Surowość wystroju kościoła pw. św. Józefa była doskonałą, naturalną scenografią dla rozgrywającego się dramatu. Lament Matki Boga i lament nad Nią samą, wyrażone muzyką Giovanniego Batisty Pergolesiego i Antonio Vivaldiego, wypełnił świątynię. Śpiew młodych artystów: kontratenora Michała Wajdy-Chłopickiego oraz sopranistki Katarzyny Jagiełło został wzmocniony delikatnym ruchem scenicznym. Wszystko to sprawiło, iż muzyka włoskich mistrzów ożyła w przestrzeni. Wprowadzenie w akcję dwojga postaci - testes passionis (świadków męki) opowiadanie dramatycznej historii przekształciło w rzeczywiste dzianie się jej.
Oszczędność gestów, spowolniony ruch, ubóstwo rekwizytów sprowadzonych tylko do dwóch - świeca i biały całun nadały spektaklowi wymiar skromnej majestatyczności, która uświadamia widzom, iż dzieją się rzeczy wielkie, a jednak przeżywane przez osoby dramatu: Matkę i Jej Syna w skupieniu i bez rozgłosu. Krakowska inscenizacja Stabat Mater Vivaldiego i Pergolesiego zdaje się nawiązywać do tradycji dramatów liturgicznych i znanych w średniowieczu tableaux vivants - żywych obrazów, przedstawień teatralnych o tematyce religijnej.
Zielonogórskie przedstawienie połączone zostało z kwestą na rzecz Hospicjum, która odbyła się po spektaklu. Zebrana kwota 1700 zł została powiększona darowiznami od sponsorów spektaklu. Misterium Stabat Mater zostało sprowadzone do Zielonej Góry dzięki współpracy Krakowskiej Opery Kameralnej oraz Radia Plus Polska Zachodnia, patronatem honorowym objął je bp Adam Dyczkowski, a współfinansowała prezydent Zielonej Góry Bożena Ronowicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu