Reklama

Wiara

Na oddziale dziecięcej onkologii można zobaczyć Życie

Marta powinna pójść do Pierwszej Komunii Świętej razem z innymi dziećmi w przyszłym roku. Przez chorobę nowotworową stało się inaczej. Poszła w piątek, w Mikołajki. 

[ TEMATY ]

świadectwo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tej historii nic się nie zgadza. Ani czas, bo zamiast ciepłego wiosennego dnia, czuć za oknem pomruk grudniowego chłodu. Ani miejsce, bo zamiast przestronnego kościoła przybranego kwiatami, klaustrofobiczna salka z ponurym lasem stojaków na kroplówki. Ani goście, bo zamiast rodziny i kolegów z klasy, współtowarzysze z łysymi główkami, rozpaczliwie walczący o swoje życie. Nawet prezenty się nie zgadzają, bo zamiast roweru, czy hulajnogi, czekały na nią litry kapiącej smętnie do żył chemii. 

To spotkanie, w tak bardzo niewiarygodnych okolicznościach, było dla tej poważnie chorej dziewczynki najważniejsze na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Marta powinna pójść do Pierwszej Komunii Świętej razem z innymi dziećmi w przyszłym roku. Przez chorobę nowotworową stało się inaczej. Poszła w piątek, w Mikołajki, a o wszystkim dowiedziała się 24h wcześniej. Tak samo jak ja. Napisała do mnie szefowa wolontariuszy, że potrzebna jest pomoc, bo trzeba na szybko się zorganizować i przygotować maksymalnie uroczystą oprawę tego wyjątkowego momentu. Wziąłem urlop na żądanie i pierwszy raz w życiu, na pożyczonej zresztą gitarze, miałem okazję zagrać i poprowadzić śpiew na Mszy św. 

Napisać, że to było przejmujące, to jak nic nie napisać. Bo tak jak w tej historii się nic nie zgadzało, tak ten moment, który widać na zdjęciu, zgadzał się idealnie. Bo to spotkanie, w tak bardzo niewiarygodnych okolicznościach, było dla tej poważnie chorej dziewczynki najważniejsze na świecie. Bo łzy wzruszenia w oczach jej rodziców, pielęgniarek i rodziców innych dzieciaków, pokazały, że na oddziale dziecięcej onkologii, który w ogóle nie powinien istnieć, można, oprócz strachu przed śmiercią, zobaczyć też Życie przez duże "Ż". Życie, które smakuje zupełnie inaczej...

2019-12-16 12:08

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp. E. Dajczak: Pozwólmy ludziom pytać, zamiast zarzucać ich definicjami

„Kościół, który w pierwszym rzędzie ukazuje się wyłącznie jako formalny, nie pociągnie ludzi do Jezusa. Pytania otwierają, a definicje zamykają. Pytania zapraszają do dialogu. Jeśli wyjdziemy do ludzi z pytaniami to będą cuda… Jeśli pozwolimy ludziom pytać, zamiast zarzucać ich definicjami, to nie będą się czuli przymuszeni. Będą prowokowani do poszukiwań. Ja nie tracę nadziei” – powiedział bp Edward Dajczak, pasterz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, w rozmowie z ks. Tomaszem Podlewskim.

Ks. Tomasz Podlewski: To nie pierwsza wizyta „ad limina” Księdza Biskupa za pontyfikatu Papieża Franciszka. Jakie są najbardziej widoczne różnice po ponad siedmiu latach od poprzedniej takiej wizyty?

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję