Reklama

Tajemnice witowskiego klasztoru (2)

Zagadka Witelona

Niedziela łódzka 2/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Średniowieczne klasztory, obok dworów królewskich i biskupich, były ośrodkami duchowego promieniowania wiary i wiedzy. Przy nich powstawały pierwsze biblioteki i szkoły klasztorne. W XII wieku tak mówiono o roli ksiąg i bibliotek klasztornych: „Klasztor bez ksiąg jest jak twierdza bez zbrojowni. Biblioteka jest prawdziwym skarbem klasztoru. Bez niej jest on jak kuchnia bez kotła, stół bez potraw, rzeka bez ryb, ogród bez kwiatów, sakiewka bez pieniędzy, winnica bez winogron, wieża bez strażnika, dom bez sprzętów (por. Léo Moulin, Życie codzienne zakonników w Średniowieczu X-XV wiek, Warszawa 1988, s. 197). Klasztory gromadziły ludzi wielkiej wiedzy, zarówno uczonych teoretyków jak praktyków - znawców uprawy ziemi, hodowli itp. Również klasztor norbertański w Witowie gromadził księgi. Jednak napady i grabieże Tatarów (1240 i 1259-61), Szwedów (1657) a wreszcie Rosjan (1831 - zagrabienie biblioteki) zniszczyły księgozbiór, którego resztki trafiły do biblioteki w Petersburgu. Niewiele wiemy o uczonych zakonnikach, którzy przebywali w Witowie. Istnieje jednak fascynująca zagadka pobytu i śmierci w klasztorze witowskim Witelona. Kim był Witelo i jakie argumenty przemawiają za jego pobytem w Witowie?
Witelo, zwany Ciołkiem, był pierwszym w dziejach polskim uczonym, teologiem i przyrodoznawcą, jednym z najwybitniejszych w Europie XIII wieku. Uczony ten należał do ówczesnej elity intelektualnej. Jego dzieła znali i studiowali najwybitniejsi uczeni przez wiele stuleci, poczynając od Kopernika i Keplera. Na jego temat napisano setki rozpraw. Jego imieniem nazwano nawet krater na księżycu. Czy wypada więc nie znać życia Witelona?
Witelo urodził się ok. 1220-30 r. w pobliżu Legnicy jako - jak sam pisał - „syn Turyngów i Polaków”, co należy tłumaczyć, że miał matkę Polkę z rycerskiego rodu i ojca niemieckiego kolonistę z Turyngii. Nie ulega wątpliwości, że Witelo czuł się Polakiem, wielokrotnie i z upodobaniem nazywając rodzinną ziemię Polską. Relacjonując wydarzenia z terenu Śląska, używał sformułowań typu: „W ziemi przez nas zamieszkałej, czyli Polsce...”. Pisał, oczywiście, po łacinie - ówczesnym języku międzynarodowym Europy. Wiemy, iż pierwsze nauki pobierał w szkole parafialnej w Legnicy. Potem kształcił się w szkole katedralnej we Wrocławiu i tutaj otrzymał niższe święcenia. Ok. roku 1255 udał się na studia do Paryża, gdzie studiował na wydziale sztuk wyzwolonych, szczególnie oddając się naukom przyrodniczym i matematycznym. W Paryżu w tym czasie gromadzili się najbardziej wykształceni ludzie epoki. Witelo był prawie rówieśnikiem św. Tomasza (ur. 1226); ponieważ jednak Tomasz zaczął studia w Paryżu 8 lat wcześniej od Witelona, młody polski student spotkał doktora Tomasza jako samodzielnego wykładowcę na katedrze, przejętej po Albercie Wielkim, zwolenniku filozofii Arystotelesa. W tym czasie na Uniwersytecie Paryskim wykładał także św. Bonawentura - wybitny kontynuator filozofii św. Augustyna. To w kontekście augustyńskiego nurtu filozofii Bonawentury krystalizowały się poglądy Witelona na temat optyki. Bliskim współpracownikiem św. Tomasza był tłumacz dzieł Arystotelesa i spowiednik papieski - Wilhelm z Moerbecke, przyjaciel Witelona. Witelo, po uzyskaniu magisterium w Paryżu, powrócił na Śląsk, a otrzymawszy święcenia kapłańskie, został proboszczem w parafii św. Pawła w Legnicy i nauczał w tamtejszej szkole parafialnej. Jesienią 1262 r. udał się do Padwy, gdzie do 1265 r. studiował prawo kanoniczne i wykładał na wydziale sztuk wyzwolonych. Uzyskawszy magisterium prawa, znalazł się na dworze papieskim w Viterbo. Tutaj poznał wybitnego filozofa i tłumacza dzieł greckich na łacinę - Wilhelma z Moerbeke i matematyka Jana Campana z Novary. W tym czasie, na prośbę swojego brata Ludwika, napisał księgę z dziedziny teologii pt. O naturze demonów. Wilhelmowi z Moerbeke, zadedykował swoje najważniejsze dzieło pt. Perspektywa, napisane ok. 1270 r. W 1274 r., jako poseł króla czeskiego, odwiedził Pragę i Lyon. W latach 1274-75 sprawował poselstwo na prośbę króla węgierskiego Ottokara do papieża. W tym czasie napisał także inne dzieła, wśród nich: Filozofia naturalna, Nauka o ruchach niebieskich, O porządku bytów.
W ciągu swoich zagranicznych studiów Witelo opanował ogromny zakres wiedzy. Poznał wiedzę starożytnych uczonych greckich, jak: Ptolemeusz, Heron z Aleksandrii, Euklides, Apoloniusz z Pergi, Archimedes i inni. Studiował dzieła arabskich uczonych: Alhasena, Averroesa, Avicenna, znał też utwory Rogera Bacona. Jego wiedza obejmowała matematykę, geometrię, astronomię, optykę, dydaktykę, fizykę i fizjologię. Nic dziwnego, że dzieła Witelona wzbudzały zainteresowanie uczonych w ciągu kilku następnych stuleci.
Po okresie studiów i wykładów za granicą w 1275 r. wrócił na Śląsk, otrzymał godność kanonika wrocławskiego i rozpoczął nauczanie w szkole parafialnej w Legnicy. Pod koniec życia sędziwy uczony szukał spokoju w ciszy norbertańskiego klasztoru. W ten sposób trafił do Witowa, gdzie zmarł ok. 1314 r. Czy istnieją na to dowody? W takich wypadkach, często z powodu braku źródeł, powstają wątpliwości i różne stanowiska. Niektórzy uczeni są przekonani, że Witelo zakończył swoje życie w Legnicy. Jednak większość opowiada się za klasztorem witowskim jako miejscem ostatnich lat życia i zgonu Witelona. To stanowisko przyjmuje m.in. Władysław Tatarkiewicz w swojej monumentalnej Historii filozofii. Pogląd ten reprezentuje autor hasła biograficznego o Witelonie w ogromnym Biografisch-Bibliografisches Kirchenlexicon - t. XXIV. Podobne stanowisko zajmuje autor biograficznego słownika w języku hiszpańskim, który przyjmuje rok 1275 jako datę śmierci Witelona, lecz błędnie jako miejsce jego zgonu podaje Piotrków Tryb. (Biografias y Vidas, 2004). Szeroką argumentację za Witowem jako miejscem ostatniego etapu życia Witelona podaje fundamentalne dzieło Die Patristische und scholastische Philosophie, hg. Bernhard Geyer, Basel (Stuttgart, Benno Schwabe & CO Verlag 1956). Istnieją także inne źródła potwierdzające pobyt Witelona w klasztorze norbertanów w Witowie. Pewne natomiast jest, że postać tego niezwykłego naukowca, wrocławskiego kanonika, a na końcu norbertańskiego mnicha w Witowie zasługuje na zainteresowanie zwłaszcza tych, którzy czują się emocjonalnie związani z historią i dziedzictwem duchowym witowskiego klasztoru.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: 25. rocznica beatyfikacji 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej

2024-06-16 08:18

[ TEMATY ]

Licheń

Biuro Prasowe Sanktuarium

Ks. Sławomir Homoncik MIC, kustosz sanktuarium maryjnego w Licheniu Starym, przewodniczył uroczystej Mszy św. sprawowanej w związku z obchodami 25. rocznicy beatyfikacji 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej. Wraz z marianinem w trakcie Eucharystii modliły się osoby spokrewnione z męczennikami, kapłani oraz siostry zakonne należące do zgromadzeń, z których pochodziły zamordowani przez nazistów osoby konsekrowane. Licheńskie sanktuarium jest ogólnopolskim miejscem kultu błogosławionych 108 męczenników.

Odwołując się do postawy życia i wiary 108 błogosławionych męczenników, ks. Homoncik zachęcał do modlitwy do Ducha Świętego o to, aby nam dzisiaj, ale także przyszłym pokoleniom, żyło się lepiej, aby człowiek był wolny i mógł pogłębiać swoją wiarę.

CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: czy królestwo Boże rośnie w Tobie?

2024-06-16 19:08

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archidiecezja Łódzka

W Ksawerowie k. Łodzi, w parafii pw. MB Częstochowskiej odbyły się dziś uroczystości związane z jubileuszem 25-lecia przedszkola prowadzonego przez Siostry Karmelitanki. W dziękczynieniu, któremu przewodniczył kard. Grzegorz Ryś uczestniczyły dzieci wraz ze swoimi rodzicami, absolwenci przedszkola oraz cała ksawerowska wspólnota parafialna.

- Królestwo Boże rośnie w nas z tego, co my lekceważymy: ze Słowa Bożego, z sakramentów, z drugiego człowieka, którego uważamy za gorszego od siebie, słabego, grzesznego, który nie ma mi nic do powiedzenia, od którego nic nie przyjmę. Możesz nie przyjmować, ale to jest dowód na to, że jesteś królestwem własnym, a nie Bożym!- mówił kard Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję