Rachunek sumienia dla rodziców
Młodym trzeba nie tylko mówić o sporcie, trzeba z nimi uprawiać sport, zachęcać, pokazywać. Idealnie, aby takiej roli podejmowali się rodzice, zwłaszcza ojcowie. Dziś można zaobserwować dwa zjawiska. Z jednej strony dostępność środków i możliwości: coraz więcej ludzi jeździ na nartach, gra w tenisa, koszykówkę, wchodzi na ścianki itd., a z drugiej strony ograniczoną ilość czasu, aby z tych możliwości korzystać. W większości wrocławskich hal sportowych spotykamy raczej tzw. singli, a nie całe rodziny. Zwyczajne podwórkowe gry z dziećmi w piłkę odeszły do lamusa. Być może zastąpił je komputer, telewizor, internet. Wolimy oglądać widowiska sportowe serwowane przez kanał tv posiadający wyłączność na jego emisję. To przecież dużo łatwiejsze.
A jednak musimy być aktywni. Wiele inicjatyw podejmują gminy, profesjonalne ośrodki sportowe, ale wiele też robią nasi duszpasterze i organizacje działające we wrocławskim Kościele.
Co to jest PAS?
Reklama
Do takich należy program PAS „Parafialny Animator Sportu” - propozycja wsparcia aktywności sportowej dzieci i młodzieży, która spotyka się przy wrocławskich parafiach. To ważny krok, ponieważ do tej pory pomoc parafii dotyczyła raczej organizowania gorących posiłków, odrabiania lekcji. Sporadycznie pojawiały się we wspólnotach parafialnych próby nadania działalności sportowej form regularnych treningów, a nawet zorganizowanych zawodów sportowych (jak chociażby rozgrywki ligi ministranckiej czy Archidiecezjalna Olimpiada Sportowa). A przecież są możliwości. Parafie często dysponują salkami sportowymi, w których rozgrywane są turnieje w tenisie stołowym, bilardzie, szachach czy warcabach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sportowa aktywność Akcji Katolickiej
Współpraca Akcji Katolickiej Archidiecezji Wrocławskiej z Urzędem Miejskim Wrocławia zaowocowała zrodzeniem się możliwości wspierania pożytecznych inicjatyw, związanych z wychowaniem dzieci i młodzieży również poprzez sport. Parafie posiadające zaplecze lokalowe oraz możliwości organizacyjne mogą być dobrym miejscem kształtowania postaw zdrowego stylu życia. I tak powstał PAS. W 2007 r. w programie uczestniczyło 6 wrocławskich parafii. Instruktorzy przeprowadzili 1248 godzin rekreacyjno-sportowych dla 368 osób. Największym zainteresowaniem cieszyły się treningi piłki nożnej i siatkówki, ale przeprowadzane były także treningi koszykówki, unihokeja i aerobiku dla dziewcząt. Najmłodszy sportowiec miał 7, a najstarszy 21 lat. Zdecydowanie więcej chłopców niż dziewcząt wzięło udział w programie. Trenerami były osoby doświadczone w pracy z młodzieżą, głównie studenci i absolwenci AWF, nauczyciele wychowania fizycznego.
Czy to jest potrzebne?
Reklama
Zadaniem programu PAS są działania integrujące, które pozwolą nawiązać kontakty pomiędzy poszczególnymi drużynami i ich trenerami, zwłaszcza mającymi zajęcia w sąsiednich parafiach. Młodzież, korzystając z tej formy, ma możliwość konfrontacji swoich umiejętności z rówieśnikami oraz poznania kolegów z innych wspólnot. Zarząd Akcji Katolickiej planuje, aby docelowo zostały podjęte działania utworzenia miniligi piłki nożnej, siatkówki i koszykówki. Sukcesem była zorganizowana 19 maja 2007 r. Archidiecezjalna Olimpiada Sportowa dla uczestników programu PAS oraz zaproszonych drużyn z Wrocławia i całej archidiecezji.
Uroczystego otwarcia Archidiecezjalnej Olimpiady Sportowej dokonał bp Andrzej Siemieniewski oraz dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji Urzędu Miejskiego Wrocławia Adam Stocki.
W rozgrywkach udział wzięło 219 zawodników, tworzących 45 reprezentacji z 19 parafii w wieku od 7 do 19 lat. Warto sprawdzić, to apel do rodziców, czy w naszej parafii działa jakaś drużyna pod przewodnictwem PAS. Warto włączyć do tej drużyny nasze dziecko. Warto sprawdzić, tu apel do instruktorów, nauczycieli wf, czy w parafii nie potrzeba pomocy doświadczonego fachowca.
Sport poza parafią
Tradycje sportowe w archidiecezji do tej pory budowali przede wszystkim Księża Salezjanie, przykładem choćby spartakiada od lat organizowana w Twardogórze. Jednak w kalendarz sportowych imprez wpisuje się Spartakiada Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Wrocławskiej organizowana w Henrykowie. W tym roku odbędzie się po raz trzeci.
Ks. Andrzej Olejnik, prefekt w Seminarium w Henrykowie, rejonowy duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza i osoba odpowiedzialna za henrykowską spartakiadę, mówi, że to dobry sposób na to, aby ministranci i lektorzy pobyli ze sobą, spotkali się również poza ołtarzem, choć sportową rywalizację poprzedza Eucharystia, jednak to szansa, aby duch i ciało połączyły się we wzroście. Spartakiada w Henrykowie to duże przedsięwzięcie. przygotowywane przez kadrę i kleryków seminarium, ale także nauczycieli z Liceum im. Edmunda Bojanowskiego.
Zanim ruszy sportowa machina
Reklama
Do każdej parafii zostało wysłane zaproszenie - mówi ks. Andrzej - i w dniu spartakiady przyjeżdżają ministranci, lektorzy wraz ze swoimi opiekunami. W ubiegłym roku było u nas ok. 500 uczestników. Później, oprócz głosów pozytywnych, otrzymywaliśmy również wiele sugestii, wskazówek, na temat tego, co moglibyśmy ulepszyć, poprawić. I o ile było to możliwe, w tym roku niektóre z nich udało nam się uwzględnić. Najczęściej mówiono o tym, że wiele osób nie może wziąć udziału we wszystkich konkurencjach, na które miałyby ochotę, ponieważ rozgrywki nie następują po sobie, ale dzieją się równocześnie. Tego nie możemy zmienić, oczekiwanie wydłużyłoby spartakiadę o kilka dni, ale postaramy się w tym roku zorganizować wszystko tak, aby zwiększyć szanse. Ten problem dotyczy zwłaszcza małych grup. Kiedy jakiś duszpasterz przywozi pięciu młodych ludzi, to trudne, aby mogli być drużyną i jednocześnie, aby każdy z nich wziął udział w innej konkurencji.
Kto przyjeżdża do Henrykowa?
Grupy są różne, opiekunowie przywożą ich busami, pociągiem. Ale była również drużyna 40 zawodników z Góry Śląskiej, która przyjechała autokarem. W tym roku sugerowałem - mówi ks. Olejnik - „aby ukonkretnić wiek uczestników i to robiliśmy już podczas przyjmowania zgłoszeń. To ważne, bo zdarzyło się, że stawały na przeciw siebie dwie drużyny: mali ministranci i młodzież licealna. Taki mecz nie tylko nie dawał satysfakcji, był dla obydwu stron dużą trudnością, wynik był od razu określony. Dlatego w tym roku powinno już nie być takich dysproporcji. Chciałbym, aby to spotkanie, które przecież jest tylko raz w roku, inspirowało duszpasterzy do tego, aby towarzyszyli swoim wychowankom. Aby chcieli w swoich lokalnych społecznościach organizować podobne spartakiady, albo angażowali się w pomoc organizowania tej naszej, henrykowskiej.
Klerycy i sport
Tu, w Henrykowie, wykorzystujemy możliwości miejsca - opowiada ks. Andrzej, jednocześnie wskazując palcem na rower, który stoi w kącie pokoju. Proponujemy klerykom właśnie jazdę na rowerze, ale też angażowanie się w inne sportowe dyscypliny. Nie da się na tym etapie przygotowywać klerków do tworzenia życia duszpasterskiego w parafii, to zbyt wczesne, natomiast da się rozwijać wszechstronnie młodego człowieka, i o to nam chodzi. Nabywanie tężyzny ciała, obok tężyzny ducha, jest bardzo ważne.
Sutanna i trampki?
Tak, duszpasterz pracujący w parafii może znaleźć czas na to, aby z jednej strony angażować młodych, jak choćby ministrantów, ale z drugiej również sam może czynnie uprawiać sport. Dowodem na to jest istniejąca w naszej archidiecezji grupa kapłanów, która spotyka się na treningach i gra w piłkę nożną. W ostatnim czasie taka właśnie drużyna wzięła udział w halowych mistrzostwach Polski, gdzie na dwadzieścia startujących drużyn zajęła 10 miejsce. Był to debiut wrocławskich księży w tych mistrzostwach. Następnym razem chcą wypaść lepiej.
Po co sport?
Bo jego uprawianie, poza realnymi korzyściami dla zdrowia, ma też szansę weryfikować nasze postawy i uczyć takich, których bez aktywności nie nabędziemy. Nawet troski o drugiego człowieka można się nauczyć uprawiając sport - mówi ks. Andrzej - zdarzają się kontuzje, trzeba kogoś podnieść, opatrzyć, często po prostu przy nim pobyć. Poza tym duch zdrowej rywalizacji, uczciwości - to wszystko niesie ze sobą uprawianie sportu. W procesie formowania młodych ludzi są to wartości nie do przecenienia.