Ikona Matki Bożej Sedes Sapientiae - Stolicy Mądrości, poświęcona cztery lata temu przez Ojca Świętego, peregrynuje po ośrodkach akademickich całego świata, przypominając o wadze mądrości (a nie tylko wiedzy) w szkolnictwie wyższym. Od grudnia ub r. obraz pielgrzymuje po Polsce. Przy okazji wizyty ikony we Wrocławiu skonfrontowałem słowo „mądrość” ze swoimi wspomnieniami z nie tak dawnych czasów studenckich, opiniami młodszych znajomych oraz doniesieniami prasowymi. I jestem nieco skonfudowany wynikiem swoich przemyśleń...
„Bojaźń Pańska początkiem mądrości” - mówi Psalmista. Król Dawid nie pozostawia wątpliwości, że bojaźń ta polega przede wszystkim na spełnianiu Bożych przykazań. A z tym bywa różnie. Z jednej strony mamy wspaniały przykład dobrze rozwiniętych w naszym mieście i prężnie działających duszpasterstw akademickich. Z drugiej strony libacje alkoholowe i narkotyczne w akademikach. Z jednej strony pilnych studentów, którzy przykładają się do nauki i spędzają całe dnie w bibliotekach, a z drugiej obiboków ściągających na egzaminach, którzy mimo pustej głowy również dostają dyplomy z dobrymi ocenami. Z jednej strony jest wielu wspaniałych profesorów ychowujących młodych ludzi i motywujących młodych ludzi do zgłębiania tajników wiedzy, z drugiej równie wielu przyjmujących łapówki, dyktujących swoje skrypty na wykładach, którzy nie mają nawet czasu dla własnych seminarzystów.
Najbardziej zaś uderza - zarówno wśród studentów, jak i wykładowców akademickich - powszechna tolerancja dla osobników oszukujących na kolokwiach i egzaminach oraz niesamodzielnie piszących prace zaliczeniowe i magisterskie. Sprawy, za które w USA „wylatuje się z hukiem” ze studiów, u nas zazwyczaj kończą się co najwyżej pogrożeniem paluszkiem. Ze społecznym zaś potępieniem „sępa”, czyli studenta zdobywającego zaliczenia i zdającego egzaminy nie dzięki własnej wiedzy, lecz bezczelnością, nieuczciwością i pieniędzmi spotkałem się podczas swej kariery studenckiej tylko raz, gdy jedna z koleżanek pobiła wszelkie możliwe rekordy żerowania na innych, a do tego nie postawiła wódki obiecanej za dopisanie jej do autorów pracy zaliczeniowej. Ta ostatnia okoliczność zresztą przeważyła.
„Mądrość zaś (zstępująca) z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy” - czytamy w Liście św. Jakuba. Takiej właśnie Bożej Mądrości, zbudowanej nie tylko na ludzkiej wiedzy, ale przede wszystkim na bojaźni Pańskiej, trzeba nam jak najwięcej. Bez niej nie można wyobrazić sobie nie tylko pracy naukowej i kształcenia studentów, ale również życia rodzinnego, zawodowego i społecznego. Dlatego też, mając przed oczyma obraz Maryi Stolicy Mądrości, módlmy się słowami Litanii Loretańskiej „Sancta Maria Sedes Sapientiae - ora pro nobis”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu