Reklama

Polska

Warszawa: XXVI pielgrzymka wojskowa wyruszyła na Jasną Górę

Ponad 700 żołnierzy, pracowników wojska ich rodzin oraz osób zabezpieczających wyruszyło w XXVI pielgrzymkę wojskową na Jasną Górę. Pątnicy w mundurach rozpoczęli dzień od Eucharystii celebrowanej o godz. 5.30 w katedrze polowej przez biskupa polowego Józefa Guzdka. Pielgrzymów żegnał m.in. Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w MON, który będzie dziś towarzyszył pielgrzymom w drodze. Hasłem pielgrzymki są słowa „Oto Matka twoja”.

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wraz z mundurowymi pielgrzymami z Polski na Jasną Górę idą także żołnierze z Chorwacji, Litwy, Niemiec, Słowacji oraz Stanów Zjednoczonych. Na trasie do pątników dołączy bp Richard Spencer, pomocniczy biskup polowy armii amerykańskiej oraz bp Franciszek Rabek, biskup polowy armii słowackiej. 14 sierpnia, na Przeprośnej Górce dołączą do nich funkcjonariusze i pracownicy straży granicznej.

Zebranych przywitał ks. płk Zenon Surma, dziekan Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych i przewodnik pielgrzymki. Podkreślił, że słowa tegorocznej pielgrzymki „Oto Matka twoja” przypominają o stuleciu objawień fatimskich oraz 300. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Podziękował wszystkim, m.in. wiceministrowi Kownackiemu za umożliwienie zorganizowania tegorocznej pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasie Mszy św. biskup polowy pogratulował pielgrzymom decyzji o wymarszu. Zachęcał, aby owocnie przeżyli ten czas „10 dni bezdomności” i możliwości spotkań z Bogiem oraz drugim człowiekiem.

Reklama

– Potraktujcie tegoroczną pielgrzymkę jako szukanie mądrości. Bo mądrość to wiedza przez doświadczenie. Starajcie się stawiać pytania: „czy jestem apostołem prawdy?” i „czy żyję w prawdzie?”. Temu ma służyć konfrontacja ze Słowem Bożym i samym sobą w sakramencie pokuty – powiedział. Dodał, że przyszłość można budować tylko na prawdzie, ale żeby to czynić, trzeba być człowiekiem żyjącym w prawdzie.

Bp Guzdek podkreślił, że pielgrzymka to także czas zadawania sobie pytań o wewnętrzną wolność.

– Wolność nie jest dana, ona jest zadana. O wolność trzeba walczyć po to, aby dobrze służyć sprawie wolności – powiedział. Zauważył, że żołnierze jako strażnicy wolności szczególnie są zobowiązani do dbałości o wolność wewnętrzną.

We Mszy św. uczestniczyli m. in. Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w MON, kontradm. Mirosław Mordel, inspektor Marynarki Wojennej w Dowództwie Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. gen. bryg. Adam Joks, szef sztabu Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód w Elblągu, pielgrzymi i kapelani biorący udział w pielgrzymce.

Przed wyruszeniem na trasę żołnierze otrzymali znaczki pielgrzymkowe.

Wymarsz wojska spod katedry rozpoczął się o godzinie 6:50. Pielgrzymom przygrywała do marszu Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego. Żołnierze udali się na Plac Zamkowy, gdzie spotkali się z pątnikami pielgrzymki akademickiej.

Do pielgrzymów w mundurach dołączył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, który pobłogosławił zgromadzonych na Placu Zamkowym pątników i oficjalnie dał znak do wymarszu grup.

Reklama

Pątnikom w mundurach towarzyszy 10 kapelanów Ordynariatu Polowego. Także grupy zagraniczne przyjechały ze swoimi duszpasterzami. 14 sierpnia pielgrzymi w mundurach spotkają się na Przeprośnej Górce w sanktuarium Ojca Pio, gdzie odprawiona zostanie uroczysta Eucharystia, a następnie żołnierze ruszą w stronę ostatniego etapu pielgrzymki, Aleją NMP przed obraz Matki Bożej, gdzie nastąpi akt zawierzenia wojska Maryi, Hetmance Żołnierza Polskiego i zakończenie pielgrzymki.

Pierwsza pielgrzymka wojskowa na Jasną Górę ruszyła w 1991 roku wraz z Warszawską Pielgrzymką Pieszą, tzw. paulińską. Od tamtego czasu co roku pątnicy w mundurach pielgrzymują przed ikonę Matki Bożej Częstochowskiej. Tylko raz pielgrzymka z powodu tragicznej powodzi w 1997 roku została odwołana.

Od 1996 r. z Polakami pielgrzymują żołnierze innych państw. Jako pierwsi dołączyli się Amerykanie i Słowacy. Następnie także żołnierze Bundeswehry, a także Litwini, Ukraińcy i Chorwaci.

2017-08-05 09:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widzieć jasno niewidzialne

Niedziela Ogólnopolska 35/2017, str. 20-21

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Na zdjęciu: ks. Paweł Król i grupa z Libiąża, m.in. koleżanki i koledzy Helenki

Na zdjęciu: ks. Paweł Król i grupa z Libiąża, m.in. koleżanki i koledzy Helenki

„Dotknąć, co nienamacalne, widzieć jasno niewidzialne. Daj mi siłę, bym uwierzył, bym mógł w pełni życie przeżyć” – z tymi słowami na ustach wchodzili przed Szczyt Jasnogórski wierni z parafii pw. św. Barbary w Libiążu, którzy stanowili jedną z grup 37. Pieszej Pielgrzymki Archidiecezji Krakowskiej. Piosenka jest o tyle nieprzypadkowa i szczególna, że jej słowa napisała przed kilkoma laty Helena Kmieć, zamordowana w styczniu 2017 r. na misjach w Boliwii. Młoda wolontariuszka, pochodząca z parafii w Libiążu, wielokrotnie wędrowała pieszo na Jasną Górę. To z tego powodu jeszcze przed wyjściem na pątniczy szlak tegoroczna diakonia muzyczna położyła na jej grobie pielgrzymkowy identyfikator z podpisem „Muzyczna Helenka”

– Ona jest dobrym duchem naszej grupy. W poprzednich latach wielokrotnie wspomagała nas swoim pięknym śpiewem, swoją radością i optymizmem. Jestem pewna, że będzie patronką niejednej pielgrzymki – tłumaczy przyjaciółka Heleny Paulina Plucińska. Słowo „przyjaciółka” przewija się bardzo często wśród jej znajomych. Wiele osób, które miały okazję poznać tę wyjątkową libiążankę, podkreśla jednogłośnie, że jej sposób bycia, traktowania ludzi i otwartości powodował, iż człowiek miał wrażenie, że zna ją „od zawsze”. Często przychodzili do niej po radę, wskazówkę. Opowiadali jej o swoich dylematach, problemach, nawet tych najbardziej osobistych, wiedzieli bowiem, że ona zawsze coś podpowie i doradzi. Przy niej życie wydawało się prostsze. Miała niesamowite zaufanie do Pana Boga. Z nią nawet wiara była łatwiejsza. – Była osobą bardzo energiczną, pozytywną, uśmiechniętą, a zarazem bardzo inteligentną i przede wszystkim skromną. I to nas w niej po prostu urzekało, że miała naprawdę dużo do zaoferowania innym, ale nigdy się z tym nie narzucała – mówi Nikola Frączek, która z Heleną zapoznała się w Ruchu Światło-Życie. I nie chodzi tu o piękne laurki i pienia na jej cześć, ale o konkrety. Ks. Paweł Król z parafii pw. św. Barbary, którego irytują sytuacje, kiedy próbuje się koloryzować pewne zachowania Heleny czy jej cechy, podkreśla, że ona nie była chodzącym ideałem, ale człowiekiem, który w swojej normalności pokazywał współczesną świętość. – My w Libiążu nie mamy wątpliwości, że ona jest już w niebie. Czekamy jedynie w posłuszeństwie Kościoła, żeby można było oficjalnie rozpocząć jej proces. Zdradza także przed nami, że za przyczyną Heleny dzieją się już dzisiaj rzeczy, które trudno wytłumaczyć po ludzku. Podczas tegorocznej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, kiedy ks. Paweł i siostra Heleny – Teresa opowiadali o życiu młodej misjonarki, słyszeli m.in. o cudownych nawróceniach, o tym, że ludzie pod wpływem jej historii decydowali się na radykalne zmiany w swoim życiu. Kapłan z Libiąża wspomina także o wielu historiach, które słyszał od znajomych i najbliższych. One pokazują, że Helenka nie była, jak to określa jej siostra, „predestynowana do świętości i wcale nie chodziła 3 metry ponad ziemią, tylko zwyczajnie żyła i pokazywała swoją postawą, że warto wierzyć w Jezusa”. Z tego czerpała siłę do codziennej walki z tym, co trudne. A tego nie brakowało. Potrafiła jednak ćwiczyć swój charakter i przez to w sprawach wyborów była bardzo jednoznaczna. Niejako przypadkiem jej najbliżsi dowiedzieli się, że jedną z takich sytuacji był temat czystości przedmałżeńskiej. By w niej wytrwać, podjęła post, że w ciągu tygodnia nie będzie spożywać słodyczy. Jak jednak tłumaczy ks. Król, i w tym było widać jej cichość i pokorę. – Kiedy była w towarzystwie, na weselu czy urodzinach, i wiedziała, że w jakiś sposób zasmuciłaby gospodarzy albo zwróciłaby na siebie całą uwagę i oceny, jaka to jest niesamowita, to wówczas jadła to, co jej proponowano.
CZYTAJ DALEJ

Nie ‘z buta’, tylko z sercem – Ksiądz z Osiedla o ewangelizacji w sieci

2025-07-28 19:34

[ TEMATY ]

Ksiądz z osiedla

©don Marek Weresa

Trzeba tam po prostu być, trochę posłuchać ludzi. To jest jak ewangelizowanie nowego kontynentu – mówi o swej aktywności w mediach społecznościowych ks. Rafał Główczyński, salwatorianin, znany w Internecie jako Ksiądz z Osiedla. Jest on obecny na Jubileuszu Młodzieży w Rzymie, podczas którego jest także Jubileuszu Influencerów.

Wyznaje, że papież Franciszek „genialnie zauważył, że Internet to jest faktycznie inny świat, w takim znaczeniu, że tam się rzeczywiście ludzie komunikują trendami, jakimiś formami”. Dodaje, że jak ktoś nie zna tego języka i „próbuje tak po prostu wejść ‘z buta’, to trochę tak, jak kiedyś pierwsi misjonarze jechali do Afryki i tam po łacinie próbowali ich nawracać”. Potem dopiero – kontynuuje ks. Główczyński – przychodziła refleksja, że gdyby trochę posłuchali Afrykańczyków i mówili w ich języku to byłoby lepiej.
CZYTAJ DALEJ

„Głos powiedział mi, żebym się nie bała” – uznano 72 cud w Lourdes

2025-07-29 20:36

[ TEMATY ]

świadectwo

Lourdes

Fot. Sanktuarium w Lourdes

Antonia Raco

Antonia Raco

Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.

Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję