Reklama

Kościół

Abp Hollerich: dlaczego katolicy głosowali na populistów?

„Jesteśmy zadowoleni z wysokiej frekwencji wyborczej. To pokazuje, że w społeczeństwie wzrasta świadomość znaczenia instytucji europejskich” – tak wybory do Parlamentu Europejskiego skomentował abp Jean-Claude Hollerich. Arcybiskup Luksemburga stoi na czele Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).

[ TEMATY ]

Unia Europejska

katolicy

andriano_cz/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwraca on uwagę, że teraz po zakończonych wyborach przyszedł czas na tworzenie frakcji i koalicji. Podkreśla, że bardzo ważne jest, aby ten proces był jawny. Byłoby źle, gdyby wyborcy odnieśli wrażenie, że bez względu na wyniki wyborów prawdziwa polityka i tak rozgrywa się w brukselskich kuluarach – powiedział abp Hollerich.

Przewodniczący COMECE nie ukrywa swego zadowolenia z dobrych notowań zielonych. Cieszy się również ze stosunkowo słabych wyników partii populistycznych. Jego zdaniem stwarza to nadzieję, że do przyszłych wyborów populiści mogą stracić na sile. Trzeba się jednak zastanowić, dlaczego wśród elektoratu tych partii jest tak wielu katolików – mówi abp Hollerich.

„Myślę, że można tu znaleźć dwa powody. Po pierwsze, katolicy nie czuli się reprezentowani w polityce. Uchwalono tak wiele praw, których ludzie nie rozumieją i nie chcą. Mówi się im, że nie są nowocześni, że świat się zmienił. Czują się więc zawiedzeni. Dlatego katolicy głosowali na partie, które występują przeciwko elitom systemu europejskiego – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Hollerich. – Druga przyczyna tego, że katolicy głosują na populistów, to fakt, że nasz katolicyzm nie jest żywy. Ilu ludzi modli się dziś w Europie? Są ludzie, którzy obnoszą się ze swym różańcem, ale nie wiem, czy się modlą. Modlić się oznacza mieć serce otwarte na Boga, który może zmienić moje życie. A to oznacza ryzyko, pewien trud. (…) Tego nie ma w naszym Kościele. Staliśmy się Kościołem bardzo rytualnym, bardziej ideologicznym niż pełnym wiary. Potrzebujemy nawrócenia Kościoła w Europie, by spotkać Boga w dzisiejszej rzeczywistości. Bóg przez nią przemawia do nas, a my Go nie słuchamy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-05-27 16:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polscy Europejczycy

Niedziela Ogólnopolska 5/2016, str. 45

[ TEMATY ]

debata

Unia Europejska

Iwona Sztajner

Po przeprowadzce do Brukseli chcą nadzorować i cenzurować nowe polskie władze przy pomocy unijnych instytucji.

„Decyzja Komisji Europejskiej jest optymalna i w pełni ją popieram” – powiedział Donald Tusk w Parlamencie Europejskim tuż przed rozpoczęciem debaty na temat sytuacji w Polsce. A przywołana przez Tuska Komisja kilka dni wcześniej wszczęła procedurę wstępnej kontroli praworządności w Polsce. To precedens, a procedura wymyślona przez Komisję niespełna dwa lata temu napotkała krytykę nie tylko polityków, ale i prawników, także unijnych. Wielu z nich twierdzi, że jest ona sprzeczna z traktatami. Komisja Europejska nie miała jednak wątpliwości, decyzję podjęła jednomyślnie, co oznacza, że polska komisarz Elżbieta Bieńkowska również się za tym opowiedziała. Tak więc dwoje czołowych polityków Platformy Obywatelskiej – były premier polskiego rządu i minister – po przeprowadzce do Brukseli chce nadzorować i cenzurować nowe polskie władze przy pomocy unijnych instytucji. Postępowanie takie budzi złe skojarzenia w Polsce. Stąd też Donald Tusk zaczął się plątać i gubić w europejskiej narracji. Przykładem mogą być całkowicie sprzeczne wypowiedzi dla mediów. Jednego dnia w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika opowiadał się za wprowadzeniem do porządku obrad Rady Europejskiej, której przewodniczy, punktu dotyczącego Polski, a następnego dnia pytany o to samo przez dziennikarkę Polskiego Radia zdecydowanie scenariusz taki wykluczył. Podobnie jak Tusk pogubili się inni politycy Platformy Obywatelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję