Reklama

Parafia Chrystusa Odkupiciela w Chełmie

Już przyszedł Jezus ukochany

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maj to miesiąc wyjątkowy, bowiem wówczas w całej Polsce dzieci gromadzą się w świątyniach, aby po raz pierwszy przyjąć Pana Jezusa do swojego serca. W chełmskiej parafii Chrystusa Odkupiciela uroczystość Pierwszej Komunii Świętej miała miejsce 20 maja. Już od godziny ósmej, z samego rana dzieci z klas II gromadziły się w kościele wraz ze swoimi rodzicami, aby wspólnie na Mszy św. przeżywać ten najważniejszy w życiu dziecka moment.

Wnętrze budującego się kościoła rozjaśniał blask dodatkowych oświetleń i biel kwiatów zdobiących Ołtarz Pański. Wchodzący do świątyni nie mogli nie zauważyć pięknej dekoracji wskazującej na charakter mającej się odbyć uroczystości. Na ołtarzu, jak niegdyś w Wieczerniku w Wielki Czwartek, położono kiście winogron i chleb. Zabrzmiały organy. W niebo popłynął śpiew starej polskiej pieśni kościelnej "Kiedyś o Jezu chodził po świecie". Ksiądz celebrans w asyście lektorów i ministrantów zbliżył się do ołtarza, by rozpocząć uroczystą liturgię. Najpierw mały Wojtuś, trzymając w swoich dłoniach mikrofon, przejętym głosem poprosił z uczuciem rodziców, aby wraz z kapłanem wyciągnęli błogosławiące ręce. "Niech przez nie spłyną na nas dary Bożej obfitości" . Prośba dziecka została wysłuchana i po chwili w kierunku zgromadzonych dzieci uniosło się morze rąk. W tym momencie rodzice wypowiedzieli słowa: "Niech cię błogosławi i wspiera Wszechmogący Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty. Amen". Aby podkreślić rodzinny charakter tej uroczystości, w oprawę liturgiczną Mszy św. zostali zaangażowani liczni rodzice. To oni: tatuś i mamusia byli tego dnia lektorami. Niezmiernie wzruszający był też moment, kiedy 7 tatusiów podeszło do menory, czyli dużego świecznika i zdejmując z niego zapalone świece stanęło przed dziećmi, aby wspólnie odnowić przyrzeczenia dane Bogu na chrzcie świętym. Liturgię słowa ubogacił psalm śpiewany przez dziewczynki.

Podczas homilii wygłoszonej przez ks. Jarosława Matraszka, dzieci deklarowały, że Pan Jezus będzie zawsze na pierwszym miejscu w ich życiu. W modlitwie powszechnej Kościoła powierzały Panu Bogu Ojca Świętego, Kościół, Ojczyznę, swoje rodziny. Mamusia zaś prosiła, by dzieci pozostały wierne Bogu i Kościołowi, wybierając Jezusa za swojego przewodnika i przyjaciela. Gdy przebrzmiały słowa modlitwy powszechnej, do ołtarza zbliżył się orszak procesyjny składający się z chłopców i dziewcząt niosących dary takie jak świece, kwiaty, chleb, hostie, wodę i wino. W momencie, gdy Jezus zstępował na ołtarz w chwili Przeistoczenia, w świątyni panowała głęboka cisza i skupienie. Potem była modlitwa, której nauczył nas sam Pan Jezus. Serca mocniej uderzają, dzieci klęczą, biją się w piersi - to ostatnie przeprosiny, by serce było wolne od wszelkiego zła. Kapłan powoli schodzi ze stopni ołtarza. Dziewczynki i chłopcy przyciskają skrzyżowane na znak miłowania swoje dłonie do serca. I to już ta chwila. Ciało Chrystusa - Amen. Biały szpaler wolno przesuwa się w uroczystej procesji po ten Największy Dar Nieba. Twarze rozjaśnia radość. Rodzice też przyjmują Pana Jezusa, choć nieco oddaleni ciałem, zjednoczeni duchem ze swoimi szczęśliwymi pociechami. Grają organy, a wszyscy śpiewają: "Już przyszedł Jezus ukochany". Dzieci klęczą, adorując Najmilszego Gościa w swoich sercach. Potem wspólnie z całą wspólnotą parafialną wyśpiewują Jezusowi dziękczynienie. Do zakończenia tej szczególnej Eucharystii pozostało już tylko kapłańskie błogosławieństwo.

Słowo do zgromadzonych kieruje również proboszcz parafii Chrystusa Odkupiciela ks. kan. Grzegorz Szymański. Apeluje w nim do rodziców o godne świętowanie w domach dzisiejszej uroczystości. Teraz jeszcze pobożny znak krzyża i dzieci dwójkami, niczym rycerze Chrystusa, wychodzą ze świątyni, gdzie już czekają na nich najbliżsi. Kwiaty, życzenia, radości. Jezu spraw, aby dzieci przychodziły do Ciebie, zachowując zawsze z czyste serca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Papież: módlmy się za osoby zmagające się z myślami samobójczymi

2025-11-04 16:48

[ TEMATY ]

cicha modlitwa

Papież Leon XIV

myśli samobójcze

osoby zmagające się

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

O modlitwę za osoby zmagające się z myślami samobójczymi prosi Ojciec Święty w intencji na listopad. - Dobrze wiemy, że także ci, którzy idą za Bogiem, są narażeni na smutek pozbawiony nadziei - mówi Leon XIV w filmie promującym wspólną modlitwę z Papieżem. Zachęca też do szczególnej wrażliwości na wszystkich, którzy potrzebują wsparcia i pociechy.

Módlmy się, aby osoby zmagające się z myślami samobójczymi znalazły w swojej wspólnocie wsparcie, troskę i miłość, których potrzebują, oraz aby otworzyły się na piękno życia.
CZYTAJ DALEJ

Pałka zamiast tarczy

2025-11-04 20:46

[ TEMATY ]

pałka

zamiast

tarczy

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Kiedy sąd uchyla wyrok wobec mordercy lub gwałciciela, społeczeństwo nie wnika już w niuanse prawne – ono czuje, że coś jest nie tak. Bo jeśli państwo zamiast bronić ofiar, w imię nowej politycznej doktryny zaczyna litować się nad sprawcami, to znaczy, że prawo przestało być tarczą, a stało się pałką w rękach władzy. W Polsce coraz częściej słyszymy o uchylonych wyrokach, bo „neosędzia”, bo „niekonstytucyjne przepisy”. A ofiary? Mają cierpieć jeszcze raz.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok wobec gwałciciela dziecka, bo skazał go sędzia, którego on arbitralnie nie uznaje. Morderca ma stanąć ponownie przed sądem, bo jeden sędzia uznał, że nie tylko ma prawo intepretować wiążąco konstytucję i obowiązujące przepisy, ale że robi to lepiej niż Trybunał Konstytucyjny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję