Reklama

Refleksje chicagowskie

Ze skarbca Eucharystii: Niewiasta Eucharystii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słychać głosy krytyki, zwłaszcza w środowiskach antykatolickich, na temat kapłaństwa kobiet w Kościele katolickim. Podobne dyskusje wywoływane są przez środowiska liberalne wśród tzw. katolików postępowych. Już samo podjęcie dialogu na temat możliwości udzielania święceń kobietom oznaczałoby dowartościowanie kobiety w Kościele - tak uważają ci, którzy są niezadowoleni z jednoznacznego stanowiska Kościoła w kwestii kapłaństwa kobiet i domagają się rozpoczęcia na ten temat rozmowy. Dlaczego Kościół nie podejmuje dyskusji? - pytają członkowie grup feministycznych. Czy rzeczywiście Kościół nie dowartościowuje kobiety, nie dopuszczając jej do sprawowownia funkcji kapłańskich, a zwłaszcza Eucharystii, w której rola kapłana nie może być przez nikogo zastąpiona?
Zachodzi potrzeba wyjaśnienia podstawowej kwestii, kim jest kapłan i jaka jest jego rola w Eucharystii. Istnieje bowiem ścisły związek między kapłanem a Eucharystią. Podczas święceń mężczyzna powołany do kapłaństwa zostaje konsekrowany. Biskup wyciąga nad nim ręce i przyzywa Ducha Świętego - podobnie jak dokonuje się to w czasie Eucharystii, gdy wyciąga ręce nad chlebem i winem. Podczas święceń to właśnie człowieczeństwo, czyli ciało powołane do kapłaństwa, zostaje konsekrowane. Od tej chwili każdy kapłan jest tak ściśle związany z Jezusem, że kiedy staje przy ołtarzu, to nie mówi: „To jest ciało Chrystusa”, ale może powiedzieć razem z Chrystusem: „To jest ciało moje”. W czasie konsekracji chleba i wina kapłan nie występuje jedynie w roli narzędzia, ale utożsamia się z samym Chrystusem, tzn. łączy siebie samego z ofiarą Chrystusa. Przez kapłana Jezus dokonuje osobiście konsekracji postaci eucharystycznych, pożyczając niejako od niego ręce, głos, rozum - całe ciało i duszę, czyli jego człowieczeństwo. Podobnie w konfesjonale kapłan nie mówi: „Chrystus ciebie rozgrzesza”, ale na mocy tego niezwykłego, osobowego zjednoczenia z Nim mówi: „Ja odpuszczam tobie grzechy”.
Każdy kapłan uobecnia Jezusa Chrystusa. Trzeba się więc modlić, aby każdy z nich był czytelnym znakiem - sakramentem Jego zbawczej obecności i działania. Kościół nie może zmienić ani istoty kapłaństwa, ani istoty Eucharystii, bowiem należą one do tajemnicy Chrystusowego zbawienia i pozostaną na zawsze znakami żywej Jego obecności w Eucharystii. Jezus przyjął ciało ludzkie jako Syn Maryi i jako człowieczy Syn złożył je w ofierze. Ta ofiara trwa nieustannie w Eucharystii, którą uobecniają na ołtarzach całego świata kapłani konsekrowani przez Ducha Świętego, dającego im moc, aby mogli to czynić „na pamiątkę”. Jezus wybrał właśnie taki sposób swej obecności pośród swojego ludu, który składa się i z mężczyzn, i kobiet po to, aby wszyscy zostali uświęceni. Ktoś, kto nie rozumie do końca tajemnicy Chrystusowego zbawienia, dokonującej się przez sakramentalne znaki, będzie szukał przyczyny rzekomego niedopuszczania kobiet przez Kościół do święceń kapłańskich nie tu, gdzie trzeba. Będzie szukał przyczyny w tradycji społecznej walki między płcią męską i żeńską, która zmierzała do zrównania kobiety we wszystkich zawodach i funkcjach, jak to miało miejsce w komunizmie.
Wychodząc naprzeciw błędnemu mniemaniu niektórych stanowisk niekatolickich albo liberalnych w łonie samego Kościoła, można rozwiać takie wątpliwości, czytając przesłanie Papieża Jana Pawła II, który wskazuje na Maryję, Niewiastę Eucharystii. Jeśli chcemy ponownie odkryć ścisłą więź, jaka istnieje między Kościołem i Eucharystią, w całym jej bogactwie, nie możemy zapomnieć o Maryi, Matce i wzorze Kościoła - mówi Papież. Ona bowiem może nas prowadzić ku temu Najświętszemu Sakramentowi, ponieważ jest z nim głęboko związana. Na początku tej drogi napotykamy na trudność, bo Ewangelia milczy na temat obecności Maryi w opisie ustanowienia Eucharystii w Wielki Czwartek. Wiadomo jednak, że była obecna wśród Apostołów w Wieczerniku, trwając z nimi na modlitwie w oczekiwaniu Zesłania Ducha Świętego (zob. Dz 1,14). Nie mogło Jej zabraknąć wśród wiernych uczniów Jezusowych, trwających w łamaniu chleba (zob. Dz 2, 42) - stwierdza Papież. - Związek Maryi z Eucharystią można pośrednio określić, wychodząc od Jej wewnętrznej postawy. Maryja jest „Niewiastą Eucharystii” w całym swoim życiu. Swoją wiarę eucharystyczną wyraziła jeszcze, zanim Eucharystia została ustanowiona. Dokonało się to przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać wcielenie Słowa Bożego. Eucharystia, odsyłając do męki i zmartwychwstania, wyraża jednocześnie ciągłość z tajemnicą Wcielenia. Podczas zwiastowania Maryja dowiedziała się, że w Niej począł się Syn Boży również w fizycznej prawdzie ciała i krwi, antycypując w sobie to, co w jakiejś mierze realizuje się sakramentalnie w każdym wierzącym, który przyjmuje pod postacią chleba i wina Ciało i Krew Pańską. Maryja jest wzorem przyjmowania przez wiarę Jezusa i doświadczania tajemnicy Jego Boskiej obecności dla każdego wierzącego zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Jak wyobrazić sobie uczucia Maryi, która słyszała z ust Piotra, Jana, Jakuba i innych Apostołów słowa z Ostatniej Wieczerzy: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22, 19); słowa wypowiadane podczas pierwszych odprawianych Eucharystii, w których Maryja z pewnością uczestniczyła. „To jest Ciało moje...”. Ciało wydane na ofiarę i ponownie uobecnione w znakach sakramentalnych było tym samym Ciałem, które poczęło się w Jej łonie. Przyjmowanie Eucharystii - konkluduje Jan Paweł II - musiało oznaczać dla Maryi niejako powtórne przyjęcie w Jej łonie serca, które biło rytmem Jej serca, ponowne przeżywanie tego, czego osobiście doświadczyła pod krzyżem.
Maryja, jako Matka Syna Bożego, jest obecna w każdej celebracji eucharystycznej, a Kościół wymieniając Jej imię podczas Modlitwy Eucharystycznej, łączy się w pełni z Chrystusem i z Jego ofiarą, utożsamiając się jednocześnie z duchem Maryi. Prawdę tę można zgłębić, odczytując Magnificat Maryi w perspektywie eucharystycznej, tzn. jako hymn dziękczynienia Bogu Ojcu, kiedy Maryja wzniosła okrzyk: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”. Swego Zbawiciela nosiła w swoim łonie i wielbiła Ojca przez Jezusa, w Jezusie i z Jezusem. Taką niezastąpioną przez nikogo Niewiastę Eucharystii przedstawia nam Ojciec Święty, abyśmy jeszcze bardziej Ją pokochali i z Nią razem upodabniali się do Chrystusa, pozostając uczniami w szkole Matki. Inne szkoły, choćby najbardziej ponętne, nie są szkołami uczniów Jezusowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Apostoł ubogich i cierpiących

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław Kazimierczyk

Św. Stanisław Kazimierczyk

W dniu jego narodzin odbywało się w Krakowie przeniesienie relikwii św. Stanisława, biskupa męczennika, i stąd nasz Święty otrzymał imię Stanisław. Wiek XV, w którym przyszedł na świat św. Stanisław Kazimierczyk, to „szczęśliwy wiek Krakowa” - wiek świętych, epoka szczególnego rozkwitu życia duchowego i religijnego. O św. Stanisławie Kazimierczyku sługa Boży Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 18 kwietnia 1993 r. mówił, że był to „żarliwy czciciel Eucharystii, nauczyciel i obrońca prawdy ewangelicznej, wychowawca, przewodnik na drogach życia duchowego, opiekun ubogich. Pamięć o jego świętości żyje i owocuje do dzisiaj. Tej pamięci lud Krakowa, a zwłaszcza lud Kazimierza, dawał wyraz przez modlitwę u jego relikwii nieprzerwanie aż do naszych czasów”. Od samego początku życie Świętego związane było z parafią i kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu, do którego regularnie uczęszczał.

CZYTAJ DALEJ

Klerycy łódzkich seminariów z kard. Rysiem celebrowali Drogę Światła

2024-05-06 07:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Już po raz 5. w ogrodzie Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi celebrowane było nabożeństwo Drogi Światła, które poprowadził kard. Grzegorz Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję