Reklama

Wyrwać metal

Nie ma chyba w naszej diecezji kościoła, z którego złodzieje coś by nie wynieśli. I choć w ostatnich latach zmalała ilość włamań do obiektów sakralnych połączonych z kradzieżą parametrów liturgicznych, to i tak nie ma się z czego cieszyć. Miejsce rabusiów ogałacających świątynie z przedmiotów kultu zajęli złomiarze. Nie interesują ich monstrancje i kielichy. Szczytem marzeń są miedziane rynny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znikająca miedź

Reklama

Aby sprzedać złom kolorowy w skupie trzeba przedstawić dowód osobisty, podać jego numer i pesel. Wymóg ten wprowadzono w zeszłym roku. Według ustawodawców miał on ukrócić paserstwo, a więc obrót skradzionym towarem. Czy to pomogło? Niedawno w telewizji można było usłyszeć o zdemontowaniu przez szabrowników całego mostu i kilkukilometrowego odcinka trakcji kolejowej. Stal z tych obiektów nie rozpłynęła się w powietrzu, trafiła raczej do skupu. Złodzieje posługują się więc albo fałszywymi dowodami, co uniemożliwia ich identyfikację, albo współpracują z nieuczciwymi właścicielami skupów.
- Panie, kupowanie trefnego złomu zupełnie się nie kalkuluje - twierdzi właściciel skupu z Bielska-Białej (swojego nazwiska nie chce jednak podać) - Jak się okaże, że gliny coś takiego znalazłyby u mnie, to po pierwsze mam kłopoty, a po drugie tracę towar. Kradziony złom może zostać skonfiskowany, a to uderza mnie po kieszeni. Przecież pieniędzy, które za niego zapłaciłem już nie odzyskam - tłumaczy.
W biznesie raz się traci, raz się zyskuje. Pytanie tylko, czy pokusa sięgnięcia po „towar z wędki” nie jest na tyle duża, by nie zaryzykować. Przy aktualnych cenach złomu, przede wszystkim tego kolorowego, ewentualną wpadkę i tak szybko można nadrobić. 8 zł za kilogram miedzi, a 4 zł za nierdzewkę, to ceny, które właściciele skupów sami narzucają swym klientom. Towar wyjeżdżający ze złomowisk do hut jest już o wiele droższy. Na pośrednictwie można więc nieźle zarobić. Dlatego niektórych właścicieli skupów nie interesuje pochodzenie metalowych odpadów. Jedyne co się liczy to duża ilość złomu, bo tylko ona zapewnia większe obroty.
- Dziennie mój skup odwiedza, w zależności od pogody, od 20 do 100 osób. Wśród niech 80% to stali klienci. Z tej grupy rekrutują się tzw. wózkarze, którzy zbierają złom, żeby później mieć za co pić. To na nich trzeba najbardziej uważać. Zdarza się, że usiłują sprzedać coś kradzionego, albo na przykład dorzucają kamieni żeby zwiększyć wagę. Dla niech nie ma różnicy, co będą czyścić. Są w stanie złupić każde miejsce - mówi mężczyzna handlujący złomem (podobnie jak poprzednik też nie chce podać swego nazwiska).

Chodząca niewinność

- Nie, ja nigdy w życiu nawet nie pomyślałem, że można ukraść jakiś metal, a później go sprzedać. Ja uczciwie zbieram - twierdzi jeden ze złomiarzy. Inni, gdy się ich zagadnie, odpowiadają podobnie. Skoro wszyscy są tak krystalicznie uczciwi, skąd biorą się kradzieże włazów do studzienek kanalizacyjnych, kratek ściekowych, czy innych stalowych elementów.
- Dwa lata temu złodzieje ukradli z kościoła pięć miedzianych rynien - mówi ks. Józef Szczypta, proboszcz parafii św. Józefa w Bielsku-Białej. - Nie myślałem czekać aż przyjdą po następne. Żeby nie narażać parafii na dalsze straty zdemontowaliśmy część pozostałych i w ich miejsce założyliśmy plastikowe. Zamontowaliśmy także system alarmowy, aby w porę móc schwytać ewentualnych intruzów.
Jak wspomina ks. Szczypta zaraz po kradzieży wespół z blacharzem-parafianinem objechał wszystkie okoliczne skupy złomu. Niestety, bez rezultatu. Strata została więc zgłoszona na komisariacie. Policji nie udało się jednak odnaleźć rynien ani wytropić sprawców.
Czasem nawet zmiana instalacji odpływowej nie wystarcza by uchronić się przed złodziejami. W ubiegłym roku ze świątyni Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej zniknęły plastikowe rury odprowadzające deszczówkę. Stało się to w biały dzień. Trudno powiedzieć czy złodzieje pomylili się, czy też mieli takie zlecenie.

Statystyka przestępstw

Według danych Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej na jej terenie odnotowano w zeszłym roku 21 czynów przestępczych wymierzonych w miejsca kultu religijnego. W tej liczbie znalazły się oprócz kradzieży, także akty wandalizmu, dewastacje oraz 15 przypadków zbezczeszczenia zwłok (jeżeli znieważenie kilku bądź kilkunastu zwłok dokonało się na tym samym cmentarzu podczas jednej nocy, w statystykach policyjnych to przestępstwo może figurować jako jeden czyn).
Kodeks karny za kradzież i niszczenie mienia przewiduje od trzech miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Za włamanie od miesiąca do 10 lat więzienia. Nie odstrasza to jednak ani złodziei parametrów liturgicznych, ani amatorów kościelnych rynien. Może powodem tego jest niska wykrywalność takich przestępstw, a może tłok w zakładach karnych. Kto to wie?
- Paradoks polega na tym, że nawet jak złapiemy sprzedającego kradziony złom wózkarza, to i tak za chwilę jest on na wolności. Tym procederem parają się najczęściej osoby bezrobotne, zasiedlając mieszkania komunalne. Od nich nawet grzywny nie można wyegzekwować, bo nie mają pracy. Mała szkodliwość społeczna czynu sprawia, że ich sprawy z reguły zostają umarzane - mówi pragnący zachować anonimowość funkcjonariusz.
Patrząc na statystyki policyjne dotyczące kradzieży mienia kościelnego w innych diecezjach, wydawać by się mogło, że nasi proboszczowie i tak nie mają wielkich powodów do narzekań. W końcu nikt nie ukradł im z wieży dzwonu i nie zerwał niemal połowy miedzianego dachu z plebanii tak jak to miało miejsce na Śląsku. Mimo wszystko to jednak mało pocieszające przypadki....

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z nadzieją wyszli ku górze!

2025-09-27 13:17

Magdalena Lewandowska

Młodzi ze swoimi duszpasterzami i siostrami pozdrawiają z Góry Ślęży.

Młodzi ze swoimi duszpasterzami i siostrami pozdrawiają z Góry Ślęży.

Ponad 500 młodych osób z Archidiecezji Wrocławskiej przybyło na Górę Ślężę, by wziąć udział w spotkaniu młodzieży.

Po drodze brali udział w grze terenowej przygotowanej przez harcerzy, a na górze czeka na nich integracja, mini koncert ks. Kuby Bartczaka – gospodarza miejsca i współorganizatora spotkania razem z Diecezjalnym Duszpasterstwem Młodzieży – wspólna modlitwa, strefa miłosierdzia, konferencja, a punktem kulminacyjnym będzie Msza św. pod przewodnictwem bpa Jacka Kicińskiego.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie

2025-09-27 17:55

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

Fot. Archidiecezja Gnieźnieńska/ B. Kruszyk

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.
CZYTAJ DALEJ

„Ojcostwo to codzienna obecność" – Marcin Kwaśny o tym, jak być bliskim tatą

2025-09-27 20:00

[ TEMATY ]

wywiad

ojcostwo

Marcin Kwaśny

Forum Tato.Net

Razem.tv

11 października 2025 roku odbędzie się 17. Międzynarodowe Forum Tato.Net w Kielcach, wyjątkowe wydarzenie gromadzące ojców. W tym roku tematem forum będzie ojcostwo, które buduje odporność. Rozmawiamy o tym z Marcinem Kwaśnym - odtwórcą głównej roli św. Maksymiliana w filmie „Triumf serca", aktorem, który w ubiegłym roku prowadził Galę Max wieńczącą Forum Tato.Net.

Tematem tegorocznego Forum Tato.Net jest obecność, która buduje odporność. Jak Pan stara się być tatą obecnym także wtedy, gdy emocji w domu jest bardzo dużo?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję