Reklama

Na maryjnym szlaku

Wymowne milczenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jaka właściwie była Matka Boża? Jak wyglądała Matka Jezusa? Jaką miała twarz? Przecież na tysiącach wizerunków każdy wyobraża Ją sobie nieco inaczej.
Dla Polaków to przede wszystkim poważne, surowe oblicze Jasnogórskiej Madonny z dwiema bolesnymi rysami. A może ascetyczna twarz Królowej Podlasia z Kodnia? Dla dawnych mieszkańców Lwowa to majestatyczna powaga Zwycięskiej Matki Bożej Różańcowej lub też spoglądająca z miłością „z góry” Matka Boża Łaskawa. Młodziutka dziewczynka ze złożonymi na sercu rękoma (a już w koronie) to pani ze Skąpego za Mazowszu. Spokojna, a jakże bolesna, jakby ze łzami pod powiekami Matka Boża z Jarosławia. A jeszcze pełna troski prowadząca z Józefem za rączką Boskiego Syna - Kaliska Pani z sanktuarium św. Józefa. Prześliczna jest twarz (jakby dzisiejszej gwiazdy filmowej) Matki Bożej z Tuchowa. Gotycka, pełna rozpaczy cała postać Matki Bożej Bolesnej - Smętnej Dobrodziejki z Krakowa, gdzie nawet układ ust i oczy wezbrane łzami mówią same za siebie. Marmurowa, pełna dostojeństwa i blasku, a przy tym lekka, o idealnych kształtach cudowna Pani Jazłowiecka.
Coś nam chciała, o Pani, powiedzieć,
Poprzez marmur, przez rzeźbione ręce?
O czym jeszcześmy nie dość wiedzieli?
Co nam chciałaś powiedzieć więcej?
A czy wykuta w piaskowcu (ok. 1300 r.), uśmiechnięta twarz Madonny Łokietkowej z Wiślicy nie jest odbiciem polskiej chłopki ze średniowiecza? Twarz Łaskawej Pani z Turska to jakby prosty rysunek przedszkolaka lub dziecka z I klasy.
Czy nie wzrusza nas twarz Wambierzyckiej Królowej Rodzin? Twarz, na której upływ wieków odbił swe piętno? Dumne i pełne majestatu oblicze Gaździny z Ludźmierza, która przecież „wskazała”, że to kardynał Karol Wojtyła będzie po latach dzierżyć berło Królestwa Bożego na ziemi.
Chyba zrozumiemy, czemu polscy Cyganie uznali za swoją Matkę Panią z Rywałdu. Przecież tak bardzo przypomina jedną z pięknych Cyganek. Dzisiejsi Romowie nie obrażą się chyba na mnie, że mówią „Cyganie”. Lecz to mówię z całym szacunkiem i sympatią.
Można podobne refleksje snuć, oglądając wizerunki Matki Bożej z Afryki, Azji czy Ameryki.
Wszędzie jest to twarz Tej, która towarzyszy swojemu ludowi, jest z nim na dobre i na złe.
Czcimy tę naszą Matkę Orędowniczkę w tysiącach świątyń, choć patrzy na nas - milcząc. Milcząc...
No właśnie. Bo Matka Boża była taka w swoim doczesnym życiu. Ewangelie nie dają dowodu Jej wystąpień, mów czy pouczeń. W Kanie Galilejskiej mówi: „Nie mają już wina” (J 2, 3). I to wystarcza. A tak na co dzień - „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Nie Maryja była reżyserką swego życia. To Bóg, któremu zawierzyła wszystko, kierował Jej życiem. Czy była radosna, pełna dumy matczynej, czy też matczynej boleści - Jej wiara nigdy nie osłabła. A nawet jak pewnie czegoś nie rozumiała, to cierpliwie czekała na rozwój wydarzeń. Była czujna, starała się dostrzec tajemnicę oczami szeroko otwartymi.
A my? A my właśnie jesteśmy niecierpliwi w tej naszej ziemskiej wędrówce. Chcemy „na zapas” wiedzieć, co nas czeka, dokąd nas Bóg prowadzi. A może nawet „pomożemy” Panu Bogu pokierować naszym losem. Może słyszymy od Boga tylko to, co chcemy usłyszeć. Może świadomie lub mniej świadomie manipulujemy na tych Bożych drogach. I wcale nie jesteśmy milczący. Przeciwnie. Słychać nasze „wymądrzałe” teorie w pracy, w domu, w towarzyskiej rozmowie.
A Maryja milczała. Tkwiła głęboko w tej ciszy. Milczała przy betlejemskim żłóbku. Milczała, kiedy pobożne kobiety podążały za Jej Synem od Galilei aż po Kalwarię. Nie mówiła tłumom: to mój Syn, ja jestem Jego Matką.
A przecież i tak znalazła się kobieta, która wypowiedziała chwałę Matki Boga: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11, 27).
I wtedy te wszystkie kobiety, które te słowa słyszały, pragnęły zapewne być Jego matkami. Ale Maryja tego nie słyszała, nie przeżywała. Nie uczestniczyła w radości i zwycięstwie Niedzieli Palmowej. Ale za to stała pod Jego Krzyżem. Tam, gdzie serdecznych ludzi już zabrakło, gdzie nie stało miłości innych - tam była Matka. Milcząca.
Czyż nie tak bywa w naszym życiu? Jaka jest więc ta Matka Boża? Milcząca, a tyle nam mówi, przekazuje, bez słów. Powiedzielibyśmy dziś w przenośni - wirtualnie.
„Oto ja służebnica Pańska...” (Łk 1, 38), ale Królowa, moja, twoja i świata całego.
Najlepiej czuję się w ciszy sanktuarium Jej poświęconym. W ciszy. Nie w czasie podniosłych nabożeństw i modłów. W tej ciszy ja Ją słyszę. A i mój głos pewnie do Niej dochodzi. Jest przecież Matką Cierpliwie Słuchającą. Nie odwróci się ode mnie, nie wyjdzie. Ani tu, ani w Częstochowie. Ani w Azji czy w Afryce.
Spójrzmy na Jej wizerunek, jaki zapewne mamy w domu. Może na duży obraz na ścianie, a może na wyblakły już obrazek w książeczce do nabożeństwa. Popatrzmy na Nią z miłością i wsłuchajmy się. Wsłuchajmy się w Jej milczenie.
To Ona „razem z Chrystusem chwalebnie króluje i wstawia się za wszystkimi ludźmi jako Pośredniczka Łaski i Królowa Wszechświata”.
W czasie nadchodzących pielgrzymek szukajmy ciszy. Chociaż troszkę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: włoski kapłan drugim sekretarzem osobistym Leona XIV

2025-09-27 16:08

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Agata Kowalska

Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.

Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Niebo dla bogaczy

2025-09-23 12:40

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Studiowała na Politechnice Wrocławskiej. W zamian za notatki z matematyki jeden z kolegów zaproponował jej wyjazd na wspinaczkę niedaleko Jeleniej Góry. Jeden dzień pośród skał całkowicie odmienił jej życie. Tamto doświadczenie przewyższyło wszystkie dotychczasowe fascynacje. Wanda Rutkiewicz jako trzecia kobieta na świecie zdobyła Mont Everest. Brała wówczas udział w zachodnioniemieckiej wyprawie. Na szczyt najwyższej góry globu wchodziła po południu, 16 października 1978 roku. Pamiętna data. Podczas spotkania z himalaistką Jan Paweł II żartował: „Bóg chciał, że tego samego dnia weszliśmy tak wysoko”. Paradoksalnie wejście na wierzchołek ziemi w dniu, w którym Polak został papieżem, spowodowało nieoczekiwany efekt propagandowy. Czołówki polskich gazet mówiły przede wszystkim o jej sukcesie, by nieco usunąć w cień fakt wyboru na stolicę Piotrową papieża znad Wisły.
CZYTAJ DALEJ

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię św. podczas Eucharystii?

2025-09-27 20:03

[ TEMATY ]

Eucharystia

Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików.

Nieprawda. W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików: „Katolicy w pełni uczestniczą w Eucharystii, kiedy otrzymują Komunię św., wypełniając nakaz Chrystusa o spożywaniu Jego Ciała i piciu Jego Krwi. Osoba przystępująca do Komunii św. nie może być w stanie grzechu ciężkiego, musi powstrzymać się od jedzenia na godzinę przed przystąpieniem do Komunii i dążyć do życia w miłości i zgodzie z bliźnimi. Osoby pozostające w stanie grzechu ciężkiego muszą najpierw pojednać się z Bogiem i z Kościołem w sakramencie pokuty. Częste przystępowanie do sakramentu pokuty jest zalecane dla wszystkich wiernych”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję