Reklama

W 10. rocznicę śmierci Antoniego Wierzbickiego

Z pokolenia na pokolenie

Antoni Wierzbicki urodził się w 1914 r. we Włocławku. Jako uczeń szkoły powszechnej pobierał lekcje muzyki u organistów: Kazimierza Antkowskiego i Władysława Maliszewskiego. Do Salezjańskiej Szkoły Organistowskiej w Przemyślu został skierowany przez ks. Franciszka Korszyńskiego (późniejszego biskupa sufragana). Ukończył ją w 1934 r. i podjął pracę jako organista i kapelmistrz orkiestry dętej i symfonicznej w gimnazjum salezjańskim w Lądzie n. Wartą. W 1937 r. został zatrudniony jako organista i nauczyciel w Salezjańskiej Szkole Organistowskiej w Przemyślu. Po wojnie pracował w parafii św. Wita w Tuliszkowie, a do Włocławka powrócił w 1947 r. Powierzono mu stanowisko organisty katedralnego. Współpracował z dyrygentami chóru katedralnego i Rzemieślniczego Chóru „Lutnia”. Prowadził lekcje z indywidualnymi uczniami, a w 1980 r. został nauczycielem w Diecezjalnym Studium Organistowskim we Włocławku. Funkcje organisty katedralnego, jak również nauczyciela w DSO pełnił do końca życia. Zmarł 7 lipca 1994 r. Wyrazem uznania dla zasług Antoniego Wierzbickiego dla Kościoła jest odznaczenie go medalem papieskim „Benemerenti”.

Niedziela włocławska 27/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z córką Antoniego Wierzbickiego - Marią Bereską, nauczycielem w klasie fortepianu w Szkole Muzycznej we Włocławku, rozmawia Piotr Grzelak

Piotr Grzelak: - Kiedy rodzina Wierzbickich osiedliła się we Włocławku i jakimi więzami jest związana z tym miastem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maria Bereska: - Ojciec urodził się we Włocławku i spędził tu 15 pierwszych lat życia. Poznał podstawy gry na organach dzięki lekcjom u prywatnych nauczycieli, jednak jego rodziców nie było stać na specjalistyczne kształcenie dzieci. Na szczęście został zauważony przez księży. Trzeba wiedzieć, że istniała wówczas założona przez ks. Franciszka Korszyńskiego organizacja, której celem było wspieranie uzdolnionych chłopców z biednych rodzin: opiekowano się nimi, posyłano do szkół. I właśnie m.in. mój ojciec został skierowany do Szkoły Organistowskiej, którą w Przemyślu prowadzili Księża Salezjanie. Szkołę tę ukończył. Do Włocławka powrócił w 1947 r. z żoną, którą poznał w Przemyślu i rozpoczął pracę jako organista w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

- Od jak dawna istnieją w rodzinie tradycje muzyczne?

Reklama

- Właściwie odkąd sięgam pamięcią. Moja mama ukończyła przed wojną prywatną szkołę muzyczną, kochała muzykę i lubiła grać. Do ostatnich dni życia (mieszkała wtedy u mnie) siadała do pianina. Kiedy ja i moje rodzeństwo zaczęliśmy dorastać, rodzice posłali nas do szkoły muzycznej.

- Jakie były przejawy kultury muzycznej w Pani domu rodzinnym?

- Lubiliśmy grać na cztery ręce... Pamiętam, jak grałam utwory organowe u góry, a ojciec partię pedałową - organową grał na dole... To działo się wtedy, gdy już potrafiłam grać. Wcześniej, na początku lat 50., słuchaliśmy muzyki przez radio. Rodzice opowiadali nam o utworach, których słuchaliśmy, o kompozytorach. Starali się zainteresować nas muzyką. Tak o niej mówili, że stała się dla nas - małych dzieci - piękna, fascynująca i ważna.

- Marzeniem Pani Ojca było zagrać dla Jana Pawła II...

- Tak. Wiem, że Tato zagrał, jak mówimy, „z głowy”, czyli bez nut. Z tym, że chodził kilka dni wcześniej na chór i ćwiczył, aby powstał zarys utworu, który miał być zagrany dla Ojca Świętego. W momencie, kiedy Papież poszedł modlić się do kaplicy i zapadła (nie wiem - zaplanowana czy nie) cisza, ojciec zagrał ten utwór.

- Rodzina wciąż trwa. Potomkowie Antoniego Wierzbickiego mieszkają obecnie we Włocławku?

Reklama

- Ja mieszkam we Włocławku, mój brat także, natomiast siostra od wielu lat mieszka w Gdyni. Rodzina kontynuuje tradycje muzyczne. Córka brata - Ewa Wierzbicka ukończyła we Włocławku średnią Szkołę Muzyczną II stopnia. Jej syn ukończył podstawową Szkołę Muzyczną. Choroba uniemożliwiła mu dalsze kształcenie się w tym kierunku, jednak jest bardzo uzdolniony i gra naprawdę pięknie. Moja córka ukończyła szkołę średnią, a następnie studia muzyczne. Wnuk chodzi do szkoły muzycznej, jest w klasie fortepianu. Bardzo lubi słuchać muzyki i to niekoniecznie poważnej - choć córka podsuwa mu płyty, utwory, które mu się podobają. Drugi z prawnuków Antoniego Wierzbickiego jest jeszcze malutki... Poczekamy, zobaczymy.

Czy są spisywane dzieje rodziny Wierzbickich, czy istnieje np. kronika rodzinna?

Do tej pory nikt z nas się tym nie zajmował. Być może kiedyś, gdy będę miała więcej czasu, podejmę się spisania historii rodzinnej, spróbuję... Bo w tej chwili pamiętam jeszcze wszystko.

- Czy pokusiłaby się Pani o stwierdzenie, że można mówić już o muzycznej sadze rodziny Wierzbickich?

Raczej tak, gdyż każde następne pokolenie pozostaje w związku, w kontakcie z muzyką. Ona nam towarzyszy - czy pracujemy, czy wykonujemy ją dla przyjemności, czy też lubimy tylko słuchać. Moja siostra, która ukończyła Politechnikę, posiada w domu wspaniałą płytotekę i nie ma dnia, aby nie słuchała muzyki. Po prostu dlatego, że ją kocha.

- Co jeszcze chciałaby Pani powiedzieć o swym Ojcu?

Myślę, że osoby, które go pamiętają, będą wspominać jego muzykę, grę, jego postać. Wszystkie kompozycje i utwory opracowane na organy przez Ojca, zostały przekazane przez moją Mamę w dobre ręce ks. prał. Zbigniewa Szygendy i p. Janusza Marcinkowskiego. Dzięki nim nuty te zostały wydane. Tu, w szkole muzycznej, także czasem je grywamy. Chciałabym, aby twórczość Antoniego Wierzbickiego była szerzej znana. Opowiem taki epizod: Byłam daleko stąd, w miejscowości pod Lidzbarkiem Warmińskim. W niewielkim kościele pracował organista: starszy pan, samouk. Po powrocie do domu wysłałam mu nuty, opracowane na organy przez mego Ojca - niech gra!..

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U Niepokalanej Królowej Różańca

Już po raz piętnasty – w sobotę, 5 października – w kościele dominikanów na Służewie odbędzie się Warszawski Dzień Modlitwy Różańcowej.

Obchody zainauguruje modlitwa różańcowa dzieci i rodziców o godz. 10.00; po niej, dla chętnych dzieci, zaplanowano warsztaty różańcowe.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Naśladując świętego Franciszka z Asyżu

2024-10-04 22:19

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

św. Franciszek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Biskup Marek Mendyk z asystą w kościele św. Franciszka z Asyżu w Wałbrzychu

Biskup Marek Mendyk z asystą w kościele św. Franciszka z Asyżu w Wałbrzychu

Wałbrzyskiemu Podgórzu od 135 lat patronuje Biedaczyna z Asyżu, którego duch troski o ubogich, miłość do stworzenia i oddanie Bogu od wieków inspirują lokalną wspólnotę parafialną.

Co roku, podczas uroczystości odpustowych, parafianie gromadzą się, by oddać mu cześć i wspólnie modlić się przez jego wstawiennictwo, przypominając sobie, że wartości, które głosił, wciąż pozostają żywe i aktualne.
CZYTAJ DALEJ

Z różańcem w ręku

2024-10-05 16:51

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

- Podobne wyznanie wiary składa każda i każdy z was. Kościół potrzebuje różańcowego świadectwa popartego czynami miłości i wy je dajecie – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

W Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Stalowej Woli - Rozwadowie odbyła się XIV Diecezjalna Pielgrzymka Kół Żywego Różańca. Na modlitewne spotkanie odbywające się w wigilię święta Matki Bożej Różańcowej przybyli członkowie kół różańcowych Diecezji Sandomierskiej, którzy reprezentowali rzesze osób codziennie podejmujących maryjną modlitwę. W pielgrzymce pątnikom towarzyszyło kilkudziesięciu księży.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję