Reklama

Kalwaria w Wambierzycach

Po pięćdziesięciu siedmiu stopniach

Tu jakby zatrzymał się czas.
Jezus wciąż niesie krzyż na ramionach, Maryja w ciszy przeżywa konanie Syna, a żołnierze Piłata grają w kości o tunikę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kalwaria w Wambierzycach

Zbudowana na przełomie XVII i XVIII w. z siedemdziesięciu czterech stacji, należy do największych w Polsce. Zgodnie z zasadami budowania kalwarii, wzniesiono ją w okolicy, która ukształtowaniem terenu choć trochę mogła przypominać Jerozolimę. Zachodnie wzgórze Wambierzyc ma nasuwać na myśl Syjon (na jego zboczu znajduje się bazylika), a wzniesienie naprzeciw - Górę Oliwną. Pomiędzy nimi płynie strumyczek zwany Cedronem, zaś w południowej części Wambierzyc wznosi się tzw. Nowa Góra, kojarzona z Górą Złej Rady w Jerozolimie.

Dwa zjawiska

Pomysł wybudowania tutejszej kalwarii zrodził się w latach siedemdziesiątych XVII w., gdy właścicielem osady został Daniel Paschazjusz von Osterberg. Wambierzyce, które słynęły już z cudownej figury i licznych uzdrowień, doskonale się do tego nadawały. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogły Danielowi dwa wydarzenia: niespodziewane wytryśnięcie źródełka u podnóża kościoła - w przeddzień Bożego Ciała w 1678 r. (wodą z niego została wyleczona śmiertelnie chora Anna Scholz z Raszkowa) i nadzwyczajne zjawisko świetlne, mające miejsce nad bazyliką 30 maja 1679 r. (wieczorem kościół został na długo otoczony jasnym łukiem).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od Paschazjusza do tyrolskich artystów

W 1679 r. Wambierzyce stały się samodzielną parafią, a w 1683 r. ruszyła budowa. Najpierw, już w tym samym roku, wzniesiono prowizoryczne stacje, a trzy lata później zaczęto pierwszą rozbudowę. W miejsce prowizorycznych stacji wzniesiono trwałe kamienne kaplice, imitujące pieczary skalne (zburzono je podczas remontów w XVIII i XIX w.). Za kaplicą Matki Bożej Bolesnej powstała pustelnia, gdzie odtąd znajdowali schronienie eremici. W 1701 r. nastąpiło uroczyste poświęcenie kalwarii, na którą już wcześniej zaczęły ściągać rzesze wiernych. Prace wykończeniowe trwały do 1708 r.
Kolejne przebudowy miały miejsce: w drugiej połowie XVII w. (zajęto się wtedy Wielkimi Schodami), w drugiej ćwierci XIX i w latach osiemdziesiątych tegoż wieku (remont). Na przełomie XIX i XX stulecia prawie wszystkie kaplice wyposażono w polichromowane, drewniane figury, dzieło rzeźbiarzy tyrolskich, które w sugestywny sposób ukazują sceny z życia Jezusa i świętych.

Reklama

W drodze do krzyża

Zwiedzenie wszystkich kalwaryjskich stacji zajmuje około dwóch godzin. Wędrówkę rozpoczynamy od prowadzącej do wsi bramy Gihon z podobizną św. Floriana, gdzie znajdują się trzy stacje kuszenia Chrystusa na pustyni. Później, mijając kolejne kaplice-sceny z Jego życia, dochodzimy w stronę Góry Kalwarii. Za stacją przedstawiającą Jezusa wstępującego do Ogrójca wznosi się ciąg pięćdziesięciu siedmiu schodów, przy których znajduje się część kaplic poświęconych męce (pozostałe wzniesiono przy rynku). Po lewej stronie - Święte Schody (stacja 42), niegdyś otoczone strzelnicami, pozorowały mury obronne; od 1828 r. mają formę portyku. Na samym wzgórzu - ukrzyżowany Jezus w otoczeniu łotrów.

Cząstka z grobu i ukrzyżowana święta

Z Kalwarii boczną ścieżką, obok słupkowych kaplic drogi krzyżowej, schodzimy na dół, by kontemplować wydarzenia po śmierci Jezusa. Zobaczymy tu m.in. rozpaczającego Judasza, pokutującego Piotra, Zmartwychwstałego, który ukazuje się Marii Magdalenie, wstąpienie do nieba. Warto zwrócić uwagę na stację 52 - Boży Grób, zachowaną z czasów Osterberga. Wybudowana w rozmiarach zgodnych z jerozolimskim wzorem, w odrzwiach do symbolicznego miejsca pochówku, ma ponoć wmurowaną prawdziwą cząstkę Grobu Chrystusa.
Wśród kaplic dotyczących życia świętych, uwagę przykuwa stacja 57 z ukrzyżowaną księżniczką, znajdująca się przy ul. Ciemnej, na południowej ścianie kaplicy Serca Jezusowego. To św. Wilgefortis - córka króla Luzytanii (obecnie Portugalia i północna Hiszpania), która nie chciała wyjść za pogańskiego króla Sycylii. Ojciec, chcąc zmusić ją do ożenku, ogłosił, że jeśli będzie nieposłuszna, skaże ją na ukrzyżowanie. Nie poskutkowało - a bojąc się narazić swą reputację u podwładnych, wydał rozkaz ukrzyżowania.

Reklama

Jak wieś ocalała od zarazy

Gdy miniemy rzeźbę św. Wilgefortis, znajdziemy się na rynku, przy stacji 58 - studni Matki Bożej, przykrywającej wspomniane wyżej źródełko. Wiąże się z nim niezwykła historia. Otóż w 1680 r., gdy na ziemi kłodzkiej wybuchła zaraza, dwaj grabarze: wambierzycki i radkowski postanowili zatruć to źródło szczątkami zmarłych, by w ten sposób rozniecić zarazę i wzbogacić się na licznych pochówkach. W przeddzień odpustu Narodzin Najświętszej Maryi Panny (7 września), gdy minęli stojącą przy źródełku figurkę Matki Bożej Wambierzyckiej i już, już mieli zatruć wodę, usłyszeli z nieba głos nakazujący im zaniechanie czynu. Przerażeni zawrócili, a jeden z nich opowiedział o wydarzeniu na łożu śmierci. Wspomniana figurka zaś do dziś znajduje się na kolumnie przy prawej stronie dolnych stopni bazyliki.
Przy bazylice znajdują się także ostatnie stacje Kalwarii, dotyczące m.in. życia Maryi.

Nieradosna szopka

Zanim opuścimy Wambierzyce, odwiedźmy jeszcze znajdującą się tuż przy kalwaryjskim wzgórzu ruchomą szopkę. Wielu zadziwi fakt, że obok sceny bożonarodzeniowej znajdziemy w niej naturalistyczne obrazy męki i śmierci Jezusa.
Szopka została wykonana w drugiej połowie XIX w. przez Longinusa Wittiga, ślusarza z zawodu, a rzeźbiarza z zamiłowania. Początkowo wykonywał malutkie figurki, napędzane niczym zegary, dla swego osieroconego przez matkę synka. Wkrótce zajęcie przerodziło się w pasję. Przez 28 lat Longinus wyrzeźbił ok. 800 postaci, z tego 300 ruchomych.

Kalwarie (od łac. calva i aram. gulgolta - miejsce w Jerozolimie, na którym wykonywano wyroki śmierci) zaczęły pojawiać się w Europie Zachodniej pod koniec średniowiecza. Zakładano je na terenach górzystych, których ułożenie było podobne do Jerozolimy, by w sposób symboliczny odtwarzały miejsca z Palestyny związane z męką i śmiercią Jezusa. Tworzone z myślą o tych, którzy nie mogli sobie pozwolić na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Z czasem zespoły kościołów i kapliczek, oprócz męki Zbawiciela, zaczęły dotyczyć scen związanych z życiem Maryi (tzw. Dróżki Matki Bożej).

W Polsce pierwszym tego typu obiektem była Kalwaria Zebrzydowska. Od jej wzniesienie (XVII w.) powstało ok. 60 dużych kalwarii. Tych mniejszych nie sposób policzyć...

Informacje dla pielgrzyma:

Ruchoma szopka w Wambierzycach, tel. (0-74) 871-91-97 jest czynna: od maja do końca września codziennie (z wyjątkiem poniedziałku) w godz. od 9.30 do 13.00 i od 14.00 do 16.30, od października do kwietnia w godz. od 10.00 do 13.00 i od 14.00 do 16.00

Rezerwacji miejsc w domach pielgrzyma: Betlejem i Nazaret można dokonać pod tel. (0-74) 871-91-70, 871-91-95 lub fax 871-91-96.

W domu parafialnym jadalnia dla pielgrzymów z możliwością przygotowania gorącego napoju.

Punkt informacyjny dla przybywających do sanktuarium znajduje się w Księgarni Pielgrzyma przy schodach do bazyliki.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Do Trzebnicy dotarło ok. 30 osób. Pielgrzymowanie rozpoczęło się Eucharystią, której przy Grobie św. Jadwigi w Bazylice w Trzebnicy przewodniczył ks. Paweł Misiołek, wikariusz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Jelczu-Laskowicach, nauczyciel religii w Szkole Podstawowej nr 2 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Jelczu-Laskowicach, koncelebrował ks. Mariusz Szypa – dyrektor Wydziału Katechetycznego.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję