Reklama

25 lat temu zmarł Prymas Tysiąclecia

Ślady i więzy

W Warszawie 14 września 1953 r., po ponad dwóch latach śledztwa, rozpoczął się proces biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, oskarżonego o działalność „antypaństwową”. 22 września zapadł wyrok skazujący na 12 lat więzienia. Prymas Stefan Wyszyński w imieniu Episkopatu wystosował protest przeciwko pokazowemu procesowi kieleckiego ordynariusza, odpierający zarazem zarzuty stawiane jemu i Episkopatowi Polski. W nocy z 25 na 26 września Prymas Polski został aresztowany. Tydzień przed śmiercią zanotował: „Same uczucia wdzięczności. Do nikogo - najmniejszego żalu. Na nikim - najmniejszego zawodu. Wszystkim pozostawiam moje serce, które nie zabiera ze sobą żadnego zastrzeżenia w stosunku do żadnego z biskupów polskich, do kapłanów i ludu Bożego. Wszystkie nadzieje, to Matka Najświętsza. I jeżeli jaki program - to Ona”. Zmarł 28 maja 1981 r.

Niedziela kielecka 22/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prymas i Biskup

Aresztowanie bp. Cz. Kaczmarka (20 stycznia 1951 r.) - pierwszy tak dotkliwy cios wymierzony bezpośrednio w polskich biskupów - nastąpiło wkrótce po tzw. procesie wolbromskim w diecezji kieleckiej. Niedługo potem usunięto ze stanowisk kilku innych ordynariuszy, a samemu Prymasowi zakazano m.in. wyjazdu do Stolicy Apostolskiej po kapelusz kardynalski (jako „agentowi i zausznikowi państwa watykańskiego” - pisały partyjne gazety). W 1952 r. tajny informator z Kielc donosił, iż „kolejny proces krakowski (...) zrobił na ludziach przygnębiające wrażenie (...), a będzie chyba proces kielecki”. Stał się on faktem 9 miesięcy później (na podst. wykładu dr. R. Gryza z AŚ, WSD Kielce, 2001 r.).
Prymas nie miał wątpliwości co do sfingowania scenariusza brutalnego, bezprecedensowego w dziejach Kościoła polskiego, procesu skierowanego w jego biskupa. Dawał temu kilkakrotnie wyraz.
18 kwietnia 1963 r. podczas konferencji ordynariuszy polskich Prymas Wyszyński w swojej warszawskiej rezydencji urządził srebrny jubileusz sakry bp. Kaczmarka, a Pasterz Kielecki dokonał wówczas podsumowania swego trudnego ćwierćwiecza na stolicy biskupiej w Kielcach.
Ze szpitala w Lublinie, gdzie chorował i zmarł bp Kaczmarek, wysłał jeszcze 31 lipca 1963 r. życzenia imieninowe dla Prymasa, pisząc m.in. o swej wdzięczności Bogu za tę drogę cierpienia i krzyża, w której towarzyszył - z racji okoliczności więziennych, które im obu przypadły w udziale - swemu Prymasowi. Wkrótce kard. Wyszyński odwiedził bp. Kaczmarka w szpitalu 20 sierpnia, na 6 dni przed śmiercią kieleckiego ordynariusza.

We wspomnieniach

„Był lipiec 1966 r., obchody milenijne chrztu Polski, Prymas miał przewodniczyć uroczystościom w katedrze. Ja sam ujrzałem go wówczas po raz pierwszy” - wspominał w Roku Prymasa (2001) śp. ks. kanclerz Jan Kuśmierz. - „Wjeżdżał do Kielc od strony kościoła Świętego Krzyża, gdzie była jakby powitalna stacja, wokół której zebrał się tłum wiernych. Przemawiając przy kościele Prymas wspomniał, że utrudniano mu tę drogę do Kielc. Zapamiętałem jego słowa: Przebaczam wszystkim, nawet tym panom, którzy przeszkadzali mi w dotarciu do Kielc”.
Msza św. w kieleckiej katedrze 16 lipca 1966 r. Ołtarz z mottem: Ciebie Boga wysławiamy. O godz. 18.00 potężne oklaski, dźwięk dzwonów, kwiaty dla dostojników. Mszę św. celebrował bp Bronisław Dąbrowski z Warszawy, pierwsze kazanie wygłosił Ksiądz Prymas. Nie lubił, żeby homilię przerywać oklaskami, poprosił, żeby tego nie czynić, tylko wysłuchać do końca. Dzielił się wówczas swoimi przeżyciami z milenijnej wędrówki po miastach i stolicach biskupich. Ludzie byli zasłuchani...
„Nie tylko patrzymy wspomnieniem historycznym ku pierwszej chrzcielnicy, gdzie był chrzczony pierwszy Polak, ale patrzymy ku każdej chrzcielnicy. I ku tej, do której obecnie w roku Pańskim 1966 przynosicie swoje niemowlęta. Pierwszy chrzest (...) się powtarza, wskutek czego nasz jubileusz nie ma charakteru historycznego tylko wspomnienia, ale ma charakter aktualnego przeżywania wielkiej tajemnicy udzielenia w chrzcie Trójcy Świętej maluczkim Polakom w XX wieku” (Kielecki Przegląd Diecezjalny, nr 6, XI-XII 1966).
„Msza św. poranna w katedrze 17 lipca 1966 r. zapisała się w mojej pamięci jako pierwszy osobisty kontakt z kard. Prymasem Stefanem Wyszyńskim - mówi emerytowany urzędnik z Kielc Stanisław Zaborek. - Większość mojego życia upłynęła w Krakowie i Lublinie, byłem pod urokiem kard. Wojtyły. Między tymi dwoma wielkimi ludźmi Kościoła była oczywiście różnica doświadczeń, wieku i - rzec można - ekspresji kapłańskiej. Już wtedy i później toczono dyskusje, kto jest bardziej postępowy, kto bardziej narodowy itd. Były to dyskusje jałowe, niepotrzebne. Wkrótce stało się jasne, że inspirują je sami komuniści, aby osłabić wielki autorytet Kościoła polskiego i jego pozycję w świecie. Ja sam, przez jakiś czas słuchałem wykładów etyki kard. Wojtyły na KUL i byłem, jak wspomniałem, jego wielkim admiratorem. Dopiero tutaj, w Kielcach, gdy Prymas, z właściwą sobie swadą, gestem i godnością mówił o konsekwencjach obecności Boga w dziejach naszego narodu, podkreślał rolę biskupów i kapłanów i - jak przypominam sobie - nauczał o miłości (bardzo nam Polakom było to wtedy potrzebne), ujrzałem w pełni jego wielkość. Coś aż targnęło mnie za serce...”.
Prymas Wyszyński koronował w naszej diecezji wizerunki Matki Bożej, m.in. w Wiślicy, Piekoszowie, Smardzowicach, przy bardzo licznym udziale wiernych.
„Jeżeli dotychczas, przez 2000 lat na świecie, a w Polsce przez 10 wieków, Chrystus Pan był z nami, to będzie i nadal! Tę prawdę wspaniale przypomniał Sobór Watykański II (...). A w Ojczyźnie naszej Chrystus działa przez biskupów polskich, którzy przyzywają sobie ku pomocy opatrznościowych współpracowników - kapłanów. Przez nich sprawują dzieło przepowiadania Ewangelii i nauczania wszelkiego stworzenia oraz dzieło chrztu (...). Najważniejsze i najtrwalsze dzieło na świecie to sprawowanie miłości. Wszystko inne umiera i kończy się, a tylko miłość nie ustaje. Bóg jest miłością, a więc nie może ustać, bo nie może ustać miłość jak nie ustaje Bóg nieśmiertelny. Nie mówmy sobie za często: bój się Boga! Mówmy ciągle: miłuj Boga!... Doskonała miłość precz wyrzuca trwogę. Jezus Chrystus, Bóg Wcielony, począł się z Ducha miłości, pod sercem Matki Pięknej Miłości, aby odpowiedzieć na Ojcowską Miłość. Opowiedział nam wszystko o Ojcu, odsłonił nam oczy na Ojca Niebieskiego i przekonał, że Bóg jest miłością. A jako znak tej miłości, sam oddał życie swoje za braci na krzyżu”. (Kielecki Przegląd Diecezjalny, tamże).
Jeszcze jedno wspomnienie - w nieco innym klimacie - kieleckiego kapłana, wówczas małego chłopca, zdążającego wraz z rodziną do Piekoszowa, na koronację obrazu Matki Bożej Miłosierdzia. - W pewnym momencie w pociągu ludzie wszczęli panikę, że nie zatrzymamy się na stacji, gdyż komuniści za wszelką cenę będą chcieli przeszkodzić w uroczystości. Więc ktoś zaciągnął hamulec i pociąg stanął w szczerym polu. Maszerowaliśmy piechotą, aby zdążyć przed południem. Prymas przybył o 11.45 w otoczeniu kilku przedstawicieli Episkopatu. Z daleka słyszeliśmy, jak tłumy krzyczą: „Niech żyje”, a coraz bliżej - powitanie bp. Jana Jaroszewicza: „Jest dla nas wielkim zaszczytem i radością zarazem, że wyrazicielem woli Kościoła i uczuć Bożego Ludu, będziesz Ty, Najdostojniejszy Księże Prymasie, który od wielu lat uczysz cały naród polski, że droga do Jezusa wiedzie przez Maryję” (z powitania bp. J. Jaroszewicza, zamieszczonego w Kieleckim Przeglądzie Diecezjalnym nr 6, XI-XII 1968).

Stefan Wyszyński ur. się 3 sierpnia 1901 r. w Zuzeli w rodzinie organisty miejscowej parafii. Po ukończeniu Seminarium Duchownego we Włocławku w 1924 r. przyjął święcenia kapłańskie. Studiował prawo kanoniczne i nauki społeczne na KUL. W latach 30. był duszpasterzem robotników. Podczas II wojny światowej pracował z dziećmi niewidomymi w ośrodkach w Kozłówce i w Laskach, a podczas Powstania Warszawskiego pełnił funkcję kapelana wojskowego. W 1946 r. został biskupem lubelskim, w 1948 - arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim - Prymasem Polski, zaś w 1952 - kardynałem. W latach 1953-56 więziony przez władze komunistyczne (przebywał w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku, Komańczy) opracował strategię oporu Kościoła wobec ateistycznej agresji komunistycznego państwa. Najważniejsze punkty jego programu to: Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego (1956 r.), Wielka Nowenna przed Tysiącleciem Chrztu Polski (1957-66), połączona z wędrówką po Polsce Obrazu Nawiedzenia Matki Bożej Częstochowskiej (od 1957 r.) oraz uroczystości milenijne z aktem oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi (1966 r.). Za niezłomną postawę i konsekwentny program odbudowy duchowo-moralnej narodu nazwany Prymasem Tysiąclecia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny. Lekarze orzekli, że jest zdrowa. Następnie niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znaleziono w oknie życia w Borowej Wsi.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję