Niedzielne świętowanie połączone było z dziękczynieniem za tegoroczne plony oraz festynem.
Podczas homilii, ks. Zbigniew mówił o dużym wysiłku i mądrości jaki potrzebny jest do pracy na roli. Wspomniał też o konkretnym słowie danym człowiekowi przez Boga. Wynika to z miłości, ale ona też prowadzi do braterskiego upomnienia i przyjmowania go.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Każdy człowiek ma swoje miejsce wzrostu, które jest mu dane przez Boga.
Reklama
- Tak jak ziarno ma odpowiednią glebę, aby wzrastało, tak nasze życie ma odpowiednie środowisko, żeby mogło przynosić właściwe owoce. Pewnie dla nas takim miejscem jest parafia, gmina, szkoła, nasze miejsca pracy. Innego miejsca nie mamy. Jest nam dane i zadane przez Pana Boga - mówił.
Konieczne jest otwarcie na Bożą miłość. Pozwoli to wydawać owoce, ale wymaga to czasu.
- Jeżeli się wzajemnie upominamy, to róbmy to z miłości do siebie. Chrystusa daje nam dzisiaj konkretne ziarno słowa, żeby ono również wydało dobre owoce w naszym życiu - powiedział ks. Zbigniew.
W dalszej części kaznodzieja przypomniał uczestnikom Mszy św. o wielkości Chleba eucharystycznego i słowa, które przekazuje Bóg.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ks. Carl Ludwig, którego pomnik odnowiono i poświęcono, urodził się 23 października 1902 roku w Złotym Stoku /Reichenstain/. W 1930 roku otrzymał święcenia kapłańskie we wrocławskiej katedrze. Po kilkuletniej posłudze jako wikariusz, został proboszczem w parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Marcina w Strzelcach koło Namysłowa. Gdy nastała II wojna światowa, nadal pełnił posługę w swojej parafii. Podczas jej końcowej fazy w 1945 roku. Gdy w styczniu Armia Czerwona przeszła do ofensywy, mieszkańcy Strzelec wraz ze swoim proboszczem przystąpiła do ewakuacji. Ks. Carl wziął ze sobą Najświętszy Sakrament, jednak po krótkim czasie, w nieznanych okolicznościach powrócił na teren parafii. Prawdopodobnie wrócił, bo jeden z jego parafian, który nie mógł opuścić wsi, potrzebował posługi kapłańskiej. Gdy, wraz z dwoma innymi mieszkańcami, udał się na plebanię, przebywał tam jeden z radzieckich dowódców. Oskarżono ich wtedy o szpiegostwo. Wtedy to sowieccy żołnierze zaprowadzili ks. Carla i dwóch mężczyzn za stodołę i rozstrzelali. Było to 24 stycznia 1945 roku.