Reklama

Droga Kościoła

Niedziela sandomierska 43/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęły dni szczególne, łączące dzień 16 października - rocznicę wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową, z dniem 22 października - rocznicą inauguracji tego Pontyfikatu. W te dni nie mogliśmy nie myśleć o osobie Jana Pawła II i nie mogliśmy nie modlić się z Nim i w Jego intencji. A jednocześnie wielokrotnie przywoływaliśmy Jego myśli, prośby do nas i intencje modlitewne.
Zaskakuje nas ciągle Jego otwartość na sprawy człowieka, tego indywidualnego, a także na sprawy ludzkości, nasze sprawy. Wiele ma człowiek w dzisiejszym świecie powodów do radości, ale może jeszcze więcej do troski, a nawet smutku. Wiele też pośród nas zauważamy powodów do codziennych radości, większych i niewielkich, ale niemniej też zauważamy powodów do troski. Smutki i cierpienia człowieka są wpisane w naszą grzeszną naturę, ale miłość, dana nam przez Boga, jest w stanie pomnażać radości i jest też w stanie zmniejszać lub wręcz usuwać źródła smutków i cierpień.
Jednakowo mocno, a może po latach jeszcze mocniej, brzmią dzisiaj słowa troski Jana Pawła II o każdego człowieka słabego, zagrożonego w jego godności, cierpiącego, zagubionego: człowiek jest drogą Kościoła. Człowiek jest naszym zadaniem, poznawanym i podejmowanym w Jezusie, w Jego miłości. Po szlakach tej refleksji prowadzi nas Słowo Boże, przywołując troskę Boga o najsłabszych i cierpiących. Bóg ich zna. Bóg słyszy ich wołanie o pomoc. Każde cierpienie i każdy smutek woła do Boga, nawet wtedy, gdy usta są zamknięte. Bóg nigdy nie jest obojętny na cierpienie, bo każde cierpienie człowiecze wziął na Siebie Syn Człowieczy. Cierpienie i ból człowieka jest cząstką cierpienia Jezusa. Bóg Ojciec nie jest i nie będzie obojętny na głos takiego cierpienia. Upomni się o sponiewieranych, oszukanych, zapomnianych, zlekceważonych. Upomni się też o tych, których pozostawiliśmy bez pomocy, a którym mogliśmy tej pomocy udzielić.
Słusznie czynisz ewangeliczny celniku, bijąc się w piersi i prosząc o litość. Zauważyłeś chyba, że skrzywdziłeś człowieka, i poznałeś, że Bóg się o niego upomni. Faryzeuszu, nie jesteś lepszy. Za tobą też pozostaje skarga tych, którym nie dałeś serca, gdy serca byli głodni. Nie dałeś mądrego słowa, gdy rady byli głodni. Nie dałeś prawdy, gdy takiego pouczenia byli głodni. Nie dałeś modlitwy, gdy wsparcia duchowego byli głodni. Nie dałeś chleba, gdy o chleb prosili. Nie miałeś obowiązku? Nie było nakazu? A nakaz serca? Jeszcze czas, byś i ty stał się celnikiem.
Szczególne cierpienie dotyka współczesną rodzinę, także polską rodzinę. Jak w środowisku dużego szpitala nie jest trudno zauważyć osobę zdrową, czy też tylko lekko chorą, bo zachowuje się inaczej, bo ma w sobie jakąś dozę radości i spokoju, bo odstaje od wszystkich, tak we współczesnej Polsce zauważa się natychmiast rodzinę zdrową. Jej siłą są rodzice zjednoczeni małżeńską miłością, zgodni, ufający sobie, radzący sobie wspólnie z codziennymi problemami, i otaczający spokojną miłością swoich kilkoro dzieci. A pozostałe rodziny? Cierpiące, choć nawet tego nie czują? Czekające na prawdę o sobie, na nadzieję, na modlitwę, na pomocną i mądrą dłoń?
Wydaje się nam czasem, że zbyt wiele oczekuje się w tej mierze od Kościoła. Przecież Kościół nie jest winien tych cierpień. Lekarz nie jest winien choroby, i dlatego może skuteczniej szukać pomocy. Kościół (także ludzie Kościoła) ma wiele do zaofiarowania dzisiejszej rodzinie. Każdej. Zaczynać nam trzeba zawsze od diagnozy, a potem sięgać po środki zaradcze. Na pełne fałszu myśli i poglądy lekarstwem jest prawda. Na pełne fałszu uczucia lekarstwem jest miłość. Na pełne fałszu wybory lekarstwem jest przebaczenie i pojednanie. I tak dalej.
Jan Paweł II nam to wskazuje. A Bóg się o to upomina.
Nabierzmy nadziei.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Obiekt przypominający drona znaleziony na polu kukurydzy w powiecie działdowskim

2025-09-30 18:08

[ TEMATY ]

pole kukurydzy

obiekt przypominający drona

powiat działdowski

Adobe Stock

Obiekt przypominający drona został znaleziony na polu kukurydzy

Obiekt przypominający drona został znaleziony na polu kukurydzy

Znaleziono niezidentyfikowany obiekt powietrzny w miejscowości Wielki Łęck w powiecie działdowskim (woj. warmińsko-mazurskie) - poinformowała we wtorek Żandarmeria Wojskowa. Funkcjonariusze prowadzą czynności pod nadzorem prokuratora.

Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie, we wtorek przed godz. 15 policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Działdowie zostali powiadomieni o tym, że w gm. Płośnica (pow. działdowski) na polu kukurydzy, operator kombajnu zauważył leżący wśród roślin obiekt przypominający drona.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: W październiku Nocna Droga Różańcowa i Warszawski Dzień Różańcowy

2025-10-01 09:11

[ TEMATY ]

Nocna Droga Różańcowa

Warszawski Dzień Różańcowy

Karol Porwich/Niedziela

IX Nocna Droga Różańcowa i 16. Warszawski Dzień Różańcowy - to niektóre z propozycji duszpasterskich przygotowanych dla katolików w październiku w stolicy. Zgodnie z decyzją papieża Leona XIII w Kościele katolickim jest to miesiąc poświęcony modlitwie różańcowej.

Pierwsze ślady modlitwy różańcowej zanotowali egipscy pustelnicy w V w. n.e. Mnisi powtarzali wielokrotnie pierwszą część modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, czyli pozdrowienie anielskie i błogosławieństwo św. Elżbiety. Drugą jej część dodano prawdopodobnie w XIV w. podczas epidemii dżumy w Europie. Ostateczny tekst „Zdrowaś Maryjo” zatwierdził papież Pius V w 1568 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję