Reklama

Wiadomości

81 lat temu w Moskwie zawiązano diabelski i barbarzyński sojusz

81 lat temu w Moskwie zawiązano diabelski i barbarzyński sojusz dwóch najbardziej antyludzkich systemów. To był pakt totalitarnej antycywilizacji przeciwko ludzkiej godności i wolności. Przeciwko życiu milionów niewinnych ludzi - napisał w niedzielę na Facebooku premier polskiego rządu, odnosząc się do paktu Ribbentrop - Mołotow.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Ostatnie dni sierpnia 1939 roku były naznaczone niepokojem związanym z informacjami o możliwości wybuchu konfliktu zbrojnego oraz z trwającymi przygotowaniami do potencjalnej wojny. Mimo to dominowała atmosfera radosnego korzystania z uroków słonecznego lata" - napisał na portalu premier.

Premier Morawiecki przypomniał, że 23 sierpnia obchodzony jest Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"W nocy z 23 na 24 sierpnia doszło w Moskwie do podpisania przez przedstawicieli III Rzeszy i Związku Sowieckiego paktu o nieagresji, zawierającego w tajnej klauzuli decyzję o rychłym dokonaniu rozbioru Rzeczypospolitej. Często nazywanego IV rozbiorem Polski. Niemcy i Sowieci, naziści i komuniści, totalitaryzmy brunatny i czerwony postanowiły podzielić między siebie Polskę oraz Europę Środkowo-Wschodnią i Południowo-Wschodnią" - napisał.

Dodał, że "kilka dni po podpisaniu katastrofalnego w skutkach paktu Ribbentrop - Mołotow (a w rzeczywistości Hitler – Stalin), 27 sierpnia, nadeszła +ostatnia niedziela+ niepodległej Polski", a "tamto porozumienie wyznaczyło punkt początkowy, za którym poszły następnie wojna, masowe zbrodnie, ludobójstwo, Holocaust i hekatomba ludności cywilnej".

Wskazał, że pod pozornie nieprecyzyjnym zdaniem +w wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń+ krył się podły plan wspólnej agresji i zagłady. Stalin wraz z Hitlerem postanowili, że niepodległa Polska nie ma prawa dalej istnieć, należy skazać ją na śmierć, a wyrok wykonać jak najszybciej. "Nasza Ojczyzna miała być pierwszą ofiarą tego jawnego już sojuszu. Kolejnymi ofiarami miały się stać narody i państwa całej Europy, a z czasem także reszty świata" - dodał.

Napisał, że ówczesne pokolenie Polaków "zostało brutalnie doświadczone", a "my dziedziczymy po naszych rodzicach i dziadach ten dotkliwy, nieusuwalny ból, tę krzywdę historii".

Premier przypomniał również inne wydarzenie, które miało miejsce tamtego dnia, które urosło do rangi symbolu: polscy piłkarze pokonali 4:2 Węgrów, ówczesnych wicemistrzów świata. "Hat trickiem popisał się Ernest Wilimowski, znakomity futbolista, który wkrótce po wybuchu wojny zmienił barwy reprezentacyjne, zostając czołowym zawodnikiem kadry III Rzeszy" - napisał.

Reklama

Zaznaczył, że "ten dramat to też jedna z konsekwencji podpisanego w upalną sierpniową noc szatańskiego paktu. Paktu, o którym wszyscy w Europie i na świecie powinniśmy pamiętać". (PAP)

Autorka: Monika Witkowska

mowi/ robs/

2020-08-23 17:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier: wytrzymałość, pojemność służby zdrowia ma gdzieś swoje granice

Wytrzymałość, pojemność służby zdrowia ma gdzieś swoje granice - powiedział premier Mateusz Morawiecki ponawiając apel o powstrzymanie się od demonstrowania. Tak odpowiedział na pytanie o wskazówki Prokuratury Krajowej ws czynności, jakie prokuratorzy powinni podejmować w związku z protestami.

W ujawnionym w czwartek przez Stowarzyszenie Adwokackie "Defensor Iuris" piśmie prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego do prokuratorów regionalnych, jest polecenie, aby prokuratorzy prowadzący postępowania związane z odbywającymi się w całym kraju protestami bezzwłocznie przeprowadzali czynności i wydawali decyzje procesowe.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję