Reklama

Borówno

„Ucz nas cierpieć, lecz w milczeniu...”

Niedziela toruńska 25/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest rok 1920. Pomorze, a wraz z nim ziemia chełmińska, na której leży wieś Borówno, powraca do Macierzy. Państwo Katarzyna i Franciszek Geppus z radością przyjmują tę wiadomość. Rodzina głęboko wierząca i kultywująca tradycje narodowe postanawia ten fakt upamiętnić w szczególny sposób. W Pracowni Sztuki Kościelnej w Pelplinie zamawia pietę. Wykonawcą jest rzeźbiarz Mikołaj Cichosz. Trzy lata później, w 1923 r., ważąca dwie i pół tony pieta zostaje po raz pierwszy poświęcona przez ówczesnego proboszcza parafii starogrodzkiej, ks. Leona Lipskiego. Okoliczni mieszkańcy gromadzą się na wspólnych modlitwach wokół figury szczególnie w okresie Wielkiego Postu.
Nadchodzi tragiczny rok 1939. Wojna i początek okupacji hitlerowskiej. Patriotyczna i religijna rodzina Geppus 31 października otrzymuje rozkaz zniszczenia przydrożnej figury. Odmowa wykonania niemieckiego rozkazu wiązała się z wywozem do obozu w III Rzeszy. W obawie przed represjami hitlerowskimi rodzina Geppus, wraz z pracownikami i sąsiadami ze wsi, pod osłoną nocy zdejmuje z cokołu figurę i zakopuje głęboko w ziemi. Cementowy cokół, rozbity na drobne kawałki, doskonale imituje roztrzaskaną pietę. Rodzina ocalała. Pieta też.
Wojna dobiega końca, nastaje okres Polski Ludowej. Ówczesna władza nie pozwala społeczeństwu na eksponowanie swojej religijności, więc pieta nadal spoczywa w ziemi, a nad nią jedynie szumią przedwojenne drzewa.
Dopiero po zmianie systemu wnuk państwa Geppus - Stanisław Kulwicki zaczyna myśleć o odszukaniu rodzinnej pamiątki. Również cała wieś zaczyna żyć tymi poszukiwaniami i wyczekiwać momentu, kiedy ujrzą historyczną pietę. Prace intensyfikują się na początku nowego wieku. Przełom następuje jesienią 2003 r. Wielokrotne próby odnalezienia piety kończą się sukcesem. 6 października ub. r. figura zostaje odnaleziona! Z zapałem zaczęto ręcznie odkrywać spod ziemi figurę Matki Bożej. Okazuje się, że zachowała się w doskonałym stanie, mimo 64 lat leżenia w ziemi. Wymaga jednak renowacji, którą przeprowadza Zakład Kamieniarki Wojciecha Gzeli z pobliskiego Chełmna. Nowy cokół wykonuje Zdzisław Andrikowski. Historię figury zapisuje i umieszcza na cokole wnuk fundatorów. 8 kwietnia br. pieta powraca na swoje miejsce przy drodze.
3 maja to dla Polaków dzień szczególny. Święto narodowe Konstytucji 3 maja i święto kościelne Matki Bożej Królowej Polski, dlatego decyzją Stanisława Kulwickiego i jego rodziny uroczyste poświęcenie odnalezionej piety odbywa się właśnie tego dnia. Kilkaset osób gromadzi się wokół odnowionej figury. Wszystkich serdecznie wita proboszcz ks. Jerzy Jurkiewicz. Z tej wyjątkowej okazji po wielu latach spotykają się członkowie rodzin fundatorów i wykonawcy rzeźby. Młodsze pokolenie z zaciekawieniem poznaje jej historię przedstawioną na pamiątkowej tablicy tuż obok. Starsi szukają w swej pamięci chwil przedwojennych. Wszyscy podziwiają i fotografują odnalezioną pietę. Wydaje się jakby ta sama, sprzed 64 lat. Jedynie piękne, silne lipy świadczą o upływie czasu.
Uroczystą Mszę św. przy piecie koncelebrują: ks. kan. Wojciech Raszkowski - dziekan dekanatu chełmińskiego oraz ks. kan. Jerzy Jurkiewicz - proboszcz parafii w Starogrodzie (do której należy wieś Borówno). W homilii ks. Raszkowski porusza problem cierpienia w życiu współczesnego człowieka. Za wzór stawia Matkę Bolesną, która z wielką miłością przyjmuje cierpienie swego ukrzyżowanego Syna. - Aby ludzie wzajemnie się wspierali i pomagali, szczególnie w tych trudnych czasach - takim przesłaniem kończy Ksiądz Dziekan słowo do zgromadzonych. Na zakończenie uroczystości Stanisław Kulwicki zwraca się do wszystkich zgromadzonych i oddaje figurę społeczeństwu, aby przypominała o wierności i patriotycznym obowiązku wobec Ojczyzny. Jakie to znamienne, że zwykła rodzina polskich rolników stanowi tak wielki przykład dla współczesnych Polaków. Dla niej hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie było obce. Oby dla nas również.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Wętkowski modlił się przy grobie św. Jana Pawła II

2025-10-02 17:43

[ TEMATY ]

Watykan

bp Krzysztof Wętkowski

grób JPII

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Wętkowski

Bp Krzysztof Wętkowski

Do bycia ludźmi zawierzenia i zaufania zachęcał podczas Mszy św. odprawionej w czwartkowy poranek przy grobie św. Jana Pawła II biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. W kaplicy Świętego Sebastiana w bazylice św. Piotra w Rzymie 2 października zgromadziło się około trzystu wiernych z diecezji włocławskiej.

Wizyta przy grobie św. Jana Pawła II była dla nich ważnym momentem pielgrzymki do Rzymu. Mszy Świętej przewodniczył biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. Eucharystię koncelebrowali bp Stanisław Gębicki, biskup pomocniczy senior diecezji włocławskiej, bp Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej oraz trzydziestu kapłanów diecezjalnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję