Reklama

Gross-Rosen: im dalej od wojny, tym więcej wiemy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wrześniu, miesiącu naznaczonym wybuchem II wojny światowej, na terenie byłego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen koło Strzegomia organizowany jest co roku Dzień Modlitw o Pokój, w ramach którego biskup świdnicki Ignacy Dec odprawia Mszę św. polową. Paradoksalnie im dalej od zakończenia wojny, tym więcej wiemy o powstaniu i działalności tego obozu.
Hitlerowcy wyprowadzili więźniów przed jego wyzwoleniem, starając się zatrzeć wszystkie ślady, a potem na dwa lata - jak czytamy w „Wikipedii” - zajęło go NKWD na tajne więzienie. Efekt - do dziś odtwarzane są obozowe kartoteki i ustalane fakty. Pomocna badaczom będzie seria wydawnicza „Der Ort des Terrors. Geschichte der nationalsozialistischen Konzentrationslager”, czyli „Miejsce terroru. Dzieje nazistowskich obozów koncentracyjnych”, w ramach której tom szósty, o obozach Gross-Rosen na Dolnym Śląsku i Stutthof na Pomorzu, promowano 17 stycznia w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego z udziałem autorów, w tym pracowników muzeum - dawnego obozu Gross-Rosen i prof. Wolfganga Benza, dyrektora Centrum Badań nad Antysemityzmem Uniwersytetu Technicznego w Berlinie.
Prof. Benz: - Pojawienie się na rynku księgarskim w Niemczech tej serii było dużym wydarzeniem. Dostała bardzo dobre recenzje w świecie naukowym i wśród intelektualistów. Niestety, ze względu na cenę trafia głównie do bibliotek.

Taniej nie będzie

Tylko jeden tom, promowany we Wrocławiu, kosztuje blisko 70 euro. Prof. Benz zapewnia, że wydawnictwo nie zarobi ani centa, nawet jeśli sprzeda cały nakład. Nie zarobią też autorzy tekstów, mimo że książka została dofinansowana m.in. przez fundację Kruppa (koncern, który podczas II wojny światowej zatrudniał więźniów obozów koncentracyjnych). Drogie jest jej wydanie.
W tomie szóstym przedstawiono wszystkie filie Gross-Rosen, które zdołano ustalić, także rozpalające emocje z Gór Sowich - więźniów zatrudniano tam przy kuciu podziemnych sztolni i chodników. Czy ukaże się w języku polskim? - Niewykluczone, ale musi znaleźć się tłumacz i wydawnictwo, które zechciałoby go wydać - mówi prof. Benz.
Gross-Rosen, jeden z największych obozów koncentracyjnych w III Rzeszy, powstał w 1940 r. początkowo jako filia obozu w Sachsenhausen. Samodzielność zyskał 1 maja 1941 r., stale się rozbudowywał. W 1944 r. więziono w nim 44 tys. osób, zatrudnianych w kamieniołomach granitu, który wykorzystywano do budowy gmachów, potem także w przemyśle zbrojeniowym. Śmiertelność, zwłaszcza w kamieniołomach, była ogromna. Spadające głazy w najlepszym razie raniły więźniów. Ci, którzy nie wykonywali norm, byli katowani. Podobnie było w fabrykach zbrojeniowych, w których więźniowie musieli wykonywać normy na równi z pracownikami cywilnymi. Nie jest prawdą, że za nich niewykonanie katowali więźniów tylko esesmani, czyniła to też obsługa cywilna zakładów, ustalili pracownicy naukowi muzeum - dawnego obozu „Gross-Rosen” (dziś miejscowość Rogoźnica).
W 1944 r., gdy postanowiono przenieść na Zachód KL Auschwitz, liczba więźniów w Gross-Rosen znacznie wzrosła. I tu w końcu zarządzono ewakuację przed nadejściem Armii Czerwonej. Więźniowie maszerowali w długich kolumnach, nazwanych potem marszami śmierci. Obóz ewakuowano w Sudety, w rejon Rychnova i Jablonca. Gdy 13 lutego 1945 r. Gross-Rosen wyzwolili Rosjanie, obóz był pusty.
- Nie było więc czego badać, z tego powodu szybko przerwano prace badawcze o Gross-Rosen, rozpoczęte w latach 60. przez monachijski Instytut Historyczny - mówi prof. Alfred Konieczny. - Gross-Rosen zaliczono do tzw. zapomnianych obozów. Na Majdanku czy w Auschwitz Rosjanie po wyzwoleniu obozów zastali jednak więźniów, materiały, powołane komisje, potem muzea. A w Rogoźnicy, w kamieniołomie, w którym dawniej ginęli więźniowie, prowadzono nadal wydobycie. Udało się go wykupić z prywatnych rąk w 2004 r., a rok później przekazano muzeum.

Pamiętniki pełne błędów

- Jedynym dostępnym początkowo materiałem drukowanym był pamiętnik „Chcę żyć” byłego więźnia, p. Gładysza z Tarnowa - mówi prof. Jonca. - Niestety, z naukowego punktu widzenia nie do przyjęcia. Podobnie rzecz miała się z drugą pozycją pamiętnikarską, p. Mieczysława Mołdawy „Gross-Rosen obóz koncentracyjny na Śląsku”, który podawał astronomiczną liczbę ofiar. Nie było innej rady, jak zabrać się za mozolne badania podstawowe. Prowadził je m.in. drogą ankietową Instytut historii Państwa i Prawa na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Dotarliśmy z ankietami do 3 tys. więźniów. Z czasem ustaliliśmy nazwiska około 30 tys. więźniów i 600 transportów, którym przybyli do obozu. W połowie lat 80. powstało w miejscu obozu muzeum i to ono dziś bada systematycznie tę tematykę.
Obóz macierzysty Gross-Rosen stworzył imperium filii, z których więźniowie pracowali w rozmaitych zakładach, nie tylko zbrojeniowych. W około jednej trzeciej były to kobiety. Zdaniem prof. Koniecznego, przez Gross-Rosen przewinęło się ok. 125 tys. więźniów, głównie Żydów, Polaków i Rosjan. Z tego ok. 40 tys. zginęło, za drutami obozu, w kamieniołomach, w czasie zimowej ewakuacji. Dziś kartoteka obozowa obejmuje już ok.70 tys.imion i nazwisk.
- Ukazanie się kolejnego tomu serii poświęconej najbardziej znanej ze zbrodni niemieckiego nazizmu pokazuje, iż mimo upływu lat problematyka ta w Niemczech pozostaje nadal aktualna, jest elementem toczonej ciągle dyskusji o historii Niemiec w XX wieku i zaprzecza jakże nieraz łatwo formułowanym w polskiej publicystyce tezom o dążeniu Niemców, w tym niemieckich historyków, do rewizji obrazu przeszłości i wymazywania win nazizmu - twierdzi dr hab. Krzysztof Ruchniewicz, moderator spotkania w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych: wózek inwalidzki i łóżko to narzędzia ewangelizacji

2024-05-20 20:17

[ TEMATY ]

chory

Rido/fotolia.com

„Wózek inwalidzki czy łóżko są ambonami, z których głoszona jest Ewangelia” - podkreślił ks. Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych, który 20 maja w hałcnowskim sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Bielsku-Białej przewodniczył Mszy św. dla uczestników pielgrzymki chorych. W święto Matki Bożej Kościoła u stóp Piety hałcnowskiej modliły się osoby zmagające się z chorobami, niepełnosprawnościami oraz ich bliscy i opiekunowie.

Mszy św. przewodniczył krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych. Przy ołtarzu modlili się inni księża diecezjalni, w tym m.in. bielsko-żywiecki duszpasterz chorych ks. Szczepan Kobielus.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: Abp Marek Jędraszewski odebrał Platynowy Medal Polonia Minor

2024-05-21 08:07

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski odebrał w poniedziałek w Krakowie Platynowy Medal Polonia Minor, przyznawany przez władze samorządu województwa małopolskiego za działalność na rzecz województwa.

Marszałek Małopolski i zarząd województwa zdecydowali o uhonorowaniu hierarchy, aby wyrazić "najgłębszy szacunek i wdzięczność za arcypasterską posługę w archidiecezji krakowskiej oraz apostolską i pełną życzliwości troskę o powierzonych opiece wiernych". Medalem doceniają również "przynoszącą dobre owoce współpracę z samorządem województwa oraz stałą i bezcenną przychylność sprawom Małopolski i Małopolan".

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: kapłaństwo to nie jest fach, który można rzucić i zamienić na inny

2024-05-21 14:42

[ TEMATY ]

kapłaństwo

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Niech nad waszą kapłańską służbą pośród Polonii i nie tylko czuwają słudzy Boży kard. August Hlond i ks. Ignacy Posadzy. Traktujcie poważnie wasze kapłaństwo, bo kapłaństwo to nie jest fach, który można rzucić i w każdej chwili zamienić na inny. Kapłaństwo jest wieczne” - mówił abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański przewodniczył w poznańskiej katedrze uroczystej Mszy św., połączonej z udzieleniem święceń diakonatu czterem alumnom i święceń prezbiteratu trzem diakonom Towarzystwa Chrystusowego.

W Eucharystii uczestniczyli generał księży chrystusowców ks. Krzysztof Olejnik TChr, prowincjałowie z Australii, Brazylii, USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji, krajów, gdzie posługują chrystusowcy, rektor ks. dr Jan Hadalski i wychowawcy seminaryjni, siostry misjonarki, kapłani diecezjalni i zakonni oraz rodzice, krewni i przyjaciele alumnów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję