Reklama

Rozmowy wielkopostne (6)

„A miłości bym nie miał, byłbym niczym”

Niedziela sandomierska 12/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Andrzej Zych: - Księże Kanoniku, św. Paweł Apostoł, pisząc Hymn o miłości, zaznacza na końcu: „trwają trzy: wiara, nadzieja i miłość, a z nich największa jest miłość”. O wierze i nadziei już rozmawialiśmy w naszych wielkopostnych rozmowach - teraz czas na najważniejszą, na miłość. Wiem, że to temat rzeka, ale przynajmniej dotknijmy go.

Reklama

Ks. kan. Stanisław Knap: - Tak, tego wyczerpać się nie da w krótkiej rozmowie. Mówiąc o miłości, dotykamy wszystkich płaszczyzn ludzkiego życia i działania: człowiek żyje miłością, nie zdając sobie z tego często sprawy. To zupełnie jak z powietrzem, którym się oddycha. U nas, w kościele w Turbii, niedawno było malowanie polichromii. Malarze prosili mnie, żebym zaakceptował ich pomysł: chcieli, żeby przy wyjściu, pod chórem, przedstawić symbole cnót. Parafianie, wchodzący i wychodzący z kościoła, patrzą na cnotę miłości.
Miłość się zauważa nieustannie w życiu, ale mówiąc o miłości, chciałbym, żebyśmy zaczęli od miłości prawdziwej, od Boga. Wielki Post, który przeżywamy, sprzyja refleksji, którą zacząłbym od wypowiedzi jednego z poetów: „Miłość to czyni, że się niewinny winnym czyni”. Mamy tutaj odniesienie do Chrystusa na krzyżu. Fundamentem prawdziwej miłości jest krzyż Chrystusowy. Stąd wypływa wszystko. Jeśli ktoś rozumie Krzyż, rozumie miłość. Krzyż to szczyt miłości i klucz do zrozumienia tematu miłości: miłości bliźniego, miłości małżeńskiej, w której krzyż jest obecny nieustannie i może jakoś szczególniej.

- „W Krzyżu miłości nauka”, jak śpiewamy w Wielkim Poście. Świat jednak boi się takiej nauki, boi się krzyża, cierpienia. Czy można powiedzieć w takim razie, że świat boi się miłości?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Brzmi to bardzo paradoksalnie, ale niestety tak jest. Świat boi się miłości, chociaż za nią tęskni, boi się, bo miłość jest wymagająca. Sekularyzacja świata, liberalizm każą człowiekowi odrzucić to, co trudne, w imię źle pojętej wolności. A przecież bez miłości nie ma życia. Ot, chociażby na płaszczyźnie prokreacji: rodzące się dziecko wymaga miłości rodziców i bez niej się nie rozwinie. Proszę popatrzeć, ile wyrzeczenia i ofiary kosztuje wychowanie dziecka… Ale rodzice robią to, bo je kochają. Jeśli świat dzisiaj odrzuca pewne formy miłości, to nie oznacza wcale, że miłości nie ma.

- Jedna miłość może mieć wiele twarzy. Proszę mi wybaczyć dość osobiste pytanie, związane z doświadczeniem życiowym Księdza Kanonika. Został Ksiądz doświadczony miłością w jej wymiarze cierpienia.

Reklama

- Tak! W 2000 r. przeżyłem udar mózgu, trudne doświadczenie, które pozwoliło mi odkryć miłość drugiego człowieka i dziwną miłość Pana Boga. W takiej sytuacji człowiek zdany zupełnie na siebie sam może poczuć troskę i miłość drugiego. Odniesienie do krzyża Chrystusa, wiara każą przeżywać to zupełnie inaczej, a z drugiej strony, w takich sytuacjach miłość bliskich daje siłę w znoszeniu cierpienia. To rodzi nadzieję, że się wyzdrowieje, wróci do normalnego życia. Proszę popatrzeć, jak się wzajemnie przeplatają miłość z wiarą i nadzieją - ma rację św. Paweł, że miłość z nich jest największa. Świadectwo mojego cierpienia, niepełnosprawności w codziennym życiu parafii odbieram jako pozytywne: jeśli wynika z tego jakaś nić, jakaś nadzieja dla innych, cieszyłbym się z tego bardzo. Parafianie widzą to, doceniają taką postawę, mam takie oddźwięki - dowody ich miłości w stosunku do mnie, mojego cierpienia. To nie jest łatwa sytuacja, ale pogodziłem się z nią i godzę nadal. Pan Bóg ma w tym jakiś plan i jest to na pewno plan miłości. Chciałbym ciągle ufać, wierzyć miłości. Ale przeszliśmy z miłości do cierpienia, zgubiliśmy wątek. Chociaż może nie, bo cierpienie jest nierozerwalnie związane z miłością. Tak Bóg umiłował świat - napisze św. Jan! Miłość do człowieka Ojciec wyraził w cierpieniu swojego Syna.

- Mało zrozumiały dla współczesnych wyraz miłości. Ale jeśli się kocha naprawdę, to przecież często się cierpi, czuje, że boli, np. nieodwzajemnienie w miłości.

- No właśnie! Zapomniany mocno, ale przecież bardzo prawdziwy obraz: jedna z twarzy miłości ma twarz cierpienia. Ono towarzyszy miłości i nie można oderwać jednego od drugiego, bo miłość jest to tak wzniosłe uczucie, że dotknie najgłębszego w człowieku, a przy dotyku może zadać ból. W tej rozmowie skoncentrowaliśmy się na tym obliczu miłości, bo cierpienie Chrystusa - wyraz najwyższej miłości - staje się tematem centralnym Wielkiego Postu. Ale jeśli rację ma powiedzenie, że cierpienie uszlachetnia, to śmiało można stwierdzić, że miłość przede wszystkim uszlachetnia - ona czyni nas ludzkimi.

- Ostatnie pytanie może wydać się nieco prowokacyjne, ale bardzo istotne. Czy Ksiądz kocha? Pamiętam z „Czerwonego kapelusza” Bruce Marschalla zdanie: „oby celibat nie zamroził waszych uczuć”…

- Oczywiście! Niemożliwe jest życie księdza bez miłości. Codzienna posługa bez miłości. Gdyby ksiądz nie kochał swoich parafian, nie kochał swoich współbraci księży - to wtedy byłoby to absurdalne, niemożliwe. Miłość jest wpisana w życie księdza, może nawet czasami bardziej niż w życie innego człowieka. „Miłość ma zawsze czas teraźniejszy” - mówiła Anna Kamieńska. To dotyczy każdej ludzkiej sytuacji i każdego ludzkiego powołania. Ksiądz nie kocha Pana Boga i drugiego człowieka tylko w czasie przyjmowania święceń - kocha całe życie. Miłość rodzi nieustanne nawracanie: chcę się upodobnić do Kochanego, dlatego zmieniam siebie, swoje życie, swoje postępowanie. Powtórzę to, co powiedziałem wcześniej: bez miłości nie ma życia!

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego musimy zakazać telefonów – dla dobra dzieci, relacji i… sensu edukacji

2025-12-12 20:11

[ TEMATY ]

szkoła

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

W debacie o edukacji padają słowa: „innowacja”, „nowoczesność”, „cyfrowa przyszłość”. A tymczasem najważniejsza rzecz dzieje się tuż pod naszymi nosami: dzieci przestają być w szkole obecne. Dosłownie i w przenośni. W świecie pełnym ekranów szkoła jest jednym z ostatnich miejsc, które może (i musi) dać im ukojenie od cyfrowego zgiełku. Dlatego zakaz telefonów nie jest zamachem na wolność, lecz oddechem dla ich młodych, przeciążonych głów.

Pracowałem w dwóch szkołach o diametralnie różnych zasadach: w jednej dzieci mogły używać telefonów na przerwach, w drugiej – nie. Różnica była uderzająca. W szkole, gdzie telefony były dozwolone, uczniowie wchodzili na lekcję jak w półśnie. Jeszcze kończyli misję w grze, scrollowali w telefonie, odpisywali na wiadomości. Oczy przyklejone do ekranu, a w tle – dzwonki powiadomień. Było normalne, że w trakcie zajęć ktoś odbierał telefon od rodzica: „Ale to mama, proszę pana”.
CZYTAJ DALEJ

Wierzysz, ale w środku masz pytania. Ten odcinek zmieni Cię na zawsze

2025-12-12 09:08

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Czy wiesz kto wynalazł lampki na choinkę? Kiedyś takie lampki to był luksus. Dzisiaj luksusem jest „światło w sercu” – sens, spokój, przejrzystość. To nie jest film o „ładnej pobożności”. To jest odcinek o odwadze. Jeśli czujesz, że migające lampki nie wystarczą, jeśli męczy Cię udawanie, jeśli masz wątpliwości, których nikt nie rozumie – ten odcinek jest dla Ciebie.

Dzisiaj spotykamy Jana Chrzciciela – proroka Adwentu, człowieka radykalnie wolnego, który nie dał się systemowi „kupić” ani zaszantażować. Jego prostota jest nieprzyjemna jak wielbłądzia skóra na gołym ciele, ale dzięki niej może mówić prawdę bez kompromisów.
CZYTAJ DALEJ

Narastają ataki na obrońców życia przed placówką aborcyjną AboTak w Warszawie

2025-12-13 20:16

[ TEMATY ]

aborcja

Fundacja Życie i Rodzina

O sprawie poinformowała Fundacja Życie i Rodzina. – Aborcyjny Dream Team szczuł i szczuł, aż w końcu są efekty.

W ostatnim czasie doszło do serii ataków na działaczy pro-life, którzy protestują przeciwko działalności tzw. przychodni aborcyjnej na ul. Wiejskiej – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina. Jak relacjonuje, podczas jednego z ataków kobieta podeszła z wiaderkiem i wylała bliżej niezidentyfikowaną lepką ciecz na wolontariuszy. – Została zatrzymana przez policję, ale… bardzo szybko zwolniona! Natomiast mężczyzna, który był z tą kobietą, pobił pikietujące dziewczyny – wybrał moment ataku, kiedy były same, bez chłopaków w pobliżu. Jedną popchnął, drugą uderzył w twarz i rozbił jej wargę. Inny mężczyzna wparował w zgromadzenie, przewrócił stolik i niszczył sprzęt – wylicza Krzysztof Kasprzak. – Mamy do czynienia z bezprawiem w AboTaku i bezprawiem na ulicy – ocenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję