Reklama

Kościół św. Jacka Bazyliką Mniejszą

Kocham tę świątynię i moich parafian

Niedziela w Chicago 48/2003

Ks. Michał Osuch, proboszcz parafii św. Jacka w Chicago

Ks. Michał Osuch, proboszcz parafii św. Jacka w Chicago

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Michałem Osuchem CR., proboszczem parafii św. Jacka w Chicago, rozmawia Barbara Hanna Otto

Barbara Hanna Otto: - Czytelnicy „Niedzieli w Chicago” pragną poznać drogę kapłańską Księdza od święceń w Polsce do zaszczytnej funkcji proboszcza najliczniejszej polskiej parafii w Chicago.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Michał Osuch: - W 1980 r. otrzymałem święcenia kapłańskie w Krakowie i rozpocząłem pracę duszpasterską pod Warszawą, w przepięknej miejscowości Radziwiłłów Mazowiecki, gdzie nasze - Zgromadzenie Księży Zmartwychwstańców ma nowicjat. Do Stanów Zjednoczonych przyjechałem w 1984 r., oczywiście - na Jackowo. Po kilku miesiącach nauki języka angielskiego zostałem skierowany do parafii amerykańskiej w Kalifornii. W 1987 r. zostałem wikariuszem tu, u św. Jacka w Chicago. Po sześciu latach przeszedłem do parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Na Jackowo wróciłem w 1995 r., jako proboszcz.

- Które momenty i jakie wydarzenia były najbardziej znaczące w okresie posługiwania Księdza, jako proboszcza w tej parafii?

Reklama

- Wszystkie wydarzenia w życiu parafii są ważne i znaczące, ale pewne szczególne chwile przeżywamy w sposób wyjątkowy. Gościliśmy w naszej świątyni Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa, kardynała Franciszka Macharskiego, kardynała Gulbinowicza. Często odwiedza Jackowo biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź. Wśród naszych gości był również George Bush senior z małżonką i prezydent Lech Wałęsa z żoną Danutą. Każda wizyta gości z Polski jest podniosłą uroczystością, bo wtedy czujemy się obdarowani cząstką naszej Ojczyzny. Ważnym wydarzeniem dla całej Polonii było poświęcenie naszego kościoła przez Prymasa Polski, kardynała Józefa Glempa 8 października 2000 r., po przeprowadzonej wielkim nakładem sił i starań renowacji wnętrza świątyni. Ta data utkwiła w naszych sercach, bo właśnie wtedy Prymas Polski powiedział znamienne słowa, że kościół św. Jacka powinien zostać bazyliką.

- Renowacja kościoła nadała nowy blask temu historycznemu miejscu. Imponująca architektura wnętrza, wspaniały ołtarz, przepiękny wystrój, mnóstwo kwiatów, światło prześwitujące przez witraże... te elementy tworzą niezwykle podniosły, modlitewny nastrój, wzbudzają zachwyt nad dziełem rąk ludzkich. Czuje się tu namacalnie obecność Boga…
Księże Proboszczu, jakie są obecnie najważniejsze elementy ewangelizacji prowadzonej przez parafię św. Jacka?

Reklama

- Staramy się prowadzić parafię w sposób, powiedziałbym, tradycyjny. Zachowujemy i pielęgnujemy wszystko to, co wynieśliśmy z Kościoła w Polsce, bo przecież służymy Polakom. Ale równocześnie jesteśmy otwarci na tutejsze zwyczaje, ponieważ wśród wiernych mamy i Amerykanów, głównie pochodzenia polskiego, którzy odegrali wielką rolę w rozwoju tej parafii. Kościół św. Jacka jest dla nich cenny i ważny, jako dziedzictwo przodków i świadectwo więzi z daleką Polską. Grupy Filipińczyków i Meksykanów uczestniczą w nabożeństwach amerykańskich. Ale są też i tacy, którzy upodobali sobie polskie nabożeństwa. Mimo że nie znają języka polskiego, rozumieją przebieg Mszy św., modlą się po hiszpańsku i... czują się z nami dobrze. Najliczniejsza grupa etniczna to, oczywiście, Polacy. Nasz kościół, zbudowany przez Polaków i utrzymywany przez Polaków, jest otwarty dla wszystkich.
Nabożeństwa majowe, czerwcowe i październikowe, Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, czuwania Arcybractwa Straży Honorowej, Koronka do Miłosierdzia Bożego, pierwsze czwartki miesiąca, kiedy modlimy się o powołania kapłańskie, pierwsze piątki miesiąca... Tu każdy Polak może zrealizować swe potrzeby duchowe. Wielką wagę przywiązujemy do ewangelizacji grupowej. Każda wspólnota parafialna ma określone zadanie do wypełnienia. Przykładem niech będzie grupa Ojca Pio, której członkowie nie tylko modlą się w intencji chorych i cierpiących, ale również odwiedzają potrzebujących i samotnych, pomagają w codziennych czynnościach, oferują transport, także na specjalne nabożeństwa w naszym kościele.
Każdy może znaleźć tutaj miejsce dla siebie, wspierać innych, ale i otrzymywać pomoc, spotykać ludzi podobnie myślących, czujących i modlących się.
Wspólnoty parafialne działają pod kierunkiem kapelanów, którymi są księża, bracia i siostry zakonne lub diakoni. Spotkania odbywają się na terenie kościelnym. To jest bardzo ważne, gdyż wiele tworzących się i spotykających się poza kościołem grup w rezultacie odchodzi od Boga.
Bardzo pięknie działają grupy sakramentalne - komunijne i bierzmowania, w których rodzice angażują się w przygotowanie swoich dzieci do przyjęcia Sakramentów Świętych.

- Jakie zmiany zachodziły na polskim Jackowie w czasie, gdy Ksiądz mógł obserwować tutejszą społeczność?

- Wielu Polaków opuściło Jackowo, przenosząc się na przedmieścia lub do innych dzielnic Chicago. Obserwujemy stały napływ nowych emigrantów, którzy w kościele św. Jacka znajdują swoją pierwszą przystań. W niedzielnych nabożeństwach uczestniczy 10 tysięcy wiernych. Życie sakramentalne rozkwita. Cieszy wielka rzesza przystępujących do spowiedzi świętej, do Komunii św., a więc w pełni i owocnie uczestniczących we Mszach św.
Liczba wiernych nie maleje, ale rośnie, i to jest błogosławionym znakiem przywiązania Polaków do Kościoła, że jednak „na obczyźnie polskie dusze nie giną”.

- W jaki sposób Ksiądz Proboszcz przyciąga taką liczbę wiernych do św. Jacka?

Reklama

- Polacy są taką nacją, że będą pokonywać wiele dziesiątków mil, aby być w miejscu, które lubią, w którym dobrze się czują, które odpowiada ich oczekiwaniom, gdzie kwestie finansowe nie są pierwszoplanowe. Nie muszę stale powtarzać próśb o datki. Wierni sami doskonale widzą potrzeby kościoła i są bardzo hojni. Bogu dziękuję za takich ofiarnych parafian. Nie musimy oszczędzać na klimatyzacji w lecie czy ogrzewaniu w zimie; wierni wiedzą, że to przecież dla nich działają te urządzenia i rozumieją, że takie koszty też trzeba pokryć. Nasz kościół jest otwarty dla wszystkich. Nie tylko jako miejsce kultu religijnego, ale i życia społecznego. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy może zawsze przyjść tutaj i nie odejdzie bez wsparcia. Polacy zwracają się do nas z różnymi sprawami i problemami - poszukują pracy, informacji, pomocy prawnej. Pomagamy lub kierujemy ich do zaufanych osób, które uczciwie zajmują się nimi. Prowadzimy również poradnictwo dla ludzi obarczonych nałogami - narkomanią i alkoholizmem. Na specjalnej Mszy św. modlimy się w intencji wyleczenia tych osób.
Wierni tłumnie przybywają tam, gdzie czują się dobrze, gdzie księża nie wytykają im grzechów, ale nauczają, jak trzeba żyć, jak można i należy walczyć z wadami i pokusami. Kościół powinien być tym szczególnym miejscem, w którym można odnaleźć spokój, zrozumienie i przebaczenie.

- Wkrótce odbędą się uroczystości związane z podniesieniem kościoła św. Jacka do godności bazyliki. Na czym polega ta zmiana i jakie warunki musiały być spełnione, aby starania mogły być uwieńczone powodzeniem?

Reklama

- Do tej uroczystości przygotowywaliśmy się prawie przez trzy lata. Kiedy został ogłoszony przez archidiecezję Chicago specjalny program milenijny, mający za zadanie dźwignąć każdą parafię duchowo i materialnie, zaadaptowaliśmy ten program do naszych warunków. Dzięki Opatrzności Bożej i ofiarności parafian nigdy nie mieliśmy problemów materialnych, skupiliśmy się zatem w szczególny sposób na pracy duszpasterskiej. Otrzymaliśmy relikwie błogosławionej Siostry Faustyny Kowalskiej. Peregrynowała przez rok po domach naszych parafian figura Matki Bożej Fatimskiej. W przyszłym roku wiernych będzie nawiedzał obraz Jezusa Miłosiernego.
Modlimy się żarliwie, abyśmy umieli godnie przyjąć to wielkie wyróżnienie, jakim jest nadanie naszej świątyni godności bazyliki. Kościół św. Jacka spełnia wszystkie kryteria niezbędne do ubiegania się o miano bazyliki. Jest piękną, historyczną budowlą, o wielkich zasługach w pracy duszpasterskiej w skali Polonii i całej archidiecezji. Zajmuje szczególną pozycję z racji lokalizacji w sercu „Polish Village” i służebności wielu pokoleniom Polaków, co wielokrotnie podkreślał kardynał Francis George. Powinien być wzorem w celebracji świętej liturgii. Dbamy, by wszystkie nabożeństwa były sprawowane uroczyście i wzorowo. Grupy ministrantów, lektorów, ministrów Eucharystii, komentatorów oraz chóry kościelne przygotowują się sumiennie do wypełniania swoich obowiązków. Ważna jest jakość słuchania spowiedzi. W naszym kościele można wyspowiadać się każdego dnia rano i wieczorem. W czasie zwykłym roku liturgicznego w konfesjonałach zasiada sześciu księży.

- Wielu czytelników „Niedzieli w Chicago” pragnie uczestniczyć w zapowiadanych obchodach. Czy możemy już poznać kalendarz wydarzeń związanych z tym wielkim świętem?

- Uroczystość przypada 30 listopada, w pierwszą niedzielę Adwentu, o godzinie 4.30 po południu. Mszy św., przewodniczył kardynał Francis George, ordynariusz archidiecezji Chicago Eucharystia odprawiana jest w trzech językach - po polsku, po łacinie i po angielsku. Kardynał George odczyta dekret podniesienia przez Stolicę Apostolską kościoła św. Jacka do godności bazyliki mniejszej, a po Mszy św. poświęci insygnia papieskie, którymi nasz kościół będzie oznaczony. Następnie odbędzie się bankiet w restauracji Białego Orła.

- Czy i jakie nastąpią zmiany w pracy kościoła po uzyskaniu miana bazyliki?

Reklama

- Wyższa ranga oznacza większe obowiązki w pracy duszpasterskiej i ewangelizacyjnej. Wszystkie dotychczasowe kierunki działań będziemy kontynuować, wzbogacając je o nowe aspekty. Przy bazylice ma być z wyjątkową dbałością praktykowane wychowanie religijne, a więc formacja wiernych. Prowadzimy katechizację dzieci, młodzieży i dorosłych w języku polskim i angielskim. Cieszymy się z dwóch bardzo licznych grup, które katechizujemy w soboty i niedziele. Do naszych zadań należeć będzie również rozpowszechnianie treści nowych dokumentów papieskich. Szczególnie uroczyście planujemy obchodzić święto katedry św. Piotra, które przypada w lutym, dzień świętych Piotra i Pawła w czerwcu, rocznicę wyboru Papieża, rocznicę ogłoszenia naszego kościoła bazyliką.

- Czym dla Księdza osobiście jest ta świątynia?

- Ten kościół ma szczególne miejsce w moim sercu. Może dlatego, że spędziłem tutaj już 14 lat? A na pewno dlatego, że zżyłem się bardzo z wiernymi tworzącymi tę wspólnotę parafialną. Razem przeżywamy radosne, podniosłe chwile - śluby, chrzty, pierwsze komunie, odnowienie ślubów małżeńskich, ale również i dramaty - osierocenie rodzin przez śmierć bliskich...
Kościół św. Jacka zakorzenił się głęboko w moim sercu. Kocham tę świątynię i moich parafian...

- Bóg zapłać za te słowa, Księże Proboszczu. Proszę przyjąć najserdeczniejsze podziękowania za dotychczasową wspaniałą pracę dla Polonii chicagowskiej, gratulacje z okazji uzyskania przez kościół św. Jacka rangi bazyliki i najlepsze życzenia na dalsze lata pracy duszpasterskiej.

2003-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był Jeffrey Edward Epstein?

Urodził się w 1953 r. w żydowskiej rodzinie w dzielnicy Coney Island w Nowym Jorku. Jego ojciec był ogrodnikiem, a matka gospodynią domową. Chociaż nigdy nie ukończył studiów, pracował jako nauczyciel fizyki i matematyki w Dalton School, w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. W pracy poznał Alana Greenberga, menedżera „Bear Stearns” – słynnej nowojorskiej firmy inwestycyjnej. Greenberg był pod tak wielkim wrażeniem jego inteligencji, że zaoferował mu stanowisko młodszego asystenta w swojej firmie. Epstein bardzo szybko piął się po szczeblach zawodowej kariery, dlatego już w 1982 r., dzięki szerokim znajomościom w świecie finansów, mógł założyć własną spółkę finansową: J. Epstein & Co., która później przekształciła się w Financial Trust Company. Amerykańskie media przedstawiały Epsteina jako nowego Gatsby’ego, który zbudował swoją fortunę od zera, człowieka pełnego tajemnic, tak jak w większości nieznani byli jego klienci, którzy powierzali mu swoje kapitały, oprócz jednego – Lesliego Wexnera, właściciela firmy odzieżowej Victoria’s Secret. – Inwestuję w ludzi, niezależnie od tego, czy są to politycy czy naukowcy – powiedział kiedyś Epstein o swoich prestiżowych znajomych i klientach. Wśród ludzi zaprzyjaźnionych z finansistą byli Bill i Hillary Clintonowie, a także brytyjski książę Andrzej, brat księcia Karola. Wśród jego znajomych był również obecny prezydent USA Donald Trump.
CZYTAJ DALEJ

Oto nadchodzi dzień

2025-11-10 13:58

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Listopad zachęca nas wszystkich do refleksji nad przemijalnością i tajemnicą ludzkiej egzystencji i śmierci. Bez względu na naszą wrażliwość, wszystko w wymiarze duchowym i świeckim przypominało nam o uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym. Nic, co jest na tym świecie, nie będzie trwało wiecznie. Nie jesteśmy w stanie stworzyć czy uczynić czegokolwiek, co by nie uległo zniszczeniu. Choćby było trwałe jak kamień, i tak ulegnie unicestwieniu. Nie przetrwa. Myśli te nieraz mogą napawać nas lękiem. Każdy chciałby być gotowy na dzień, w którym nastąpi przysłowiowy koniec. Ów lęk przez wielu jest wykorzystywany do szerzenia zamętu, wzbudzania trwogi i innych negatywnych uczuć.

Jezus przygotowuje swoich uczniów, a zatem i każdego z nas na dni ostateczne. W aspekcie nie tylko końca świata, ale i naszego bycia na ziemi tu i teraz. Zakładając, że każdy z nas jest świątynią, możemy powiedzieć, iż każdy może być przyozdobiony pięknem duchowym – dobrymi uczynkami i wieloma innymi walorami duchowymi, wydającymi się nie do zniszczenia. Ale jako żywa świątynia będziemy także poddawani próbie, polegającej na tym, że nasza wiara będzie stawiana przed różnymi wyzwaniami. Przyjdzie na każdego z nas taki czas, że nawet „kamień na kamieniu nie pozostanie na miejscu” w naszym życiu duchowym. Stąd potrzeba naszej czujności, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się mocni i „nie do ruszenia”. W każdej próbie jednak powinniśmy być stali w naszym zaufaniu do Pana Boga. Jezus przestrzega nas przed „głosicielami dobrej nowiny” z nutą sensacji i wyłącznością na prawdę i zbawienie. Nasza wiara musi być niewzruszona. Jezus nie niesie sensacji, ale przynosi pokój. Bądź zatem wierny i stały w drodze, po której zmierzasz. Świat bowiem nie niesie pokoju, ale przynosi wojnę. Twoja wierność zostanie poddana próbie przez prześladowanie. Niekoniecznie musi ono mieć wymiar spektakularny. Czasem będą to czynić najbliżsi przez okazywanie pogardy, śmiech, kpiny, wytykanie czy inne formy upokorzenia. We wszystkim tym Jezus oczekuje od nas ufności. On w mocy Ducha Świętego będzie przy nas. Da nam niewzruszoną pewność obranej przez nas drogi, bez względu na to, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Może nawet wobec ludzi staniemy się całkowicie samotni i w wymiarze światowym wyobcowani, ale musimy pamiętać, że właśnie wtedy Bóg jest przy nas. Taką postawą ocalimy swoje życie.
CZYTAJ DALEJ

Żyć na wzór Jezusa

2025-11-16 14:14

ks. Łukasz Romańczuk

bp Wiesław Lechowicz

bp Wiesław Lechowicz

Uroczystościom odpustowym w kościele garnizonowym św. Elżbiety we Wrocławiu, przy udziale władz miejskich i samorządowych, wojska, przewodniczył bp polowy Wiesław Lechowicz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję