Reklama

Prezes czy maskotka

Najstarsze, średnie, najmłodsze… Kolejność, w jakiej dzieci przychodzą na świat, wpływa na ich osobowość i późniejsze wybory życiowe. Warto znać te mechanizmy, żeby lepiej zrozumieć siebie samego i dobrze wychowywać własne potomstwo

Niedziela warszawska 12/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Państwo Maliszewscy mają troje dorosłych dzieci. Monika (36 lat) ma męża i dwoje dzieci, pracuje jako szefowa oddziału banku. Katarzyna (30 lat) studiowała na ASP, utrzymuje się ze sprzedaży prac plastycznych, niedawno wyszła za mąż. Łukasz (28 lat) porzucił studia na dwóch kierunkach i jeszcze nie wie, kim chciałby zostać, na razie pracuje w fabryce w Londynie. - Jak to się stało, że dzieci, które wychowywaliśmy tak samo, mają tak różne zainteresowania i podejście do życia? - dziwią się rodzice. To, co zastanawia Maliszewskich, powtarza się w wielu rodzinach. Co ciekawe, najstarsze dziecko jest często podobne do najstarszych dzieci z innych domów, a najmłodsze do najmłodszych. Dlaczego? Nad tym głowią się niemal od półtora wieku biolodzy, psychologowie i pedagodzy.
Wszystko zaczęło się w 1874 r., gdy brytyjski przyrodnik i antropolog Francis Galton opublikował pracę, w której udowodnił, że pierworodni synowie są nadreprezentowani w organizacji naukowej Royal Society i w ogóle zajmują bardziej poważane stanowiska niż młodsi. Galton był także twórcą eugeniki, czyli teorii ulepszania ludzkiego gatunku przez selektywne rozmnażanie, wykorzystanej później przez nazistów. W 1927 r. znany psycholog Alfred Adler stwierdził, że najstarsze dzieci charakteryzują się pożądaniem władzy, średnie potrzebą rywalizacji, a najmłodsze lenistwem. Dzisiaj wolimy traktować takie zjawiska mniej deterministycznie i mówić raczej o szansach i zagrożeniach wynikających z pełnienia określonych ról w rodzinie.

Pan brat

Pierwszemu dziecku towarzyszą od urodzenia silne uczucia rodziców. Mama i tata są zafascynowani jego istnieniem i rozwojem, a ono samo już od kołyski czuje się wyjątkowe. Jego pierwsze doświadczenia (pierwszy dzień w przedszkolu, pierwsza wycieczka) są jednocześnie ich debiutami, przeżywają je więc najsilniej. Rodzicom może jednak nieco brakować pewności siebie, więc pierworodny często jest bardziej nerwowy niż rodzeństwo. Kiedy w rodzinie pojawia się kolejne dziecko, najstarsze spada w hierarchii. Potem przez całe życie podświadomie próbuje odzyskać straconą pozycję i należy do ludzi, którzy zawsze muszą coś udowadniać - samym sobie i otoczeniu. W dzieciństwie najlepszym sposobem na zdobycie życzliwej uwagi rodziców jest opiekowanie się młodszą siostrą lub bratem i to wszystko, co określamy jako „byciem grzecznym”: sumienność, samodyscyplina, posłuszeństwo, zaradność, ambicja, altruizm. Te cechy „wdrukowują” się mu na stałe w osobowość. Dlatego dorośli, którzy byli najstarszymi dziećmi, częściej niż inni podejmują się pełnienia odpowiedzialnych ról zawodowych i społecznych, przy czym częściej miewają upodobanie do autorytarnych metod i orientacji na osiąganie celów. Z szeroko zakrojonych badań na norweskich rekrutach, wykonanych w latach 1985-2004, wynika też, że starsi bracia mają też nieco wyższy iloraz inteligencji (2, 3 pkt) niż młodsi. Co ciekawe, ta różnica jest związana wyłącznie z rolą w rodzinie, a nie z biologią, bo gdy komuś umiera starsze rodzeństwo, automatycznie „awansuje” on na wyższe IQ.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Socjotechnik

Zupełnie inaczej jest z najmłodszym dzieckiem. Przy jego wychowaniu rodzice najmniej się stresują i najlepiej potrafią się nim cieszyć, więc często wyrasta na osobę pogodną i bezkonfliktową. Sam jednak może mieć trudności z podejmowaniem decyzji i nawiązywaniem głębokich, pełnych oddania relacji, w których zawsze potrzebna jest zdolność do poświęcenia. Jako najmniejszy i najsłabszy z rodzeństwa musi się szybko nauczyć obrony przed rodzeństwem i wkrótce zostaje mistrzem socjotechniki - doskonale wyczuwa nastroje w rodzinie i wykorzystuje je dla swoich celów. Ale dzięki temu w dojrzałym wieku posługuje się w stosunkach międzyludzkich nie siłą i autorytetem, ale tzw. miękkimi środkami, np. perswazją, humorem. Jeśli wychowuje się bez wyraźnych norm, już we wczesnym dzieciństwie potrafi terroryzować rodzinę wrzaskami i dąsami. Jako dziecko przewyższa rówieśników poziomem wiedzy i umiejętnościami, bo wielu rzeczy uczy się automatycznie, bez wysiłku od rodzeństwa. Niestety, potem często osiada na laurach. Łatwo się zniechęca i z trudem podejmuje się zadań, które nie sprawiają mu przyjemności. Potrafi przejść przez życie, kierując się zasadą „nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było”. Jako dorosły czasem szuka męża lub żony, który (która) weźmie za niego odpowiedzialność. Trzeba jednak przyznać, że łatwo znajduje chętnych do tej roli, bo ma wielki urok osobisty i dużo radości życia. Najmłodsze dziecko tym pełniej realizuje przypisany mu schemat, im więcej ma rodzeństwa, zwłaszcza różniącego się płcią.

Reklama

Panna Nikt

Średnie dziecko jest w najtrudniejszej sytuacji. W opinii rodziców zwykle jest najmniej kłopotliwe i wymagające. Również w dorosłym życiu typowy „średniak” jest lubiany przez innych, bo odznacza się otwartością i doskonale odnajduje się w grupie. Często bywa rozmowny (a nawet gadatliwy) i ma duże poczucie humoru. Ma też najmniejszą skłonność do zachowań egoistycznych i agresywnych. A jednak średnie dziecko najczęściej z rodzeństwa skarży się na swoją rolę i jako dorosły utrzymuje najmniej serdeczne stosunki z rodzicami. Ponieważ sprawia najmniej kłopotów, mama i tata poświęcają mu najmniej czasu. Ma najmniej zdjęć, własnych zabawek i ubrań (dziedziczy je po starszym rodzeństwie i oddaje młodszemu). Może przez to czuć się mniej ważny i kochany. Nie ma praw najstarszego ani przywilejów najmłodszego, a rodzice bywają wobec niego niekonsekwentni: raz chcą, by był już duży i samodzielny, innym razem każą mu iść spać zaraz po dobranocce razem z najmłodszym. Potrafi wiele zrobić, żeby wypracować sobie wyrazistą pozycję społeczną - jako dziecko nieraz zostaje klasowym błaznem albo łobuzem, a jako dorosły chętnie podejmuje oryginalne zawody, np. artystyczne albo sportowe.

Reklama

Mniej i więcej

Przypadek szczególny to jedynak - jest jednocześnie najstarszy i najmłodszy. Ma zwykle dużo ambicji i nieco neurotyczny stosunek do siebie samego (jak pierworodne dziecko), ale też talent do manipulowania ludźmi i problemy z podejmowaniem decyzji (jak najmłodsze). Co zrozumiałe, może mieć problemy w kontaktach towarzyskich i skłonność do egoizmu.
Jeśli w rodzinie jest więcej niż troje dzieci, typ „średniaka” realizuje kilkoro dzieci, przy czym starsze mają zwykle więcej cech pierworodnego, a młodsze bardziej przypominają rodzinnych beniaminków. Jeśli dzieci jest bardzo dużo, często dzielą się one na podgrupy, np. czwarty syn zostaje liderem dla młodszego rodzeństwa.

Odpowiedzialny choć najmłodszy?

Czy to znaczy, że jeśli się było najmłodszym w rodzinie, to nie można być ambitnym, odpowiedzialnym człowiekiem? Oczywiście, że nie! Różnice w osobowości każdego z dzieci są relatywne, np. najstarsze jest największym pedantem, a najmłodsze największym bałaganiarzem; ale na skutek zabiegów wychowawczych każde ma mniej więcej podobny porządek w pokoju. Poza tym, bycie najstarszym, średnim lub najmłodszym to gotowe role, w które nieświadomie wpycha nas rodzina, ale to, co z nimi zrobimy jako dorośli, zależy już wyłącznie od nas.

JAK WYCHOWYWAĆ

NAJSTARSZE dziecko?
Staraj się, żeby czuło się tak samo kochane i potrzebne jak młodsze rodzeństwo.
Znajduj dla niego czas, uważnie słuchaj, co do ciebie mówi.
Traktuj je równorzędnie z innymi dziećmi - nie każ mu zawsze ustępować, nie domagaj się zbyt często pomocy.
Nie krytykuj przesadnie, nie wymagaj zbyt wiele.
Okazuj mu dużo ciepła, przytulaj, zapewniaj, że bardzo je kochasz.
Chwal je, gdy pomaga młodszym.
Pamiętaj, że jest tylko dzieckiem - nie twoim mężem czy przyjaciółką, u których możesz szukać wsparcia.

Reklama

NAJMŁODSZE dziecko?
Nie traktuj go jak zabawki.
Ucz go samodzielności i pozwalaj na nią, gdy się tego domaga.
Pozwól mu dorastać i ponosić konsekwencje jego wyborów.
Nie usprawiedliwiaj go zawsze, tłumacząc, że np. czegoś nie zrobił, bo jest jeszcze mały.
Szczególnie dokładnie pilnuj jego postępów w nauce.

ŚREDNIE dziecko?
Poświęcaj mu dużo czasu, zainteresowania i troski.
Mów mu, że jest wyjątkowy. Najlepiej podsuń mu jakieś oryginalne zainteresowania, np. kółko teatralne, kurs tańca, dżudo.
Nie porównuj go ani ze starszym, ani z młodszym rodzeństwem.

KIEDY TO DZIAŁA INACZEJ?

Gdy różnica między rodzeństwem jest duża. Psychologowie uznają, że główne zręby osobowości kształtują się do 6. roku życia. Jeśli 10-latkowi urodzi się siostrzyczka, stanie się bardziej opiekuńczy, ale nie wpłynie to zasadniczo na jego charakter. Gdy dzieci wychowywane są „bezstresowo” - bez reguł i odpowiedzialności. Gdy rodzice faworyzują jedno z potomstwa albo któreś z nich jest poważnie chore. Rodzina przydziela mu wówczas rolę najmłodszego. Gdy umiera jedno z rodziców. Gdy dzieci wychowują się w większej grupie, np. z kuzynami mieszkającymi w tym samym domu.
2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Kazimierz Gurda do dyrektorów rozgłośni katolickich: głosić dzisiaj orędzie zbawienia – zadanie wymagające, ale konieczne

2024-05-20 18:03

[ TEMATY ]

media

Katolik

Katolickie Radio Podlasie

Dzięki katolickiemu radiu słowa Ewangelii mogą dotrzeć do wszystkich - wskazał bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św., która była sprawowana w poniedziałek, 20 maja w Sanktuarium Bł. Męczenników Podlaskich. Do Pratulina na Forum Niezależnych Rozgłośni Katolickich przybyli przedstawiciele 19 stacji z całego kraju.

Gospodarzem tegorocznego, wiosennego spotkania jest Katolickie Radio Podlasie – rozgłośnia diecezji siedleckiej. W zjeździe forum uczestniczy także ks. Paweł Rytel-Andrianik – szef Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego i portalu Vatican News. Przed Mszą św. goście forum poznali historię Unitów Podlaskich i ich męczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Śp. ks. Tadeusz Kasperek - proboszcz, jakich mało

2024-05-20 22:29

Katarzyna Dybeł

    Emerytowany proboszcz parafii pw. św. Piotra w Wadowicach i honorowy obywatel Miasta Wadowice ks. prałat Tadeusz Kasperek zmarł 17 maja br. w krakowskim szpitalu.

    Charyzmatyczny kapłan, ksiądz z powołania, ceniony i lubiany, obdarzony licznymi talentami, mocną osobowością i determinacją w posługiwaniu tym, których Bóg stawiał na jego drodze. Pełen niewyczerpanej energii i wciąż nowych pomysłów, zawsze otwarty i gościnny, rozmodlony i umiejący rozmodlić innych, gotowy rozmawiać z każdym niezależnie od jego poglądów, twórczy, kochający Kościół – proboszcz jakich mało. Wyjątkowy gospodarz i organizator, dla wielu przyjaciel, duchowy ojciec, spowiednik i mistrz ewangelicznego słowa. Serce i czas miał dla wszystkich, ale w centrum jego duszpasterskiej troski były dzieci i osoby chore, starsze, zmagające się z cierpieniem i niezrozumieniem. Przez ostatnie lata swego życia doświadczył krzyża ciężkiej choroby i kalectwa, który niósł w heroiczny sposób, ofiarując wiele z tego cierpienia w intencji swoich parafian.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję