Reklama

Rok św. Jakuba (9)

Konflikt

Odwracanie się krajów europejskich od Chrystusa i Jego nauki skutkowało największymi tragediami w dziejach. Bezbożność przynosiła - jak zawsze zresztą - straszne skutki. Jakże smutny rozdział w dwudziestowiecznej historii Starego Kontynentu zapisała również Hiszpania. Są rzeczy, które warto i trzeba przypominać. Tym bardziej że współczesne dzieje Hiszpanii też mają swoje mroczne strony...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zacznijmy jednak od historii. Michał Klizma odnotowuje na łamach „Frondy” (nr 15/16, 1999): „Zdjęcia rozstrzeliwanego Chrystusa obiegły cały świat w latach 30. Pluton egzekucyjny w Madrycie - na rozkaz władz republikańskich - wypalił salwę do rozkładającego ręce w geście miłości wielkiego posągu Chrystusa. 5 marca 1937 r. sekretarz generalny Kominternu Jose Diaz oświadczył triumfalnie: «Hiszpania znacznie prześcignęła Sowiety w walce z Kościołem. W jej częściach, które są w naszych rękach, Kościół przestał już istnieć».
Podczas wojny domowej w Hiszpanii republikanie zgładzili w egzekucjach i torturach 6832 osoby duchowne (12 proc. duchowieństwa hiszpańskiego) oraz zniszczyli 20 tys. świątyń katolickich, czyli połowę istniejących w kraju. Tysiące kościołów i cmentarzy profanowano (…). Na całym terytorium opanowanym przez republikanów obowiązywał - pod groźbą kary śmierci - zakaz wykonywania posługi kapłańskiej”.
Te chyba wciąż mało znane w naszym kraju fakty z dziejów państwa, którego patronem jest św. Jakub Starszy Apostoł, są jedną z licznych przestróg, jakie pozostawiło ubiegłe stulecie następnym pokoleniom. Europa nierzadko bywa bowiem barbarzyńska...
Co więcej, trzymając się współczesnych losów Hiszpanii, choć jesteśmy dziś świadkami swoistego renesansu Szlaku św. Jakuba, to w tym samym czasie jesteśmy również świadkami tego, jak współczesna Hiszpania doświadcza kolejnej odsłony antychrześcijańskiej reakcji... To, co dzieje się w ostatnich latach na Półwyspie Iberyjskim, choć u jednych budzi stanowczy sprzeciw, u innych niestety spotyka się z zainteresowaniem, a nawet z uznaniem - co szczególnie niepokojące - również wśród przedstawicieli klasy politycznej (w tym polskiej). Co dzieje się w Hiszpanii pod rządami lewicy Jose Luisa Rodrigueza Zapatero? Oto jeden tylko, ale jakże tragiczny w skutkach i jakże znamienny przykład, o którym w wydanej w tym roku książce „Bitwa o Madryt”* pisze Tomasz P. Terlikowski:
„Nowe prawo aborcyjne, które wprowadzono w Hiszpanii pod koniec 2009 r., sprawi, że - zdaniem ekspertów - już w 2015 r. w kraju tym będzie zabijanych najwięcej nienarodzonych w Europie (224 tys. dzieci rocznie, a więc 670 dziennie). «Aborcja będzie dokonywana średnio co dwie minuty i piętnaście sekund», ostrzega Eduardo Hertfelder, przewodniczący Instytutu Polityki Rodzinnej”.
To nie tylko wielki dramat tego narodu, ale i całej Europy. To zarazem najbardziej brutalny i wyraźny (praktyczny) przejaw współczesnej antychrześcijańskiej ideologii lewicy.
Zwróćmy uwagę na jeszcze inny aspekt. Szczególnym polem, na którym ma miejsce otwarty konflikt promotorów laickiej koncepcji Europy ze zwolennikami tradycyjnej wizji Starego Kontynentu opartej na wielkim dziedzictwie minionych wieków, wydaje się być dziś znów obszar kultury. Szlak św. Jakuba jest jednym z najczytelniejszych znaków wpływu chrześcijaństwa na kulturę europejską. Nie można, jak to próbują niektórzy, oderwać drogi do Composteli od jej jednoznacznie religijnego wymiaru. Więcej - trzeba podkreślić, że szlak do grobu Jakuba Apostoła staje się obecnie bodaj najlepiej rozpoznawanym symbolem kultury chrześcijańskiej, czyli tej, która upominała się i upomina o godność i prawa każdego człowieka, która stoi na straży prawdziwego humanizmu, wbrew ideologiom i zawieruchom historii. Sługa Boży Jan Paweł II zwracał uwagę, że „prawdziwa kultura jest humanizacją, podczas gdy niekultura czy kultury fałszywe dehumanizują. Dlatego człowiek, wybierając kulturę, prowadzi grę, w której idzie o jego losy”.
W przywoływanej wyżej publikacji „Bitwa o Madryt” Fernando De Haro Izquierdo (m.in. wykładowca uniwersytecki i dziennikarz), diagnozując sytuację w Hiszpanii, stwierdza:
„Zapatero jest legalnym premierem rządu, dwa razy wygrał wybory, szanuje proces demokratyczny, nie dokonał żadnych zmian w kierunku autorytaryzmu. Natomiast to, co robi, można uznać za rewolucję sensie kulturalnym”.
Hiszpański komentator nie pozostawia złudzeń co do celów lidera tamtejszej lewicy i jego zwolenników: „(…) dąży się do zbudowania nowego modelu, w którym tradycyjne powiązania społeczne nie istnieją”. Głównym zaś efektem tych działań socjalistów ma być - zdaniem F. de Haro Izquierdo - „stworzenie nowego człowieka opartego na mentalności nihilistycznej”.
W Roku św. Jakuba módlmy się również za Hiszpanów i Hiszpanię, niech św. Jakub Starszy Apostoł - obrońca wiary wyprosi dla nich siłę przeciwstawienia się cywilizacji śmierci. Potrzebne jest też nasze świadectwo zarówno na Szlaku św. Jakuba, jak i na drodze naszego życia. Pielgrzym to przecież również świadek. To właśnie świadectwo wierności nauce Jezusa Chrystusa i Jego Kościołowi jest szczególnym orężem w tej specyficznej walce toczonej o prawdę o człowieku i sensie jego egzystencji.

* G. Górny, Tomasz P. Terlikowski, „Bitwa o Madryt”, Wydawnictwo Fronda, Wydawnictwo AA, Warszawa 2010.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję