Reklama

Niewygodny Chrystus

Niedziela włocławska 12/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziwny jest ten świat, pełen antagonizmów i kontrastów. Obok radości i nadziei istnieje smutek i trwoga, obok przyjaźni nieufność i wrogość, obok pokoju wciąż trwają wojny, obok potęgi jawi się słabość. A w tej rzeczywistości staje człowiek - wolny i zarazem popadający w niewolę, wykształcony, ale i zabobonny, kochający i nienawidzący, przyczyna potęgi, ale także jej ofiara, mający na wszystko gotowe odpowiedzi i wciąż poszukujący. Ten sam człowiek musi stale podejmować trudne decyzje, wyrokować, osądzać. Często pojawia się u niego cierpienie powodowane rozdarciem, grzechem. Zawiedziony rzeczywistością wątpi we wszystko, widząc ogrom zła, traci swoje powołanie do bycia człowiekiem. Nie potrafi już zawierzyć Chrystusowi, a fakt, że On umarł i zmartwychwstał dla wszystkich, staje się sloganem. Nie widzi światła wiary, nie ma siły nadziei, a miłość zdewaluował tylko do przyjemności. I taki człowiek ma budować cywilizację opartą na braterstwie?

Wobec zmieniającego się świata, wciąż ten sam pozostaje jedynie Chrystus. On nie zmienia swojej nauki, aby zyskać na popularności, nie manifestuje oryginalności, aby być podziwianym, nie ulega modnym trendom, aby błyszczeć na świeczniku chwały. Ale nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat głosi z całą konsekwencją o potrzebie zaufania Temu, który zawieść nie może. Nawołuje do nawrócenia, każe porzucić drogę obojętności, relatywizmu, egoizmu, egocentryzmu, a obrać zupełnie nową, krańcowo inną. Gdy mówi o nawracaniu i uwierzeniu Ewangelii, oznacza to, że trzeba się zmienić, odnowić nasze człowieczeństwo, a może na nowo stać się człowiekiem. Człowiekiem, który zacznie ważyć słowa, przestanie nimi rzucać w drugiego człowieka, który pozbawi siebie nieomylności we wszystkich dziedzinach życia, który przestanie decydować za innych i nimi manipulować. Łatwo zatracić poczucie odpowiedzialności za zło, które rozsiewamy, gdy zdobędziemy przeświadczenie, że to przecież nas nic nie kosztuje. Ciekawe, czy rzekome krzyczenie w obronie moralności, oskarżanie nie wyrządza nikomu krzywdy?

Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem przez post i płacz, i lament. Czas Wielkiego Postu daje chyba najlepszą sposobność, aby pozbyć się pozorów swojej wielkości, gonienia za sukcesem. Można się tego wyrzec dla królestwa Bożego, chyba że chce się samemu stworzyć własne królestwo, aby być jedynym władcą, który będzie posiadał wszystko, nie będzie musiał się tym z nikim dzielić. Ale z drugiej strony stanie się wielkim samotnikiem, bez przyszłości, radości, bez swojej istoty, bez człowieczeństwa. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję o przekreśleniu bliźniego, może warto przewidzieć skutek słów, które za chwilę wypowiemy? Może lepiej zastanowić się nad tym, czy to, co robimy, jest sprawiedliwe, żeby później nie mieć nikogo na sumieniu? Łatwo jest osądzić, jeszcze łatwiej zobaczyć maleńką drzazgę w oku bliźniego, ale trudno potem to odwoływać, jeszcze trudniej dostrzec ogromną belkę w swoim oku. Potrafimy krzyczeć, dostrzegając grzech u drugiego człowieka, bo dzięki temu nasze przewinienia ulegają chwilowemu zapomnieniu. Zauważamy konieczność nawrócenia, ale - niestety - nie siebie. Chcemy nawracać wszystkich, tylko nie siebie. Uważamy się za sprawiedliwych, szlachetnych. Jak to może być w ogóle możliwe, żeby sprawiedliwy miał się nawracać? Chyba ów "sprawiedliwy" musi się szczególnie modlić o łaskę powrotu na dobrą drogę, bo nie może być pewien, że tego samego dnia, w konkretnym momencie nie upadnie. Tego nie może sobie nigdy zagwarantować.

Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Sprawiedliwy, doskonały człowieku, który myślisz, że stoisz na mocnym fundamencie, wstrzymaj się ze swoją pewnością, nie sądź, że nie potrzebujesz nawrócenia. Czy nie zapomniałeś o pokorze, czyli owocu nawrócenia? A może zapomniałeś o nawróceniu? Twoja doskonałość tak cię pochłonęła, że już dawno zatraciłeś cel, do którego zmierzasz. Każesz nawracać się, ale sam tego nie czynisz. Nawołujesz do miłości, a sam siejesz nienawiść. Najpierw płaczesz, udajesz skruchę, a później sam bierzesz kamienie i stajesz się katem. Dlaczego więc jeszcze nazywasz się chrześcijaninem? Bo bronisz czystości wiary? Bo jesteś specjalistą w dziedzinie moralności? A może ukrywasz swoje prawdziwe oblicze? Maska, choćby najbardziej dopasowana, nie ukryje zepsutego wnętrza. Czy nie lepiej od razu ją zdjąć i modlić się o dar powrotu na drogę z Chrystusem, którego już dawno obrzuciłeś kamieniami? Odwagi nie poznaje się bowiem po umiejętności kamuflażu, ale po tym, że potrafimy powstać z upadku. Nie jest to łatwe, ale któż powiedział, że nasze życie będzie beztroskie, przyjemne, sielankowe?

Samotny człowieku, który wiernie trwasz przy Ewangelii, ciebie można nazwać błogosławionym, bo żyjesz dla królestwa Bożego, stanowiącego główny cel twego życia. I choć jesteś niezrozumiany, lekceważony, nazywają ciebie innym, obcym - nie masz powodu do smutku. Skoro jesteś zapatrzony w oblicze Chrystusa, nic nie spowoduje twego upadku, cofnięcia się z obranego szlaku, zaparcia się tego, co jest sednem twej egzystencji. Trwaj dzielnie przy Chrystusie, bo dzięki tobie, dzięki twojemu świadectwu życia, może ktoś z "ważnych" tego świata zrozumie, jak miłosierny i litościwy jest Bóg. I nawróci się do Niego całym sercem.

W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli! (Iz 30, 15).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: znaleziona w śmietniku figura Matki Bożej, nawrócenie, zupełna przemiana

2025-10-06 07:48

[ TEMATY ]

świadectwo

YouTube zrzut ekranu

Znaleziona w śmietniku figura Matki Bożej

Znaleziona w śmietniku figura Matki Bożej

W święto Matki Bożej Różańcowej 7 października odbędzie się premiera filmu dokumentalnego „Broken Mary: The Kevin Matthews Story” (Zniszczona Maryja: historia Kevina Matthewsa). Opowiada on o duchowej przemianie tytułowego bohatera pod wpływem znalezionej w śmietniku figury Matki Bożej, którą odnowił i z którą obecnie podróżuje po Stanach Zjednoczonych.

Kevin Matthews był u szczytu kariery jako jeden z najpopularniejszych prezenterów radiowych Chicago przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Imprezował z zawodowymi sportowcami i celebrytami, a w najlepszym okresie jego audycji słuchało nawet 10 milionów ludzi tygodniowo. Ale pewnego razu otrzymał diagnozę lekarską, która odmieniła jego życie. Największa jednak przemiana dokonała się w nim wtedy, gdy w śmietniku znalazł zniszczony posąg Matki Bożej, dzięki któremu odkrył na nowo prawdziwy sens swojego życia.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Nabożeństwo do Maryi ma szczególne miejsce w moim sercu

2025-10-06 19:40

[ TEMATY ]

papież

różaniec

Bartolo Longo

bł. Bartolo Longo

Vatican Media

W poniedziałkowe popołudnie Papież odwiedził rzymski dom pielgrzyma Domus Australia, prowadzony przez ojców marystów i służący głównie anglojęzycznym pielgrzymom. Przewodniczył tam pierwszym nieszporom ze wspomnienia NMP Różańcowej, a wcześniej poświęcił obraz Matki Bożej z Pompejów, podarowany zakonnikom przez bł. Bartola Longo. W homilii podczas nabożeństwa, mówił o Maryi, jako wzorze nadziei i zachęcał do jej naśladowania.

„To nabożeństwo do naszej Błogosławionej Matki zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, dlatego tym bardziej cieszę się, że mogę dzielić ten moment z australijską wspólnotą, obecną na uroczystym poświęceniu odnowionego wizerunku Matki Bożej z Pompejów” – podkreśił Ojciec Święty, zwracając się do ojców marystów i wszystkich osób związanych z Domus Australia. Ten dom pielgrzyma, znajdujący się w centrum Rzymu, skrywa wyjątkową pamiątkę: wizerunek Matki Bożej Pompejańskiej, podarowany przez popularyzatora nabożeństwa do Maryi czczonej w tym wezwaniu – błogosławionego, a wkrótce świętego Bartola Longa. Obraz, będący kopią tego, który znajduje się w pompejańskim sanktuarium, został odrestaurowany na kilka dni przed tegorocznym konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z bł. Karoliną Kózkówną - tajemnice bolesne

2025-10-06 20:58

[ TEMATY ]

różaniec

bł. Karolina Kózkówna

fot. Magdalena Pijewska

Bł. Karolina Kózkówna

Bł. Karolina Kózkówna

Prezentujemy wyjątkowe rozważania Różańca - tajemnice bolesne z bł. Karoliną Kózkówną, przygotowane przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, które zawierają słowa św. Jana Pawła II.

Święci są po to, ażeby świadczyć o wielkiej godności człowieka. Świadczyć o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym "dla nas i dla naszego zbawienia", to znaczy równocześnie świadczyć o tej godności, jaką człowiek ma wobec Boga. Świadczyć o tym powołaniu, jakie człowiek ma w Chrystusie. Karolina Kózkówna była świadoma tej godności. Świadoma tego powołania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję