Reklama

List pasterski na Dzień Edukacji Narodowej, 28. niedziela zwykła, Rok B

„Nil est in homine bona mente melis”

Nie możemy też zapominać, że wychowanie i wykształcenie każdej nowej generacji jest przywilejem i obowiązkiem rodziny, Kościoła i Polski. Jest prawem i zobowiązaniem każdej dziewczyny i każdego chłopca.

Niedziela podlaska 42/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Bracia w kapłaństwie, Drodzy Diecezjanie!

1. Niedziela dzisiejsza wypada pomiędzy Dniem Edukacji Narodowej i kolejną rocznicą wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. Z tego też względu jest ona również Niedzielą Papieską. To zaś miano ma ścisły związek z Fundacją Nowego Tysiąclecia, która przede wszystkim zajmuje się wspomaganiem naszych dziewcząt i chłopców poprzez specjalne stypendia, aby mogli zdobywać jak najlepsze wykształcenie i przygotowanie do życia w pełni odpowiedzialnego.
Wszystko to razem daje nam okazję do zastanowienia się nad edukacją dzieci i młodzieży w naszej Ojczyźnie w świetle tego, co nam pozostawił Jan Paweł II, którego wielkość ma przecież swoje odniesienie do wychowania i kształcenia młodych ludzi z jego pokolenia.
Ta nasza refleksja nad edukacją wiąże się także z niepokojącymi głosami, jakie dają o sobie znać w kontekście wielu dramatów, które niekiedy kończą się tragedią młodego człowieka, a zawsze stawiają przed nami pytanie o jakość współczesnej edukacji! Jasna rzecz, że sprawa edukacji jest czymś niesłychanie istotnym, ponieważ dotyczy właściwego rozwoju nowych pokoleń. A zależeć nam powinno na tym, aby był to rozwój integralny, dotyczący ducha i ciała, umysłu, woli i serca.
Nie możemy też zapominać, że wychowanie i wykształcenie każdej nowej generacji jest przywilejem i obowiązkiem rodziny, Kościoła i Polski. Jest prawem i zobowiązaniem każdej dziewczyny i każdego chłopca. A to zakłada konieczność szerokiej i szczerej współpracy, opartej na solidnych fundamentach wychowawczych, płynących z Bożego Objawienia i z doświadczeń naszego Narodu!

2. Jan Paweł II często zatrzymywał się przed wejściem do domu przy ul. Kanoniczej w Krakowie, w którym mieszkał przed nominacją kardynalską. A tam nad wejściem mógł przeczytać starożytną sentencję, w języku łacińskim zapisaną: Nil est in homine bona mente melius - „Nie ma nic w człowieku, co byłoby lepsze od dobrego umysłu”, czyli umysłu ukształtowanego poprawnie, zgodnie z prawdą dotyczącą naszego pochodzenia i naszych dążeń, również wiecznych. Według Sługi Bożego, „człowiek ma żywą świadomość, iż prawda jest poza i «ponad» nim samym. Człowiek prawdy nie tworzy, ale ona sama się przed nim odsłania, gdy jej wytrwale szuka. Poznanie prawdy rodzi jedyną w swoim rodzaju duchową radość (gaudium veritatis)” (Kościół św. Anny, Kraków, 8 czerwca 1987 r.).
Słowa powyższe zostały skierowane do profesorów i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale właśnie one wskazują na podstawowy warunek, który musi towarzyszyć każdej edukacji, a jest nim dążenie do prawdy. I z tego tytułu wielkie znaczenie ma prawda życiowa, czyli szczerość i zgodność pomiędzy tym, co się głosi, i tym, jak się żyje. Obowiązuje to wszystkich wychowawców. Taka postawa ma niezastąpione znaczenie w wychowaniu rodzinnym. To samo musimy powiedzieć o treści podręczników szkolnych i o wpływie środków komunikacji społecznej. Wszelkie zakłamanie, uświadomione wcześniej czy później, prowadzi do bolesnych przeżyć dziewcząt i chłopców. Może też być źródłem całkowitego załamania się.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. Pedagogika Jana Pawła II, mając na względzie współczesną rzeczywistość, a więc liczne zagrożenia płynące z nieszczerości, a nawet zakłamania ogólnego, stara się przygotować na to młodych ludzi, aby ich uchronić przed katastrofą. Papież miał odwagę powiedzieć: „Jeśli (...) nie ulega wątpliwości, że rodzina wychowuje, że szkoła kształci i wychowuje, to równocześnie tak działanie rodziny, jak i szkoły pozostanie niekompletne (a może nawet zostać wręcz zniweczone) - jeżeli każdy i każda z Was, Młodych, sam nie podejmie dzieła swego wychowania. Wychowanie rodzinne i szkolne może tylko dostarczyć Wam elementów do dzieła samowychowania. I w tej dziedzinie Chrystusowe słowa: «Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» stają się istotnym programem. Młodzi mają - jeśli tak można się wyrazić - wrodzony «zmysł prawdy»” („Listy Ojca Świętego do młodzieży”, Poznań 1991, str. 22).
Wszelkie systemy wychowawcze nie mogą o tym zapominać. Nie mogą być podporządkowane jakimkolwiek innym celom. Jan Paweł II na spotkaniu w Łowiczu nawiązał do tej sprawy. „Potrzeba szczególnej wrażliwości ze strony wszystkich, którzy pracują w szkole, aby stworzyć w niej klimat przyjaznego i otwartego dialogu (...). Szkoła winna stać się kuźnią cnót społecznych tak bardzo potrzebnych naszemu narodowi. Trzeba, aby ten klimat przyczyniał się do tego, by dzieci i młodzież mogły otwarcie przyznawać się do swoich przekonań religijnych i zgodnie z nimi postępować. Starajmy się rozwijać i pogłębiać w sercach dzieci i młodzieży uczucia patriotyczne i więź z Ojczyzną (...). Nie można bowiem służyć dobrze narodowi, nie znając jego dziejów, bogatej tradycji i kultury. Polska potrzebuje ludzi otwartych na świat, ale kochających swój rodzinny kraj” (Łowicz, 14 czerwca 1999 r.).

Reklama

4. W tej wypowiedzi wyraźnie daje się słyszeć wezwanie do pełnej szczerości postaw, do życzliwego wsparcia w dziele kształcenia dobrego podejścia do ludzi i świata, również w oparciu o naszą historię, z uwagą patrząc na to, co się dzieje dzisiaj. Nie możemy przecież udawać, że dotychczasowe programy radiowe i telewizyjne pomagają w formacji zdrowego myślenia i uczciwych postaw u dzieci i młodzieży. Nie możemy zapominać o niedawnych podręcznikach, zniekształcających rzeczywistość, a w wielu wypadkach, wprost uzasadniających kłamstwo. Nie można lekceważyć tego procesu, który ma swoje źródło w postawie wyrażającej się w sformułowaniu: „Nawet matematyki należy uczyć po marksistowsku”.
Dzisiaj, kiedy słuchamy wystąpień niektórych przedstawicieli parlamentu, to wyraźnie dostrzegamy skutki tego rodzaju formacji. Martwi nas, że są ludzie, którzy nie mają dobrej woli, aby oczyścić się w prawdzie. I którzy wciąż marzą o tym, aby czymś podobnym zakazić dzieci i młodzież.
Nikt z ludzi uczciwych nie może także przejść obojętnie obok tych zachowań, które dzieci i młodzież wciągały do własnych rozgrywek politycznych, wkładając w usta młodzieży i zamieszczając na transparentach hasła bardzo agresywne i przewrotne, niemające nic wspólnego z polską kulturą, ale mogące zakorzenić się w młodej psychice i stać się ciężarem na całe życie. Najbardziej w tym wszystkim było bolesne i zawstydzające zarazem, że poparcia takim zachowaniom udzielali niektórzy członkowie organizacji nauczycielskich.
Czegoś podobnego w tradycji polskiej szkoły nigdy nie było i być nie powinno.

Reklama

5. Temat ten był bliski znanemu reformatorowi oświaty ks. Stanisławowi Konarskiemu, który - polemizując z przeciwnikami integralnej formacji młodych - pisał: „Czy uważacie, moi słuchacze, że można dać inny, lepszy czy prawdziwszy obraz uczciwego niż człowieka religijnego i sprawiedliwego? W ten sposób inne cele wychowawcze łatwo są osiągalne, po cierpliwym zaszczepieniu w duszach młodzieńców miłości religii i sprawiedliwości” (S. Konarski, „Pisma wybrane”, t. 2, Warszawa 1955, str. 119). Jest to dość wymowne, że wybitny nasz wychowawca stawia znak równania pomiędzy religijnością a sprawiedliwością, osłabieniu religijności przypisując nagromadzenie się niesprawiedliwości i krzywdy.
O takich zachowaniach słyszeliśmy w pierwszym czytaniu mszalnym. To właśnie mądrość pozwala nam dostrzegać to, co jest dobre, i umieć odrzucić wszystko inne, byleby nie zejść z drogi uczciwości. Dla św. Pawła liczy się fakt, że nikt i nic się nie da ukryć przed Stwórcą, który jest samą Prawdą. A „słowo Boże (jest) skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, (...) zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”. W trosce o dobre wychowanie nie powinniśmy ustawać. Gdyż i do nas każde nowe pokolenie kieruje podobnie brzmiące pytanie, jakie Panu Jezusowi postawił bogaty młodzieniec „Nauczycielu dobry, co mam czynić...?”. „Nauczycielu dobry” - jakże to brzmi zobowiązująco, różni bowiem mogli i mogą się zdarzać nauczyciele. My zabiegajmy o jedno, módlmy się o to, aby na ziemi polskiej nie było miejsca dla innych, jak tylko dobrych nauczycieli.

Reklama

6. Każdy z nas ma własne doświadczenia w tej dziedzinie. Osobiście mogę wyznać - dziękuję Panu Bogu za to, że dawał mi i daje dobrych nauczycieli. Dobrzy nauczyciele towarzyszyli mi przez ponad 20 lat nauki i studiów. Poza małymi wyjątkami - z dobrymi nauczycielami spotykałem się w ciągu 13 lat pracy katechetycznej. Z takimi samymi mam szczęście widzieć się i rozmawiać podczas wizytacyjnych spotkań w szkołach. Bogu niech będą dzięki za to!
Z całego serca życzę każdej dziewczynie i każdemu chłopcu, aby w swoich szkołach i na uczelniach zawsze mogli się cieszyć dobrymi nauczycielami. Z takim pragnieniem spotykamy się często w dziejach Polski. Ono dawało o sobie znać również na emigracji, o czym mówił Karol Sienkiewicz, pisarz i poeta, tłumacz na język polski pieśni „Warszawianka” - „Oto dziś dzień krwi i chwały” - na spotkaniu wychowanków Liceum Krzemienieckiego w Paryżu w 1857 r. „W ratowaniu sprawy narodowej jedyne tylko zabiegi o krzewienie oświecenia narodowego nigdy nie były bezowocne” i dlatego chwalił dwóch kolegów, którzy „oddali przysługi, aby młodzież nijaką w młodzież polską przerobić” („Biesiada krzemieniecka”, Londyn 1977, wyd. 2 Ostróg - Biały Dunajec 2006, str. 20).
Być może tej młodzieży nijakiej już wkrótce nie będzie, ale o zasadach, ale o pełnym wychowaniu, o cierpieniach ponoszonych przez wiele rodzin i wielu nauczycieli w czasach zaborów, okupacji i stosunkowo niedawnym okresie - zapominać nie powinniśmy. To dzięki nim możemy ze wzruszeniem i dumą wsłuchiwać się w wyznania naszych rodaków, którzy byli zmuszeni do opuszczenia rodzinnych stron, ale nie zapomnieli i nie chcą zapomnieć o tym, kim są. Niech pokolenie pokoleniu przekazuje miłość do Polski i wierność Kościołowi. O takiej postawie mieszkańców Nieświeża mówi jeden z nich: „Wierzę, że nieświeżanie w Polsce i w innych krajach świata przekażą miłość do Kresów, do Nieświeża swoim dzieciom i wnukom i nie zapomną o nas, tak jak i my, Polacy z Nieświeża, nie zapomnimy, jaką wartością jest polskość” (Jan Iwaszkiewicz, „Nieświeskie wspomnienia”, Warszawa 2004, str. 370).

7. Drogie Dziewczęta i Chłopcy, Uczniowie i Studenci, Nauczyciele i Wychowawcy, Kochani Rodzice!
To Wam ofiaruję to wyznanie jednego z nieświeżan. Niech ono ogarnie wszystkie Polki i Polaków, niech zostanie życzliwie przyjęte przez wszystkich, którzy z nami żyją na jednej ziemi. I nieśmy to w naszych sercach i umysłach, dawajmy dobre świadectwo naszym życiem i postępowaniem, tak w Polsce jak i poza jej granicami. Dzielmy się tą najpiękniejszą wartością, jaką jest polskość zakorzeniona w naszej ziemi, opromieniona talentami twórców i bohaterstwem obrońców, wierna swemu posłannictwu w czasach prześladowań i wolności, z troskliwością pochylająca się nad każdym życiem, zapraszająca każde pokolenie do nauki słowami poezji: „Pójdź, dziecię, ja cię uczyć każę”, wierna swemu posłannictwu w czasach prześladowań i wolności, umocniona Ewangelią i Krzyżem, a w naszych czasach rozkwitła w życiu i działalności Jana Pawła II.
Niech Dobry Bóg przymnaża nam wszystkim szczerej miłości do Polski! Amen.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję