Artystka jest wielką entuzjastką malarstwa akwarelowego. Jak podkreśla, porusza się głównie w tej technice malarskiej, jest nią zafascynowana i stale poszukuje nowych rozwiązań. Swoje prace prezentowała na wielu wystawach, jednak ta w Częstochowie jest niecodzienna. Zwykle eksponowane są tylko prace miniaturowe, a Justynie Talik udało się pójść nieco dalej, ponieważ sprowadza akwarele na inny poziom – mozaiki.
Uwagę widzów przykuwa największa i zarazem pierwsza z prac, która powstała w 2017 r. To dyplomowa praca magisterska złożona z 518 miniatur akwarelowych. Składa się z pejzaży, znajduje się w niej bardzo dużo detali. Jest również kilka prac zrealizowanych w bieżącym roku. Wśród nich m.in. mozaika, na którą składa się 225 miniatur malarskich. Każda z nich jest odrębną kompozycją malarską, one pełnią funkcję barwnych pikseli. – Maluję dosłownie wszystko, najchętniej jednak przyrodę, ale nie ograniczam się tematycznie. Moją twórczością pragnę przybliżyć odbiorcy piękno codzienności, które często umyka nam niezauważone. Zdecydowanie najbardziej wrażliwa jestem na światło i kolor, i przeważnie te elementy są dla mnie najistotniejsze – mówi Justyna Talik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ujmujące, ciepłe barwy oddają wnętrze autorki prac. – Akwarela jest taką techniką, w której nic się nie ukryje, w akwareli wszystko widać, charakter w każdym pociągnięciu pędzla – przyznaje artystka. – Cały proces twórczy przy mozaikach akwarelowych jest bardzo skomplikowany i wielopoziomowy. Musi się wyklarować bardzo solidny projekt, żebym mogła wiedzieć, jak ze sobą zestawiać poszczególne barwy – podkreśla.
Technikę akwareli malarka znalazła po przebytej chorobie, kiedy nie mogła używać farb, w których stosuje się rozpuszczalniki. Akwarela miała być zamiennikiem, a okazała się pasją. Będąc w ostatniej klasie Liceum Plastycznego im. Jacka Malczewskiego w Częstochowie, artystka usłyszała diagnozę: białaczka. – Zaufałam lekarzom, ale przede wszystkim wierzyłam, że głęboka wiara jest najważniejsza. To mi pomogło, a nie myślenie o czymś najgorszym – wspomina ten trudny czas bohaterka wernisażu.
– Akceptując nieprzewidywalny charakter akwareli, dostałam w zamian ogrom możliwości, jakie niesie ze sobą poruszanie się w tej technice malarskiej. Akwarele z założenia są zwiewne i delikatne, ale mogą przybrać formę bardziej zdecydowaną, a kolorystyka może się przeistoczyć w nasyconą i żywą – dodaje Justyna Talik.
Wystawę w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II można oglądać do 15 sierpnia.