Odbywający się w dniach 5-10 września br. XXI Międzynarodowy Festiwal Folkloru jest jubileuszowym, bo upływa 40 lat od pierwszego Festiwalu, który odbył się w roku 1964. Festiwal to nie tylko występy
tancerzy, chórzystów i prowadzących koncerty. To także praca tłumaczy, pilotów, scenografów, fachowców od dźwięku, światła i nagrań, twórców pięknych folderów z programami i wiadomościami o zespołach,
pracowników biura Festiwalowego, dziennikarzy, Rady Artystycznej i wolontariuszy. Praca tych wszystkich ludzi przez 40 lat rozsławiła nasze miasto. Tak jak i praca dyrektorów Międzynarodowego Festiwalu
Folkloru, a byli nimi: Tadeusz Dokowicz, Zdzisław Grubelski i Eugeniusz Wieczorek. Przez ostatnie lata Festiwalem kieruje Gerard Nowak, dla którego zaangarzowania nigdy dość uznania. Ta praca byłaby bardzo
trudna, gdyby nie władze miasta, regionu i liczne firmy, które przez te 40 lat zawsze były życzliwe dla Festiwalu i wspomagały go finansowo.
Nasz Festiwal jest członkiem założycielem Międzynarodowej Rady Festiwali Folklorystycznych CIOFF (1974 r.). Zielona Góra powinna być dumna, że jest zapisana w kronice Festiwali folkloru obejmującej
miasta festiwalowe z wszystkich kontynentów!
Bardzo mało festiwali na świecie rozpoczyna się Mszą św. Dlatego jest ona wydarzeniem wyjątkowym. Odprawianie Eucharystii w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela zaproponował poprzedni proboszcz parafii
- ks. prał. Konrad Herrmann. Tradycję tę kontynuuje obecny proboszcz - ks. prał. Zbigniew Stekiel. Zadziwiające jest, że żaden zespół nie odmówił udziału we Mszy św., nawet z kraju komunistycznego
(Chiny). Zespoły śpiewają pieśni i czytają teksty liturgiczne w swych językach. Ponieważ XXI Festiwal odbywa się w cieniu wielkiej tragedii w Biesłanie, popłynęła do Boga modlitwa o szczęśliwy pobyt i
powrót do domu wszystkich uczestników.
Publiczność festiwalowa przez wszystkie lata była bardzo życzliwa (choć z preferencją dla zespołów słowiańskich) i żywo reagowała na to, co się dzieje na scenie. Nie mogę pominąć prowadzących koncerty
- Małgorzatę Wower i Bartłomieja Jędrzejaka, niegdyś członków Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca, bardzo lubianych przez publiczność.
I jeszcze jedna ważna osoba - Józef Broda z Istebnej, gospodarz i przyjaciel naszego Festiwalu od 1974 r. Pan Broda wnosi na scenę humor, ciepło i zadumę. Powiem jeszcze więcej: Pan Józef
uświadamia nam, że „do końca się nie zatomizowaliśmy”, bo rozumiemy, że największym dobrem jest dzielenie się z innymi tym, co ma się najlepszego. Pan Broda zawsze nam mówi, że człowiek z
natury jest dobry, ale nie może stracić dziecięcej natury. Dbajmy o to, by być dzieckiem wewnątrz, a wtedy będziemy podobni do błękitnego nieba (które cały czas rozciągało się nad XXI MFF).
W tym roku gościliśmy dziewięć zespołów: „Cumbre Nueva” - Hiszpania, „Fantazia” - Mołdowa, „Rancho Tipico da Amorosa” - Portugalia, „Djido
Vendita Collegium Folklorum” - Serbia, „Kud Oton Zupančič Artiče” - Słowenia, Narodowy Zespół Instytutu Kultury „Miereżiwo” - Ukraina, Kwiaty Bukowiny -
Ukraina, „Timetos” - Włochy i oczywiście Lubuski Zespół Pieśni i Tańca, który został założony 50 lat temu. Uznaniem cieszyły się polskie dzieci z Bukowiny z zespołu „Kwiaty Bukowiny”,
które pięknie mówią i śpiewają po polsku, a uczą się tego języka tylko w szkółce niedzielnej.
Po Mszy św. i po otwarciu Festiwalu przez prezydent Bożenę Ronowicz na scenie przy ratuszu odbył się koncert inauguracyjny, a w następnych dniach cztery koncerty przeglądowe. Przed południem zespoły
bawiły się z dziećmi.
Uwieńczeniem święta muzyki i tańca był koncert galowy, który odbył się 10 września w amfiteatrze. Podczas tegorocznej Mszy św. ks. Dariusz Karpezo powiedział o Festiwalu, że jego sensem jest spotkanie
człowieka z człowiekiem, spotkanie różnych tradycji kulturowych. Festiwal pokazuje, że nie ma tradycji lepszych i gorszych, uczy poszanowania odmienności. Niech dla wszystkich ten Festiwal będzie spotkaniem
radosnym, spotkaniem miłości, gdzie przez muzykę, taniec, śpiew będzie uwielbiony nasz Bóg Ojciec w niebie.
Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie
jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam
na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła,
którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch
z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad
przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy
się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: "
Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół
wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli
się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc
szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim.
Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium.
Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły
jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie
od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października
potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje
odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż
Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym
stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy
teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili,
gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych
cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy
człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak
nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych
wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić
lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię
i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania
naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami
wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku.
Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając
głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach,
przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego,
choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy
otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast
poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu,
a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus
przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie
ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego,
który jest w niebie" (Mt 18, 10).
Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał -
Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał -
dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił
córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził
Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest
zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego.
Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości
i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i
jego adherentów.
Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina
nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć
na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego
przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów
wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego
poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze
spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu
służą.
Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]
2025-10-02 00:29
ks. Łukasz
Adobe Stock
Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.
Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.
Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.