Reklama

Jasna Góra

Kult krzyża na Jasnej Górze

Od początku powstania Jasnej Góry, obok kultu Matki Bożej bardzo widoczny był tu również kult Świętego Krzyża. To za sprawą paulinów, których założyciel, bł. Euzebiusz, od początku obrał drogę naśladowania Jezusa Ukrzyżowanego. Fenomenem są niemal nieustannie trwające rozważania Męki Pańskiej na klasztornych wałach.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bazylika nosi wezwanie Znalezienia Krzyża Świętego i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny a w Kaplicy Matki Bożej po obu stronach Cudownego Obrazu umieszczone są dwa dużych rozmiarów krzyże.

Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny jakby programowy tytuł Świętego Krzyża. - Charyzmat Euzebiusza to rozmiłowanie braci w tajemnicy Krzyża i ciągłej kontemplacji Męki Pańskiej - przypomina historyk, o. Józef Płatek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zagadnienie kultu krzyża u paulinów można by porównać do witraża, na który można patrzeć od zewnątrz - aspekt historyczny - i od wewnątrz - życie kenozą, wyniszczenie, asceza. Także najnowsze konstytucje zakonne nawiązują do dobrowolnego upodobnienia się paulina do Chrystusa cierpiącego, przybliżając tym samym zobowiązującą tradycję: „Ojcowie nasi żyli tajemnicą Krzyża”.

Praktyka pokutnego życia do dziś jest jedną z podstawowych cech duchowości synów św. Pawła. To właśnie z tego powodu paulini przez dłuższy czas nazwani byli pustelnikami Świętego Krzyża.

W oparciu o „Euzebiuszową teologię krzyża”, zakonnicy paulińscy dawali zdecydowane świadectwo wierności charyzmatowi życia pokutnego zwłaszcza w najtrudniejszych momentach historii zakonu, jak np. w czasie najazdów tureckich, w okresie reformacji i kasat. Innym aspektem „paulińskiej teologii krzyża” są kościoły przyklasztorne, ołtarze i kaplice oraz bogata ikonografia poświęcona Chrystusowi Ukrzyżowanemu.

Szczególnie widoczne jest to na Jasnej Górze. Tu np. obok Cudownego Obrazu Matki Bożej znajdują się dwa dużych rozmiarów krucyfiksy. Po prawej stronie

słynący łaskami krzyż z figurą Chrystusa z XV w. Mimo wojen i pożarów, lat niewoli, dotrwał do naszych czasów, to jeden z najcenniejszych zabytków częstochowskiego klasztoru. Jak zauważył o. Stanisław Rudziński, historyk sztuki, figura Chrystusa na krzyżu, w zamyśle artystycznym, pozwala na szczególny charakter adoracji jasnogórskiego krzyża. Rzeźbę cechuje niezwykle wysoki poziom technicznego wykonania. Pełna wyrazu jest zwłaszcza twarz Zbawiciela z oznakami męki i agonii.

Reklama

Przy tym ołtarzu z gotyckim krucyfiksem przez wieki, odprawiane były przez jasnogórskich paulinów codzienne Msze św. za królów polskich - fundatorów i dobrodziejów klasztoru.

Obecnie liturgia Mszy św. przy ołtarzu z Jezusem Ukrzyżowanym odprawiana jest tylko kilka razy w roku - w kolejne piątki Wielkiego Postu i w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, 14 września.

Po lewej stronie w kaplicy ołtarz Matki Bożej Bolesnej. Na marmurowym cokole stoi gotycka rzeźba Pieta - zdjęte z krzyża, umęczone ciało Chrystusa spoczywa na kolanach siedzącej, pogrążonej w bólu Matki Bożej. Jest wybitnym przykładem stylu pięknego w rzeźbie śląskiej z ok. 1400 r. Drewniana, pierwotnie polichromowana, pochodzi z Dzierżoniowa, skąd trafiła do Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. W 1966 r. dla uczczenia 1000-lecia Chrztu Polski została przekazana na Jasną Górę.

Fenomen nieustannie trwających rozważań Męki Pańskiej na wałach Jasnej Góry jest jednym z najbardziej charakterystycznych rysów chrystocentrycznych jasnogórskiego sanktuarium. Jest zwyczajem pielgrzymek, że każda niemalże grupa odprawia tu nabożeństwo drogi krzyżowej.

Jasnogórska Droga Krzyżowa powstała jako dar narodu. Była zbiorowym wotum całego polskiego społeczeństwa, a jej powstanie miało związek z zakrojoną na wielką skalę odnową klasztoru jasnogórskiego, dla której jednym z ważnych wydarzeń był jubileusz roku 1900. Pierwszą stację ufundowali pielgrzymi warszawscy, co można przeczytać na postumencie. Wcześniej stacje Drogi Krzyżowej wisiały w krużgankach Kaplicy Matki Bożej, ale nabożeństwa, które się przed nią odprawiały, przeszkadzały Mszom, które wierni przeżywali przed Cudownym Obrazem. Ojciec Euzebiusz Rejman, ówczesny przeor klasztoru i generał zakonu, postanowił temu zaradzić i tak powstał pomysł, by stacje umieścić na zewnątrz klasztoru. Jak sam napisał w 1921 roku, podkreślając wagę tej inicjatywy: "Polacy kochają nabożeństwo Drogi Krzyżowej!".

Reklama

Czternaście monumentalnych stacji z brązu powstawało kilkanaście lat (1901-1912), a w całości dzieło stanęło na Jasnej Górze w 1913 r. Jego twórcą był znany rzeźbiarz prowadzący pracownię artystyczną na Zamku Warszawskim - Pius Weloński. Współpracował z nim wybitny architekt warszawski Stefan Szyller, który zaprojektował ogromne, wynoszące figury na poziom wałów cokoły z potężnych głazów i polerowanego granitu. W realizacji jasnogórskiego dzieła Welońskiemu przyświecał cel jak najbardziej realistycznego ukazania postaci. Takie przedstawienie postaci, jak u Welońskiego, pozawala się skupić na treści a nie na formie.

Poświęcenie nowych stacji odbyło się 30 sierpnia 1913 r. W tym dniu odbyła się pierwsza Droga Krzyżowa po wałach. Na uroczystości przybyło około 200 tysięcy wiernych.

Co roku w Wielki Piątek wałami przechodziła droga krzyżowa Częstochowy. Ze względu na epidemię w tym roku nabożeństwo odprawione zostanie w Kaplicy Matki Bożej też o godz. 14.00. Poprowadzi je abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Transmisja m.in. w Radiu Jasna Góra i na jasnogórskim

YouTube.

2020-04-10 12:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileuszowe podsumowanie Roku Niepodległości

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Marian Sztajner/Niedziela

Obchodzony w roku 2018 jubileusz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości bardzo uroczyście świętowany był także na Jasnej Górze. Sanktuarium jako jedno z pierwszych miejsc w kraju rozpoczęło narodowe obchody setnych urodzin Niepodległej. 4 listopada 1918 r. polscy żołnierze przejęli dowództwo nad jasnogórską twierdzą i załopotała tu biało-czerwona flaga. To dlatego główne uroczystości rocznicowe, nad którymi narodowy patronat objął prezydent Andrzej Duda, odbyły się 4 listopada.

- Dziękujemy Bogu, że wolność przyszła do nas przez to święte miejsce. To Sanktuarium w sposób symboliczny stało się jutrzenką wolności dla całej Polski mówił na rozpoczęcie setnych urodzin Niepodległej, o. Marian Waligóra, przeor Jasnej Góry.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję