz opowiedział nam również historię powstawania parafii. Po południu dotarliśmy do Panek, gdzie zostaliśmy przywitani przez księdza proboszcza Eugeniusza Sikorskiego. Następnie modliliśmy się wspólnie na Eucharystii, po której udaliśmy się na nocleg do Rodzin.

Reklama

W sobotę nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od Mszy Świętej w Kościele w Pankach, której przewodniczył nasz ojciec duchowny ks. dr Arkadiusz Kruk, który podkreślił, że jako kandydaci do kapłaństwa, musimy być podobni do Chrystusa, mamy być jako kapłani „Alter Christus” – być drugim Chrystusem. Dodał także, że każdy krok, czy minuta podczas pielgrzymki to modlitwa. Po Eucharystii ksiądz proboszcz pobłogosławił nas na dalszą drogę i wyruszyliśmy w ostatni etap ku Częstochowie. Po drodze zatrzymaliśmy się we Wręczycy Wielkiej, gdzie ksiądz proboszcz Robert Grohs, poczęstował nas obiadem. Stamtąd udaliśmy się prosto do Częstochowy. Wielka była nasza radość, gdy ujrzeliśmy znak z napisem Częstochowa. Wieczorem uczestniczyliśmy w modlitwie na Apelu Jasnogórskim.

W niedzielę, modliliśmy się podczas Eucharystii wraz z księdzem Arkadiuszem Krukiem przed Obrazem Matki Bożej, który podczas wygłoszonej homilii powiedział do nas, że jako kapłani mamy być odpowiedzialnymi za drugiego człowieka, bo to jest istotą kapłaństwa.

Podczas naszego pielgrzymowania do Tronu Jasnogórskiej Pani nie brakowało czasu na modlitwę. Śpiewaliśmy Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, modliliśmy się Liturgią Godzin, Różańcem Świętym, Koronką do Bożego Miłosierdzia, a także odprawiliśmy Drogę Krzyżową. We wszystkich modlitwach pamiętaliśmy o tych wszystkich intencjach, w których szliśmy, pielgrzymując na Jasną Górę, a także o intencjach o które otrzymaliśmy od naszych bliskich, przyjaciół, dobrodziejów.

2020-09-07 19:11

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję