Reklama

Albania: nowy biskup – od młodego ateisty-migranta do gorliwego kapłana

Postać albańskiego kapłana Arjana Dodaja, mianowanego kilka dni temu przez papieża biskupem pomocniczym Tirany, przedstawił w artykule w VaticanNews włoski watykanista Andrea Tornielli. Zwrócił w nim uwagę, że ten 43-letni obecnie duchowny urodził się w jeszcze w komunistycznej Albanii, która była wtedy oficjalnie pierwszym i jedynym ateistycznym państwem na świecie i sam otrzymał takie samo bezbożne wychowanie, po czym wyemigrował z tysiącami swych rodaków do Włoch, gdzie spędził prawie ćwierć wieku i gdzie odkrył wiarę katolicką i został kapłanem.

[ TEMATY ]

Albania

Episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziennikarz, powołując się na swą rozmowę telefoniczną z biskupem-nominatem, podkreślił, że nadal jest on

zaskoczony tą decyzją papieską i opowiedział mu pokrótce swoją drogę życiową, zresztą jedną z wielu podobnych w Kościele.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mówiąc o swoim dzieciństwie ks. Arjan Dodaj wyznał, że urodził się [21 stycznia 1977 w nadmorskim miasteczku Laç-Kurbin na terenie obecnej archidiecezji Tirana-Durrës] i wychowywał w rodzinie komunistycznej i w duchu ateistycznym. Wtedy wszelkie oznaki przypominające wiarę były zakazane i "w pierwszych latach swego życia nigdy nie słyszałem o istnieniu Boga“ – powiedział rozmówca włoskiego dziennikarza. Podkreślił, że jego rodzice "byli strasznie naznaczeni piętnem komunizmu, ale - dodał - jego dziadkowie modlili się do Pana".

I to właśnie matka jego matki zaszczepiła mu pierwsze słowa wiary. "Moje pierwsze spotkanie ze sprawami Bożymi brzmi jak jakaś melodia w mojej głowie, w mej duszy" – wspomina nowy biskup. Zaznaczył, że jego babcia była całkowicie wolna, mimo gróźb i żyła doświadczeniem modlitwy. W tamtych czasach, nie umiejąc pisać, ludzie uczyli się modlić, śpiewając, toteż znali modlitwy rymowane, poznawali w ten sposób nauczanie Kościoła. "Dopiero po przybyciu do Włoch odkryłem, że wiele rzeczy, np. nt. sakramentów, ona mi przekazała, śpiewając w domu, gdy pracowała czy sprzątała mieszkanie. Dzięki temu ja także się tego nauczyłem, np. drugiej części Zdrowaś Mario, bo ona zawsze mi ją śpiewała" – powiedział kapłan. Dodał, że w ten sposób babcia przekazała mu Boga.

Wkrótce po upadku komunizmu (na początku lat dziewięćdziesiątych) przyszły biskup postanowił opuścić swój kraj. "Podobnie jak wielu innych młodych miałem wiele pomysłów" – opowiadał. Za pierwszym razem ich łódź się rozbiła i dziś "dziękuję Panu, że nie wyjechałem, bo nie wiem, co by było". Ostatecznie wypłynął 15 września 1993 "z tej cudownej zatoki, na którą zwykłem przychodzić jako dziecko". Dzięki Bogu morze było spokojne i wtedy "emigrowała ze mną cała moja historia" a "ja czułem w sobie łzy z powodu tych więzów, tego życia i rodziny". Biskup-nominat wskazał, że trzeba pamiętać "o tych łzach, ofiarach, bolesnych zdarzeniach dzisiejszych imigrantów".

Reklama

We Włoszech przyjaciele, którzy przybyli tam przed nim, pomogli mu znaleźć schronienie w Dronero koło Cuneo w północno-zachodniej części kraju. Był tam spawaczem, później pracował jako ogrodnik, a część zarobionych pieniędzy wysyłał swym biednym krewnym w ojczyźnie. Po pewnym czasie inni przyjaciele zaprosili go na spotkanie do parafii. "Pracowałem wtedy ciężko, nieraz ponad 10 godzin dziennie, wracałem wyczerpany na noc. Ale powiedzieli mi, że jest grupa młodzieży w tej parafii, prowadzona przez ks. Massimo, związanego ze wspólnotą Dom Maryi. I naprawdę bardzo mi się tam spodobało! Spotkałem tam ducha rodzinnego, którego ogromnie potrzebowałem w tamtym delikatnym okresie swej młodości" – dzielił się wspomnieniami ks. Dodaj.

W parafii tej przyjął chrzest. W 1997 r. poprosił o przyjęcie do Bractwa Kapłańskiego Synów Krzyża, Wspólnota Dom Maryi w Rzymie i tam zaczął się przygotowywać do kapłaństwa, napotykając przy tym na wiele trudności ze strony swych rodziców. "W 10 lat po moim przybyciu do Włoch [11 maja 2003] papież Wojtyła położył dłonie na mej głowie w bazylice św. Piotra [wyświęcając go na kapłana]" – mówił dalej biskup-nominat.

W tym samym 1993 roku, "gdy wylądowałem we Włoszech, św. Jan Paweł II odwiedził Albanię" - ciągnął dalej. Przypomniał, że jego kraj dopiero co wyszedł z dyktatury i "wydawał się «otwartą studnią», tyle było w nim nędzy i biedy, ale zarazem wielkie pragnienie nowości". On również, podobnie jak wielu innych młodych i starszych, pamięta wielkie tłumy ludzi, którzy towarzyszyli samochodowi papieskiemu na trasie z Tirany do Szkodry. "Jego postać zawsze mi towarzyszyła, podobnie jak nasza św. Matka Teresa [z Kalkuty]. To ona, gdy wychodziliśmy z dyktatury, wlewała nam ten balsam czułości, miłości, dobroci, nadziei, który umiała dawać wielu biednym ludziom w różnych zakątkach świata" - powiedział ks. Arjan.

Reklama

Jako kapłan pracował w różnych parafiach rzymskich i stał się kapelanem miejscowej wspólnoty albańskiej. W 2017 arcybiskup Tirany George Anthony Frendo poprosił papieskiego wikariusza dla diecezji rzymskiej o zezwolenie na powrót 40-letniego wówczas duchownego do posługi w jego archidiecezji. Kard. Angelo De Donatis i przełożony wspólnoty Domu Maryi ks. Giacomo Martinelli zgodzili się i ks. A. Dodaj wrócił w ojczyste strony jako misjonarz "fidei donum" (diecezjalny).

Pytany o reakcję na nominację biskupią z 9 kwietnia kapłan zapewnił, że "nigdy, przenigdy nie myślałem ani nie pragnąłem czegoś takiego". Dodał, że bardzo odpowiadała mu jego praca w parafii, "w tym codziennym kontekście rodzinnym, którym zawsze żył, we wspólnocie, z wiernymi, z osobami, które mi powierzono". A teraz przyszło nowe powołanie, "które przyjąłem z zaufaniem do Pana, do Matki Bożej i w duchu posłuszeństwa Kościołowi".

Nominację tę z dużym zadowoleniem przyjęli też członkowie innych wyznań chrześcijańskich i muzułmanie. Przy tej okazji przypomniano, że Albania była pierwszym krajem europejskim, odwiedzonym przez Franciszka, który mówił o nim jak o symbolu dobrego współżycia wiernych różnych religii. "Nie chodzi tylko o tolerancję religijną, ale bardzo ważne jest wymieniać słowa i rozumieć, czym jest dla nas zgoda, poczucie rodzinności, duch wielkiej współpracy i wzajemnej pomocy" – zakończył swą wypowiedź dla rozgłośni papieskiej nowy biskup pomocniczy archidiecezji tirańskiej.

Dodajmy jeszcze, że ostatnio był on też zastępcą sekretarza Albańskiej Konferencji Biskupiej i sekretarzem generalnym Synodu diecezjalnego.

2020-04-14 08:49

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Albania: 100 tys. euro od papieża dla ofiar trzęsienia ziemi

[ TEMATY ]

pomoc

Albania

trzęsienie ziemi

papież Franciszek

Papież Franciszek przeznaczył 100 tys. euro na pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi w Albanii. W ten sposób – czytamy w watykańskim komunikacie - Ojciec Święty chce dać wyraz swej duchowej bliskości i ojcowskiemu wsparciu dla mieszkańców terenów dotkniętych przez kataklizm. Zaznaczono, że jest to pierwsza pomoc na etapie, kiedy trwa jeszcze akcja ratunkowa.

Pieniądze trafią do diecezji, które zostały objęte trzęsieniem ziemi. Poinformowano, że do Albanii napływa pomoc z Kościoła na całym świecie, z krajowych episkopatów i lokalnych Caritas.

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję