Zima, swym urokiem i pięknem wszystkich zapewne urzeka. W pierwszym tygodniu ferii radość dzieci szkolnych z parafii Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Klichach
była szczególna. Wyjątkowo licznie gromadziły się w tych dniach w Wojtkach, w budynku filii Zbiorczej Szkoły Gminnej w Boćkach. Opiekę nad rozweseloną dziatwą
roztoczyli nauczyciele, mieszkający na terenie parafii wraz z dyrektor, H. Puchalską. W różnych dziedzinach dzieci próbowały swych sił: w rozgrywkach tenisa stołowego,
w szachach, w warcabach, śpiewie i rysunku. Ale puszysty śnieg na dworze nie dawał spokoju. Trzeba więc było wypróbować nowy nabytek Księdza Proboszcza. Podjechały prawdziwe
sanie, zaprzęgnięte w gniadą kasztankę z pięknym dźwiękiem janczarów. Długie rzędy sań ciągnęły się za zaprzęgiem konnym. Wśród obsypanych śniegiem drzew leśnych koń musiał
odpocząć. Daleko rozchodził się wówczas zapach pieczonej nad ogniskiem kiełbaski. A śmiech i harce ściągnęły Gospodarzy z okolic, którzy też z pustymi rękoma
nie przybyli.
Z okolicznych miasteczek nie jest tutaj daleko. I „Klekociaki” wraz z młodzieżą z Domu Kultury w Boćkach też wspaniale się tutaj czuli, gdy
dołączyli do „klichowskiej” dziatwy na sobotnie śpiewy i tańce przy ognisku. „Inspekcję” przeprowadziła też małżonka Wójta Gminy Boćki - Beata Derehajło.
Jest więc nadzieja, że mimo stale zmniejszającej się liczby dzieci, tak malowniczo położona szkoła w Wojtkach nie podzieli smutnego losu wielu zamykanych punktów oświatowych, lecz nadal
będzie rozbrzmiewała młodzieńczymi harcami i śpiewami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu