Reklama

Europa

Słowacja: uczczono pamięć hr. Jánosa Esterházego – bohatera Węgier i Polski

W Dolnych Obdokovcach koło Nitry w środkowo-zachodniej Słowacji 16 września uczczono pochodzącego z tej miejscowości hrabiego Jánosa Esterházego. W okresie międzywojennym był on działaczem mniejszości węgierskiej w Słowacji, wchodzącej wówczas w skład Czechosłowacji, a w czasie II wojny światowej pomagał Polakom, próbującym przedostać się z okupowanego kraju na Węgry. Starał się również ratować Żydów na tych terenach. Obrzędom pogrzebowym przy odnalezionych po 60 latach prochach hrabiego przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Obecni byli rodzina Esterházego oraz jako przedstawiciele episkopatów Węgier i Słowacji biskupi polowi tych krajów: László Bíró i František Rábek.

[ TEMATY ]

Słowacja

wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Systemy totalitarne odmawiały prawa do grobu ludziom szlachetnym i wspaniałym i to spotkało też Jánosa Esterházego. W końcu jednak prochy tego bohatera Węgier, Polski i Słowacji znajdują swój grób jako wyraz naszej pamięci o nim, ale także jako miejsce, które staje się dla nas wszystkich wielkim zobowiązaniem do solidarności, pamięci, wiary, przebaczenia i do pojednania” – powiedział w kazaniu główny celebrans. Zwrócił uwagę, że „Esterházy czuł się demokratą, chrześcijaninem i człowiekiem z tej części Europy Środkowo- Wschodniej” i dodał, że „w tamtych czasach każdy z tych powodów wystarczał, by być uwięzionym czy nawet pozbawionym życia”.

Metropolita krakowski przypomniał postać polityka, który był symbolem wspólnych dziejów i tradycji polsko-węgierskich. Przypomniał, że „Esterházy, korzystając ze swoich znajomości i koligacji rodzinnych, jako syn węgierskiego arystokraty i Elżbiety, córki hrabiego Stanisława Tarnowskiego, pomagał Polakom, którzy przedzierali się przez Słowację, by przez Węgry i Rumunię udać się na Zachód, gdzie tworzyło się Wojsko Polskie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jako jedyny poseł parlamentu I Republiki Słowackiej sprzeciwił się w 1942 roku deportacjom słowackich Żydów do obozów zagłady. Po zakończeniu wojny w 1945 służby komunistyczne Słowacji uwięziły go wydały w ręce NKWD. W ZSRR skazano go na karę śmierci, którą później zamieniono mu na ciężkie roboty pracę w łagrach, gdzie spotkał m.in. Polaków, żołnierzy AK Okręgu Wileńskiego. „Wszędzie tam, gdzie się znajdował umacniał ludzi w wierze i nadziei chrześcijańskiej, czerpiąc swoją siłę duchową z Chrystusowego Krzyża” – mówił hierarcha. Podkreślił, że swe ostatnie lata życia hrabia spędził w ciężkim więzieniu koło Ostrawy i tam zmarł w opinii świętości.

„Ten niestrudzony wyznawca Chrystusowego Krzyża zmarł w roku 1957, ale pamięć o nim przez wiele lat była zakazana i dla Węgrów, i dla Słowaków, i dla Czechów, i dla Polaków” – zaznaczył abp Jędraszewski. Zauważył, że „dopiero teraz ta pamięć odżywa i dzisiejsza uroczystość złączyła biskupów węgierskich, słowackich, polskich, był także przedstawiciel episkopatu Czech”.

Reklama

„W osobie Esterházego mamy człowieka, który jednoczy narody w tej części Europy w wyznawaniu tej samej wiary, w czerpaniu siły z Chrystusowego Krzyża, który uczy jedności ponad podziałami i wskazuje, że prawdziwym domem dla wszystkich jest Chrystusowy Kościół” – podkreślił kaznodzieja. Dodał, że „tylko wiara w Chrystusową Ewangelię jest jedynym fundamentem, który może scalić i ocalić Europę w epoce, w której dąży się do zapomnienia za wszelką cenę i o Ewangelii, i o krzyżu i o tych, którzy tworzyli fundamenty chrześcijańskiej Europy i jej jedności”.

W liście do uczestników uroczystości prezes IPN Jarosław Szarek napisał, iż János Esterházy „przez całe swoje życie pozostał wierny zasadom chrześcijańskiej Europy i niezłomnie, mimo totalnego zagrożenia, stawał w obronie prześladowanych. W dzisiejszych czasach staje się on symbolem odwagi i rozwagi. (...) Tak jak był on potrzebny współczesnym, by nazywać rzeczy po imieniu i przestrzegać przed szaleńczymi, obłąkańczymi ideologiami, tak samo jest potrzebny nam także dziś, abyśmy nie zatracili swej tożsamości i mogli odwoływać się do jego wyjątkowego przesłania".

János Esterházy (po słowacku Ján Esterházi) urodził się 14 marca 1901 w Veľkim Zálužiu na Górnych Węgrzech (dzisiejsza Słowacja; koło Nitry). W 1924 poślubił hrabiankę Lívię Serényi, z którą miał dzieci Janosa i Alicję. W okresie międzywojennym uczestniczył w życiu politycznym ówczesnej Czechosłowacji, Był przewodniczącym konserwatywnej Węgierskiej Partii Narodowej i posłem do parlamentu Czechosłowacji, gdzie bronił praw mieszkającej tam mniejszości węgierskiej.

Reklama

Podobną postawę zajmował w utworzonym przez Niemcy niepodległym państwie słowackim (1939-45). 15 maja 1942 jako jedyny poseł w parlamencie słowackim głosował przeciwko ustawie o wysiedleniu Żydów z tego kraju, za co ostro skrytykowała go miejscowa prasa. Nie utożsamiał się ze współpracującymi z III Rzeszą władzami ówczesnej Słowacji, mawiając: „Naszym znakiem jest krzyż, a nie swastyka".

Wcześniej, w listopadzie 1938, z zadowoleniem przyjął tzw. I arbitraż wiedeński, tj. zmuszenie Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy do zwrócenia Węgrom znacznych terenów na południu Słowacji (czego Węgry domagały się już od 1918 roku).

W latach II wojny światowej pomagał Czechom, Słowakom i Żydom w ucieczce i przedostawaniu się na Węgry. Od 1939 roku pomagał również Polakom, organizując, po klęsce wrześniowej, przerzut naszych żołnierzy na Węgry. Między innymi osobiście przewiózł do Budapesztu gen. Kazimierza Sosnkowskiego. W 1944 zaprotestował przeciw okupacji Węgier przez wojska niemieckie.

Po opanowaniu Bratysławy przez wojska sowieckie w 1945 został aresztowany, ale po 12 dniach odzyskał wolność. W sprawie losu słowackich Węgrów rozmawiał z reprezentującym rząd Gustavem Husákiem, na którego polecenie aresztowało go NKWD i wywiozło do Moskwy na Łubiankę. Kolejne miesiące Esterházy spędził na Syberii (w międzyczasie Słowacki Trybunał Narodowy w Bratysławie skazał go na karę śmierci), po czym w 1949 powrócił do kraju. Wyrok śmierci mu darowano, choć do końca życia pozostał w więzieniu – ostatnim miejscem pobytu był Mírov koło Ołomuńca w Czechosłowacji, gdzie zmarł 8 marca 1957.

Za niesienie pomocy polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházego w marcu 2009 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W listopadzie tegoż roku hrabia otrzymał pośmiertnie Nagrodę im. Jana Karskiego Ligi Przeciw Zniesławieniu, od 1987 wyróżniającej osoby, które w latach II wojny światowej przyczyniły się do ratowania Żydów. W 1993 roku na ramach węgierskojęzycznego słowackiego pisma „Új Szó" dobrego imienia Esterházyego bronił słynny „łowca nazistów", Szymon Wiesenthal. W tym samym roku Węgra zrehabilitował rosyjski wymiar sprawiedliwości. Od tego też czasu rehabilitacji ojca przez Słowację domaga się córka hrabiego Alice Esterházy-Malfatti. Do kroku tego namawia Bratysławę także Budapeszt, np. w 2007 roku uczynił to ówczesny prezydent László Sólyom.

Reklama

Postać Esterházyego nie przestaje budzić kontrowersji na Słowacji, gdzie niektórzy uważają go za zdrajcę i zwolennika „faszyzmu" (najwidoczniej utożsamianego przez krytyków hrabiego z nazizmem).

W Warszawie przed kościołem pw. bł. Władysława z Gielniowa przy ul. Przy Bażantarni na Natolinie (Ursynów) odsłonięto 15 czerwca 2011 popiersie ufundowane przez państwo węgierskie. Na uroczystość z tej okazji przybyli marszałek węgierskiego Zgromadzenia Narodowego László Kövér i marszałek Sejmu RP Bogdan Borusewicz. Popiersie poświęcili proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa ks. prałat Jacek Kozub i ks. prałat Józef Maj.

2017-09-20 16:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowacja: wiec przeciwko ratyfikacji konwencji stambulskiej, która zdaniem uczestników zagraża rodzinie

[ TEMATY ]

rodzina

Słowacja

LGBT

©Studio Romantic – stock.adobe.com

Kilkuset Słowaków wyraziło sprzeciw wobec rozpowszechnianiu ideologii LGBT zawartego, ich zdaniem, w konwencji stambulskiej podczas pokojowego wiecu przed pałacem prezydenckim w Bratysławie. Wcześniej uczestnicy wydarzenia, wśród których byli studenci oraz osoby starsze, odmówili Różaniec na stołecznym Placu Wolności.

Szacuje się, że trzygodzinny wiec przyciągnął od 500 do 700 osób z całej Słowacji. Wyrazili oni zażądanie, by słowacki rząd jednoznacznie zadeklarował, że nie ratyfikuje tzw. konwencji stambulskiej. Przeciwnicy tego dokumentu, określający go jako ideologiczny, uważają, że osłabia on definicję małżeństwa, czyli związku mężczyzny i kobiety.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję