Reklama

20. rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki

Stał się cud - ze zła narodziło się dobro...

Instytut Pamięci Narodowej, Wydział Teologiczny i Katedra Politologii UMK w Toruniu zorganizowały konferencję naukową pt. „Zło dobrem zwyciężaj. Ks. Jerzy Popiełuszko - zbrodnia i jej społeczne konsekwencje”. Odbyła się ona w Sali Złotej Pałacu Dąmbskich 19 października br. - w 20. rocznicę porwania i zabójstwa Księdza Jerzego. Obradom przewodniczył ks. prof. dr hab. Jerzy Bagrowicz, dziekan Wydziału Teologicznego UMK.
Na program sesji złożyło się pięć wykładów: dr. hab. Wojciecha Polaka (UMK) - „Porwanie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki - nieznane fakty”, mgr. Janusza Kotańskiego (IPN Warszawa) - „Reakcje funkcjonariuszy MSW na zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki”, prof. dr. hab. Ryszarda Michalskiego (UMK) - „Społeczne przesłanie ks. Jerzego Popiełuszko”, prof. dr. Romana Backera (UMK) - „Wpływ wydarzeń z 19 października 1984 r. na ewolucję systemu politycznego PRL” oraz ks. dr. Tomasza Kaczmarka - „Ku beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki”.

Niedziela toruńska 47/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieznane fakty - czy poznamy kiedyś prawdę?

Reklama

Po upływie 20 lat wiedza o wydarzeniach z 19 października 1984 r. jest ciągle niepełna. Opiera się na zeznaniach sprawców zbrodni, którzy - jak łatwo przewidzieć - nie byli skłonni do ujawnienia wszystkich szczegółów, a także na relacjach świadków, wśród których na czoło wybija się opowieść kierowcy Księdza Jerzego, Waldemara Chrostowskiego. Brawurowa ucieczka z pędzącego samochodu esbeków prawdopodobnie uchroniła go przed śmiercią, a z całą pewnością sprawiła, że uprowadzenie i morderstwo ks. Popiełuszki nie rozpłynęły się we mgle z powodu „niewykrycia sprawców”. Chrostowski, po dotarciu do hotelu robotniczego w Przysieku i wezwaniu doń pogotowia, poprosił o przewiezienie do Torunia. Tam pierwsze kroki skierował na plebanię parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i poinformował proboszcza ks. Józefa Nowakowskiego o tym, co się zdarzyło. W ten sposób - jak wolno się domyślać - przekreślona została ostatnia szansa zatajenia sprawy przez władze PRL.
Wiedza o losach Księdza Jerzego od momentu porwania pochodzi wyłącznie z zeznań jego oprawców. Wynika z nich, że został on wrzucony w Górsku do bagażnika, a następnie, podczas co najmniej 5-6 postojów (cztery z nich miały miejsce w Toruniu; w trakcie pierwszego z nich, obok hotelu „Kosmos”, Ksiądz Jerzy wyrwał się prześladowcom i zaczął uciekać) - związany, zakneblowany i pobity do nieprzytomności. Bezwładnego, być może martwego już Kapłana, esbecy wrzucili do Wisły na włocławskiej tamie.
Dwa lata temu ujawnione zostały szczegóły ze śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej. Prokuratorzy Instytutu dotarli do świadków, którzy twierdzą, że widzieli, jak sprawcy zbrodni wrzucali ciało Księdza Jerzego do Wisły w dniu... 25 października 1984 r., czyli sześć dni później, niż głosiła oficjalna wersja. Być może - jak sugeruje jedna z hipotez - ks. Popiełuszko żył jeszcze przez kilka dni po porwaniu; został umieszczony w bunkrze w Kazuniu i poddany brutalnemu przesłuchaniu, podczas którego funkcjonariusze MSW chcieli go zmusić do podpisania oświadczenia o współpracy, zaś wobec odmowy - zakatowali go na śmierć. Z wydobyciem zwłok zwlekano aż do 30 października, aby mieć czas na zatarcie śladów i uwiarygodnienie tezy o zamordowaniu Księdza Jerzego zaraz po porwaniu, by w ten sposób ograniczyć krąg oskarżonych tylko do 4 osób. - Jest wiele przesłanek, które przemawiają za prawdziwością takiego przebiegu wypadków - powiedział prelegent, dr hab. Wojciech Polak - brakuje jednak bezsprzecznych dowodów.
Wiele wskazuje też na to, że podczas przejazdu przez Toruń porywacze urządzili jeszcze jeden postój, pod mostem drogowym, na polnej drodze wiodącej do Zamku Dybowskiego. W trakcie śledztwa znaleziono tam ślady opon oraz różaniec, który z dużym prawdopodobieństwem mógł należeć do Księdza Jerzego. Waldemar Chrostowski zeznał, że między Bydgoszczą a Górskiem ks. Popiełuszko zdążył odmówić modlitwę różańcową, a wśród rzeczy znalezionych przy jego ciele po wydobyciu z Wisły różańca nie było.

Męczeństwo ks. Jerzego - etap w drodze do obalenia komunizmu

Reklama

Wbrew oczekiwaniom władz, reakcją społeczeństwa na wiadomość o zbrodni nie były rozruchy na ulicach, lecz modlitwa w świątyniach - powiedział prof. Roman Backer. Jego zdaniem śmierć Księdza Jerzego sprawiła, że Kościół porzucił pozycję arbitra w stosunkach rząd - społeczeństwo reprezentowane przez „Solidarność” i przeszedł na pozycje zdecydowanie antysystemowe. Szokująco wręcz zabrzmiała przytoczona przezeń wypowiedź gen. Wojciecha Jaruzelskiego z początków listopada 1984 r., skierowana do aktywu partyjnego, w której - kilka dni po odnalezieniu skatowanych zwłok ks. Popiełuszki! - zachęcał do tego, by szanować księży lojalnych wobec władzy, natomiast „tym ostrzej bić w tamtych” (w domyśle - niepokornych, niewygodnych, takich jak Ksiądz Jerzy...).
Morderstwo ks. Popiełuszki mogło mieć wpływ na początek procesu odsuwania od władzy w Polsce „twardogłowych” - zwolenników rządów „twardej ręki”, posłusznych wykonawców woli Kremla, uzgadniających w Moskwie każdy etap podejmowania decyzji o sprawach wewnątrzpolskich. Ich czołowym reprezentantem był gen. Mirosław Milewski, członek Biura Politycznego PZPR - kto wie, czy nie człowiek, który za aprobatą czynników radzieckich wydał rozkaz zamordowania ks. Popiełuszki. - Oczywiście, próżno byłoby oczekiwać, że pozostał jakikolwiek materialny ślad takiego rozkazu - podkreślił prof. Backer. - W polskich służbach specjalnych tego typu zbrodnicze polecenia kierowano do podwładnych w trybie domyślnym, w aurze niedomówień, żargonem, który dla postronnych był niezrozumiały, a w razie „wpadki” pozwalał uchylić się od odpowiedzialności.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że począwszy od 1985 r., kiedy władzę w ZSRR objął Michaił Gorbaczow, Kreml ograniczał się jedynie do zatwierdzania decyzji podejmowanych w Polsce, nie ingerując w proces ich wypracowania. Ukoronowaniem tego nowego nastawienia było pozostawienie polskim komunistom wolnej ręki w podjęciu decyzji o obradach „okrągłego stołu” w 1989 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Patron ładu społecznego

Ksiądz Jerzy po wprowadzeniu stanu wojennego językiem zrozumiałym zarówno dla robotników, jak i intelektualistów mówił o godności człowieka, podmiotowości narodu, wzywał do odwagi w szukaniu prawdy, wierności własnemu sumieniu, kładł nacisk na przebaczanie i przezwyciężanie zła dobrem. To on pierwszy publicznie wezwał do szczerego dialogu społecznego między władzą a przedstawicielami narodu. Homilie o takich treściach, wygłaszane na comiesięcznych Mszach św. za Ojczyznę, ówczesny rzecznik prasowy rządu, Jerzy Urban, nazywał „seansami nienawiści”, natomiast samego ks. Popiełuszkę - „Savonarolą antykomunizmu”. „Upiory, które ks. Popiełuszko wypuszcza spod ornatu, same pozdychają” - tak komentował społeczne przesłanie Księdza Jerzego.

Czekając na beatyfikację

Ks. dr Tomasz Kaczmarek, postulator w rozpoczętym przed ponad 7 laty procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego Popiełuszki, przytoczył szereg danych statystycznych obrazujących jak bardzo żywa pozostaje pamięć o Kapelanie „Solidarności”. W ciągu 20 lat jego grób przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie nawiedziło 14 mln Polaków i 258 tysięcy osób z zagranicy. Napisano o nim ponad 100 książek i 700 artykułów, jego imieniem nazwano 44 ulice i place, wystawiono mu 48 pomników w Polsce i 15 za granicą. Papież Jan Paweł II ponad 20 razy odwoływał się w swoim nauczaniu do postaci i słów Księdza Jerzego. Stwierdzono ogromną ilość łask wyproszonych za wstawiennictwem Sługi Bożego, począwszy od uratowania wiary i nawróceń po niewytłumaczalne z punktu widzenia medycyny uzdrowienia. Męczeństwo Księdza Jerzego stanowi świadectwo o szczególnej, wymykającej się ludzkiej logice, mocy.
Prelegent na zakończenie przypomniał słowa ks. Józefa Tischnera z listopada 1984 r.: „Stał się cud - ze zła wyrosło dobro. Przebudził się naród. Stał się naród”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

2025-09-30 07:06

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Damian Burdzań

Druga kwestia poruszona przez Jezusa dotyczy służby. Każe nam mówić: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. Czy są to rzeczywiście nasze słowa? Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
CZYTAJ DALEJ

Apostoł Armenii

Niedziela Ogólnopolska 39/2024, str. 20

[ TEMATY ]

patron

commons.wikimedia.org,

Święci Juda Tadeusz i Bartłomiej jako pierwsi ewangelizowali tereny Armenii, ale to dzięki św. Grzegorzowi Oświecicielowi chrześcijaństwo stało się tam religią panującą.

Życiorys Grzegorza pełen jest luk, które uzupełniają legendy. Miał on być synem księcia Armenii, który wraz z całą rodziną został zamordowany w wyniku walki o władzę. Ocalał jedynie Grzegorz, którego mamka w porę wywiozła do Cezarei Kapadockiej. Tam wychował się w wierze chrześcijańskiej. Był gorliwy, chciał się poświęcić Bogu, ale nakłoniono go do małżeństwa, by zachować ród. Z tego związku narodziło się dwóch synów, którzy wykazali się pobożnością godną swojego ojca. Wkrótce żona Grzegorza poświęciła się na służbę Bogu, a on sam wrócił do Armenii.
CZYTAJ DALEJ

Ciepło kurtki, ciepło serca – o dawaniu i dzieleniu się w czasie zimy

2025-09-30 20:44

[ TEMATY ]

ciepło kurtki

ciepło serca

dawanie

dzielenie się

czas zimy

Materiał sponsora

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Zima to czas, w którym szczególnie odczuwamy potrzebę ciepła. Grube kurtki, szaliki i rękawiczki stają się codziennymi towarzyszami drogi, chroniąc nas przed mrozem i zimnym wiatrem. Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich. W chrześcijańskim spojrzeniu możemy dostrzec w niej również przypomnienie o tym, że każdy człowiek potrzebuje ochrony, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Tak jak dbamy o ciepło ciała, tak też powinniśmy troszczyć się o ciepło serca i relację z Bogiem.

Ewangelia przypomina nam słowa Jezusa: „Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie” (Mt 25,36). Ten fragment uświadamia nam, że każdy dar, nawet tak prosty jak ciepłe ubranie, ma ogromną wartość w oczach Boga. Dając komuś kurtkę, której już nie nosimy, albo kupując nową dla potrzebującego, nie przekazujemy jedynie tkaniny i zamka błyskawicznego. Przekazujemy ciepło, nadzieję i poczucie godności. W tym sensie kurtka zimowa staje się nie tylko odzieżą, ale także narzędziem budowania wspólnoty i praktycznym świadectwem miłości bliźniego. To właśnie w takich gestach realizujemy chrześcijańskie powołanie do troski o słabszych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję