Reklama

Zawiercie-Blanowice

Budujemy Kościół Boży

Niedziela częstochowska 20/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizytacja kanoniczna to dla każdej wspólnoty parafialnej wydarzenie ogromnej rangi. Parafianie przygotowują się do niego kilka miesięcy wcześniej, mając na względzie fakt, że przecież niebawem przyjdzie czas, kiedy wszyscy, niczym wojsko, staną do raportu. Do takiego właśnie przeglądu zewnętrznego i duchowego w niedzielę, 22 kwietnia br. stanęła jedna z najmniejszych wspólnot archidiecezji częstochowskiej . parafia pw. Miłosierdzia Bożego w Zawierciu-Blanowicach.

Dzień to szczególny . przebogaty w treści religijne, kościelne, obchody i rocznice. Wydaje się, że lepszego nie można sobie było wymarzyć na wizytację kanoniczną, a to z co najmniej kilku powodów. W drugą Niedzielę Wielkanocną i zarazem Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w dniu odpustu parafialnego, w 1. rocznicę kanonizacji głosicielki Miłosierdzia Bożego, św. Faustyny Kowalskiej na pierwszą historyczną wizytację w nowym stuleciu i tysiącleciu do blanowskiej rodziny parafialnej z prawdziwą radością przybył bp Jan Wątroba. Jeszcze jednym, jakże znaczącym powodem do świętowania była 1. rocznica biskupiej posługi Kościołowi częstochowskiemu Biskupa Jana, który jest pokornym czcicielem Miłosiernego Chrystusa i Jego głosicielem w myśl zawołania Biskupiego .Ecce venio..

W .machinie. Kościoła częstochowskiego

Reklama

Przygotowania do tego dnia podjęte zostały już w styczniu br. Codzienna modlitwa, przygotowanie Liturgii, tekstów śpiewów, rekolekcje wielkopostne, renowacje, porządki, zakupy . to tylko niektóre z działań jakie podjęli wierni przed biskupią wizytacją. Mimo, że pracy i wysiłków było co nie miara, wszystko było pod kontrolą . bez pośpiechu i bez nerwów. Na motto wizytacji obrano słowa: "Budujemy Kościół Boży między nami . między ludźmi", a na hasło: "Króluj, miłosierny Panie".

Blanowska wspólnota zawiązała się przy kaplicy ku czci św. Jana Nepomucena ponad 50 lat temu, jednak dopiero od lat 12 stanowi parafię pw. Miłosierdzia Bożego. Jest maleńka, bo liczy zaledwie 780 wiernych, ale to właśnie w tym tkwi jej siła. Małe wspólnoty, w których się wszyscy znają i rozumieją wydają się być przyszłością Kościoła Trzeciego Tysiąclecia. Najlepszym przykładem jest prężna, otwarta na Boże znaki blanowska parafia, która wraz ze swoim nieprzeciętnym duszpasterzem, Księdzem Tadeuszem tworzy i buduje autentyczny, żywy Kościół Boży, w którym wszyscy sobie ufają i pomagają. Na tę specyfikę parafii zwrócił uwagę również Biskup Jan, który uznał postawę wiernych słowami: "Najważniejsze to ufać i kochać". Wszak z każdą wspólnotą . rodziną, narodem, parafią jest jak ze śrubką. Wiadomo, że w całej machinie dużej maszyny są większe i małe śruby. Wystarczy, że jedna z nich . ta maleńka się odkręci, rozreguluje . cała machina zacznie trzeszczeć, zgrzytać, przestanie pracować. Taką właśnie "maleńką śrubką" w Machinie Kościoła Częstochowskiego jest wizytowana wspólnota. Toteż nie może w niej coś nie grać, zgrzytać, bo cała archidiecezja działać dobrze nie będzie. "Dlatego wciąż się ubogacamy, zawsze coś nowego czynimy, tutaj rodzą się naprawdę wielkie dzieła. Upiększamy nasz kościół nie tylko materialnie, ale przede wszystkim duchowo. Tu bardzo dobrze nam się modli, tu czujemy się dobrze, tu też chętnie i z wiarą przybywamy. Największym przedsięwzięciem podjętym u progu XXI w. jest budowa nowej świątyni na Blanowskim Wzgórzu . dzieło, w którego realizację dzisiaj już nikt nie wątpi, dzieło godne nowego tysiąclecia, czynione dla Miłosiernego Boga i ku pożytkowi obecnym i przyszłym pokoleniom" . wyznali parafianie.

"Do przeglądu"

Ksiądz Biskup w blanowskiej wspólnocie przebywał 12 godzin . od 7.00 do 19.00 jak gdyby na 12 lat istnienia parafii. Program dnia był napięty i niezwykle zróżnicowany. Wszystkie grupy, stany, organizacje miały swoje indywidualne spotkania z Biskupem Janem. Nikt więc nie mógł czuć się dotknięty czy pominięty. Już o godz. 7.30 rozpoczęła się Eucharystia dla grup, ruchów, wspólnot modlitewnych działających na terenie parafii. Po niej Miłośnicy Miłosierdzia, Ruch Trzeźwości oraz Żywy Różaniec spotkali się na chwilę dialogu z Biskupem Janem. O godz. 9.00 na Mszę św. przyszły grupy dziecięco-młodzieżowe, a wśród nich chórek parafialny, schola, oaza, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oraz Żywy Różaniec. Tym, których Ojciec Święty nazywa " przyszłością Kościoła" Ksiądz Biskup również poświęcił swój czas biorąc udział w niezwykle ciepłym spotkaniu, na zakończenie którego udzielił pasterskiego błogosławieństwa. Uroczysta Suma odpustowa przy bardzo licznym udziale wiernych i kapłanów z pobliskich dekanatów, którą sprawował i homilię wygłosił Ksiądz Biskup rozpoczęła się w samo południe. Później coś dla ciała . smakowity obiad w refektarzu, a o godz. 15.00 . Godzina Miłosierdzia Bożego oraz kolejne spotkane . tym razem z chorymi w domach. Nie zabrakło też miejsca dla najmłodszych parafian. O godz. 17.00 w Eucharystii uczestniczyły rodziny z maleńkimi dziećmi. Szacowny Gość spotkał się również z Parafialnym Oddziałem Akcji Katolickiej oraz z Duszpasterską Radą Parafialną. Na zakończenie pasterskiej posługi Biskup Jan nawiedził rodzinę, u której gościła Matka Boża Częstochowska w kopii Cudownego Obrazu.

"Przykręcone luzy"

Dzień przeżyty we wspólnocie parafialnej był dla Księdza Biskupa radosną pracą . dniem niepowtarzalnym, wyjątkowym, szczególnym. Eucharystie, spotkania, rozmowy z parafianami były pełne pokoju i serdeczności. Nawet mimo dżdżystej pogody serca wszystkich były gorące, bo przepełnione radością i szczęściem. Niewątpliwie wielka w tym zasługa Biskupa Jana, który niezwykle radosny, emanujący Bożym entuzjazmem, z ciepłem, sercem i życzliwością zwracał się do wszystkich . tych milusińskich, którzy zaledwie rok ukończyli, jak i tych, którzy zbliżają się do schyłku swego życia. Umocnił w wierze, dał nadzieję, rozpalił ogień miłości. Przyjrzał się z bliska, pouczył, skorygował, można powiedzieć " przykręcił trochę śrubki", "naoliwił" tę parafialną rodzinę, by nie było w niej zgrzytów, "przykręcił" luzy. Wizyta Księdza Biskupa na pewno jeszcze bardziej ożywiła, scaliła, umocniła i pchnęła do dalszego działania blanowską wspólnotę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Medialne konklawe, czyli kandydaci na papieża

2025-04-29 20:53

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.

Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa lekarza funkcjonariuszowi SW

2025-04-30 12:05

[ TEMATY ]

Kraków

nożownik

PAP/Art Service

35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej usłyszał w środę zarzut zabójstwa lekarza i usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.

Od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych zadał napastnik lekarzowi Szpitala Uniwersytetu w Krakowie - wynika z trwającej sekcji zwłok. Sekcja przedłuża się ze względu na liczne obrażenia ciała.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję