W diecezji sosnowieckiej działa 5 Biur Radia Maryja. Dwa z nich mieszczą się w Sosnowcu w parafiach: pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i Najświętszego Serca Pana Jezusa. Biura działają także: w Czeladzi - w parafii pw. św. Stanisława, Olkuszu - w parafii św. Andrzeja Apostoła i w Jaworznie we wspólnocie św. Wojciecha i św. Katarzyny. Z ks. Andrzejem Białkiem, diecezjalnym moderatorem odpowiedzialnym za Radio Maryja w naszej diecezji, rozmawia Piotr Lorenc.
Piotr Lorenc: - Kiedy powstały pierwsze biura na terenie naszej diecezji?
Ks. Andrzej Białek: - Pierwsze biura powstały 10, 11 lat temu, gdy tylko, dzięki wykorzystaniu techniki satelitarnej, katolicki głos Radia Maryja dotarł na południe Polski. Radiowy program, w ramach którego codziennie transmitowana jest Msza św., odmawiany jest Różaniec, pojawia się szereg programów formacyjnych i edukacyjnych, znalazł wielu słuchaczy. Wiele osób dostrzega wielką rolę Radia Maryja we współczesnym ewangelizowaniu i dawaniu świadectwa o Chrystusie i Matce Najświętszej. Biura są spontaniczną odpowiedzią i pomocą w propagowaniu treści emitowanych przez rozgłośnię z Torunia. Dlatego powstają w wielu miejscach naszego kraju, w tym i w naszej diecezji. Trzeba zaznaczyć, że najpierw powstają Biura Radia Maryja, które mają pewną strukturę, a następnie Koła Przyjaciół Radia Maryja. Jest ich znacznie więcej i nie wymagają takich przygotowań organizacyjnch jak biura.
- Biuro Radia Maryja przenosi na grunt lokalny inicjatywy propagowane w Radiu Maryja, pogłębia wiedzę religijną i społeczną. Pierwszym zasadniczym i najważniejszym celem jest wsparcie modlitewne Radia Maryja, następnie pogłębienie wiary i wiedzy bazującej za zasadach etyczno--moralnych i doktrynach zawartych w Piśmie Świętym i Katechiźmie Kościoła Katolickiego. Kolejnym zadaniem jest nieustanna edukacja poprzez poznawanie publikacji Instytutu Edukacji Narodowej, Stowarzyszenia „Rodzina Polska” oraz katolickich gazet i czasopism, takich jak Nasz Dziennik czy Tygodnik Katolicki Niedziela. Biura starają się również organizować i uczestniczyć w lokalnych i ogólnopolskich uroczystościach patriotycznych i religijnych. To oczywiście nie wyczerpuje wszystkich sfer działalności. Należy powiedzieć jeszcze o reklamowaniu Radia Maryja, wymianie poglądów i przemyśleń we wspólnotach przyjaciół radia, organizowaniu pielgrzymek parafialnych, a raz do roku pielgrzymki Rodziny Zagłębiowskiej Radia Maryja na Jasną Górę czy prowadzonej działalności charytatywnej na rzecz potrzebujących dzieci, rodzin, osób samotnych.
- Wspomniał Ksiądz o Zagłębiowskim czuwaniu Radia Maryja, wiem, że ma ona już długoletnią tradycję i uczestniczy w niej znaczna grupa wiernych.
- Jesteśmy chyba jedyną diecezją w Polsce, która takie czuwania organizuje. Bierze w nich udział zwykle 500, 600 osób. Rozpoczynamy oczywiście Mszą św. w kaplicy Cudownego Obrazu, a kończymy Apelem Jasnogórskim. Pamiętam, jak przed kilku laty, na jednym z pierwszych czuwań, podszedł do mnie pewien paulin i zapytał, skąd jesteśmy i co będziemy robić? Po udzieleniu przeze mnie odpowiedzi wyraził wątpliwość, czy jesteśmy w stanie udźwignąć ciężar prowadzenia rozważań. Po skończonej modlitwie ten sam zakonnik powiedział, że modlitwa, którą przygotowaliśmy, była wspaniała i zaprosił nas do częstszych pielgrzymek. Świadczy to jedynie o tym, że stając w prawdzie i pokorze przed Matką Bożą, zawsze możemy liczyć na jej wsparcie i opiekę.
Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.
Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.
To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.