Reklama

Fruwające anioły Pana Jana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wielu domach moich znajomych fruwają anioły. Ich autorem jest Jan Wewiór - rzeźbiarz ludowy, który w podczęstochowskiej miejscowości Olsztyn, u stóp ruin średniowiecznego zamku położonego na szlaku Orlich Gniazd, prowadzi regionalną izbę. Maleńka chatka usytuowana przy olsztyńskim rynku znana jest wielu dzieciom. Maluchy przywożone przez rodziców i dziadków goszczą u Jana Wewióra wielokrotnie, ciągle zaskakiwane nowymi pomysłami, które nabierają kształtu ludowego dzieła sztuki przez żmudną dłubaninę w drewnie.

Pan Jan zrujnowany domek kilka lat temu wydzierżawił, odnowił i pomalował. Zagospodarował teren wokół domu, tworząc tajemnicze lochy wypełnione postaciami swojej wyobraźni, często zaczerpniętymi z ludowych legend i historycznych przekazów. Z prawdziwym talentem gawędziarza p. Jan prowadzi dzieci przez ten przedziwny, tajemniczy świat. Zaskakujące momenty często ziejące grozą powodują, że chcą tu wracać wielokroć.

W chatce p. Jana króluje ruchoma szopka z ewangelicznymi postaciami, wzbogacona o scenki z historii Polski, naszej tradycji materialnej i duchowej. Spotkać tu można - obok scen narodzenia Pana Jezusa i zwiastowania Najświętszej Maryi Panny również polskiego chłopa uprawiającego matkę-ziemię, bednarza, garncarza, cieślę i innych przedstawicieli ginących zawodów, które artysta chciał ocalić od zapomnienia. W rytm melodii tańczy para nowożeńców na wiejskim weselu, gospodyni ubija masło, a wśród dziesiątków figurek uważny obserwator dostrzeże także strugającego w drewnie Pana Jana.

Rzeźby powstawały latami, najpierw w domu, a gdy skromne częstochowskie mieszkanie państwa Wewiórów stało się za małe na coraz bardziej rozrastającą się szopkę, p. Jan wydzierżawił chatę w Olsztynie. Wzbogacana latami kolekcja nie mieści się i tutaj. Pan Jan poświęca swojej pasji każdą chwilę. Informacje o jego zamiłowaniu dotarły do telewizji, która zaprosiła p. Wewióra do warszawskiego studia, by w wigilijny wieczór pokazać w Telewizji Polonia pełen pasji świat p. Jana i przeprowadzić z nim rozmowę. Program z udziałem p. Jana był również w regionalnej Telewizji Katowice, a zespół Śląsk nagrał tu swój teledysk. Doktorantka z Uniwersytetu Opolskiego uznała twórczość J. Wewióra za godną dysertacji naukowej. Sława artysty spowodowała, że do olsztyńskiej chatki zaczęły zjeżdzać wycieczki szkolne dzieci ze swoimi wychowawcami, rozpisały się gazety - słowem olsztyńska szopka stała się znana w kraju. Odwiedzają ją profesorowie historii sztuki, studenci i cudzoziemcy, zostawiając pełne podziwu dla dzieła p. Jana wpisy w księdze pamiątkowej.

Od pewnego czasu p. Wewiór rzeźbi również aniołki. Aniołki p. Jana są rozpoznawane wszędzie, gdziekolwiek byś ich nie spotkał. Uśmiechnięte buzie, wzniesione w locie skrzydła chronią niejedno śpiące dziecko i zdobią jego łóżeczko. Zawędrowały też za ocean, podarowane przez artystę zachwyconej rzeźbiarskimi talentami rodzinie amerykańskich profesorów Uniwersytetu w Carbondaile. W ogrodzie mojego znajomego stanęła figurka Chrystusa Frasobliwego, a we wnęce starego domu znów zagościła figurka Matki Bożej autorstwa p. Jana. Figurki p. Wewióra i osobliwe opowieści, przekazywane przez autora w czasie oprowadzania po olsztyńskiej chatce, przyciągają tu głównie najmłodszych i ich rodziców. Wieża kościoła usytuowana na podwórku, chata Baby Jagi oraz pustelnia z eremitą pozwalają dzieciom wejść w świat, który rozwija wyobraźnię, uczy i stwarza sytuacje więziotwórcze.

Pasja p. Jana dotyka przede wszystkim rodzinę. Pani Danusia - żona p. Wewióra wolałaby, żeby mąż utrzymywał rodzinę, niż poświęcał się swojej pasji. Sama jednak - z wykształcenia plastyk namalowała do chatki męża sceny Bożego Narodzenia na szkle i obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Na co dzień jednak niepokoi się, że mąż poświęca chatce każdą wolną chwilę, często kosztem obowiązków rodzinnych. Nietrudno jest zrozumieć punkt widzenia p. Danuty, jednak dla nas i naszych dzieci pasja p. Jana powoduje, że odwiedzając olsztyńską chatkę, stajemy się lepsi, bardziej życzliwi i otwarci, a dzieci, mimo konkurencji telewizyjnych programów, ciągle chcą wracać do świata wystruganego przez pracowite dłonie p. Jana.

Szczęść Boże Tobie, Panie Janie, i Twemu dziełu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Zrozumieć kogoś to znaczy przebaczyć

2025-02-14 07:37

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy można odpowiedzieć spokojem na gniew? Abraham Lincoln pokazał, że tak – zamiast złości, wybrał pytanie i empatię. To właśnie współczucie prowadzi do prawdziwego zrozumienia.

Arcybiskup Fulton Sheen mówił o sile ducha w obliczu cierpienia – czy to właśnie wiara daje wewnętrzny spokój? Profesor Jerzy Wyrozumski przeciwstawił się brutalnej sile rozumem i odwagą – czy w dzisiejszym świecie też możemy obronić wartości bez użycia przemocy? A historia Auschwitz-Birkenau przypomina, że prawda i sprawiedliwość zawsze triumfują. Odkryj niezwykłe historie, które inspirują do refleksji!
CZYTAJ DALEJ

Częstochowa: Podejrzany o zabicie księdza z Kłobucka przyznał się do winy

Sąd Rejonowy w Częstochowie uwzględnił wniosek prokuratury i w piątek wieczorem aresztował na trzy miesiące 52-latka, podejrzanego o zabicie proboszcza parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku (Śląskie). Poinformował o tym PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.

Jak przekazał sędzia, zgodnie z decyzją sądu podejrzany ma być aresztowany do 14 maja. Podstawą stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego jest obawa ucieczki i grożąca mężczyźnie surowa kara. Podobnie jak wcześniej w prokuraturze, również na posiedzeniu aresztowym mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Kilka godzin wcześniej usłyszał zarzut usiłowania rozboju i dokonania zabójstwa.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo uzdrowionej z nowotworu: "Carlo Acutisie, jestem w twoich rękach!"

2025-02-15 20:16

[ TEMATY ]

świadectwo

bł. Carlo Acutis

Autorstwa AndyScott/commons.wikimedia.org/screen YT

María Dolores Rosique - Lola dla przyjaciół - z promiennym uśmiechem opowiada z odnowioną wiarą świadectwo uzdrowienia po pokonaniu agresywnego raka jamy brzusznej. Jej powrót do zdrowia rozpoczął się po wizycie w grobowcu błogosławionego Carla Acutisa w Asyżu i całkowitym oddaniu się jego opiece.

„Zawsze powtarzam, że choroba, na którą zachorowałam, przyniosła mi więcej dobrego niż złego. Jednym z nich jest potwierdzenie mojej wiary. Dziś wiem, że bez Pana jestem niczym i nigdzie nie zajdę” – powiedziała w wywiadzie dla ACI Prensa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję