Reklama

Nie łatwo jest rządzić stolicą

Niedziela warszawska 47/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Obawiam się, że zdarzały się nawet przypadki sponsorowanych artykułów wymierzonych przeciwko ujawnianiu nadużyć. W różny sposób wywierane są na mnie naciski”.

Irena Świerdzewska: - Wypowiedział Pan wojnę agencjom towarzyskim. Jak zamierza Pan z nimi walczyć?

Prezydent Lech Kaczyński: - Sposób funkcjonowania agencji towarzyskich w Warszawie urósł do rangi problemu społecznego. W lokalach komunalnych utrudniają one życie porządnym obywatelom, zagrażają ich poczuciu bezpieczeństwa. Świadkami gorszących sytuacji są często dzieci. Pornograficzna reklama rozpowszechniła się na ulicach, zwłaszcza w Śródmieściu. Mieszkam w tej dzielnicy i każdego ranka za wycieraczką samochodu znajduję po kilka ulotek agencji towarzyskich. To wstyd dla nas, jako dla miasta będącego stolicą kraju.
Długo pracowaliśmy nad przygotowaniem koncepcji walki z agencjami towarzyskimi. Dla dobra sprawy koncepcje te muszą pozostać w tajemnicy.

- Ale narzędzia prawne do walki z pornografią są dość słabe...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mamy już kilkadziesiąt orzeczeń sądów grodzkich. Sankcje są jednak prawie symboliczne. Dlatego nie twierdzę, że błyskawicznie osiągniemy efekty. Dotąd władza była bezradna wobec tego typu działalności. Chcę pokazać, że z tym zjawiskiem można walczyć. Nie podejmuję tej decyzji dla pozyskania przychylności opinii publicznej.

- Niektórzy burmistrzowie mówią, że będą prezydentowi kibicować, ale nie zamierzają podjąć współpracy...

Reklama

- Takich postaw nie będziemy tolerować. Może się zdarzyć, że burmistrzowie stracą moje pełnomocnictwo i przestaną urzędować.

- Czy dokonana przed rokiem zmiana ustroju Warszawy pomaga, czy przeszkadza w rządzeniu stolicą?

- Nie kandydowałbym na stanowisko prezydenta, gdyby Warszawa miała zostać luźnym związkiem Gminy Centrum i 10 innych gmin. Oczywiście wewnętrzne niekonsekwencje zapisów ustawy powodują wielkie kłopoty. Warszawa jest wielkim miastem, którym dość trudno jest rządzić. Jesteśmy na początku drogi polegającej na budowie sprawnego aparatu administracyjnego. W ramach nowego ustroju można Warszawę w większym stopniu zmieniać niż było to możliwe poprzednio.

- Przed wyborami w rozmowie z nami mówił Pan, że w stolicy uda się zmniejszyć korupcję. Jak się Pan oceni z wypełnienia tej obietnicy?

Reklama

- Na początku mojej pracy krążyły plotki, ile trzeba zapłacić wiceprezydentom stolicy, żeby móc „coś załatwić”. Bezpośrednio mówię naszym partnerom, że u nas nie istnieje żaden „podatek korupcyjny”. Co więcej, próba jego zapłacenia choćby w najniższej kwocie przekreśla możliwość dalszej rozmowy. Powoli narasta przekonanie, że obecny Zarząd Miasta nie uznaje korupcyjnych metod. Oczywiście nie chcę tu niczego insynuować i nikogo oskarżać.
Wprowadziliśmy bardzo ostry nadzór nad przetargami. Mamy kompetentną grupę specjalistów pracujących z dużym oddaniem. To ogranicza możliwości korupcji przy dużych przedsięwzięciach. Nie twierdzę, że nie ma żadnego przypadku korupcji w Warszawie. Nawet w Finlandii - kraju uchodzącym za „najbardziej uczciwy”, także zdarzają się przypadki korupcji.

- Za Pana kadencji w stolicy jest stosunkowo mało inwestycji...

Reklama

- Nie skończyliśmy niektórych inwestycji drogowych, które miały być w tym roku sfinalizowane. Ta sytuacja w dużym stopniu związana jest z przebudową aparatu administracyjnego, a także z oporem starych układów. Chodzi tu zwłaszcza o firmy, które monopolizowały rynek związany z modernizacją i budową dróg. Kiedy zorientowały się, że skończyły się czasy pobłażania, zaczęły prowadzić z nami regularną wojnę.
Bardzo poważnie traktujemy procedury, zwłaszcza przetargowe, co opóźnia rozpoczęcie inwestycji. Inną przyczyną zupełnie od nas niezależną jest konieczność usuwania elementarnych nieprawidłowości, które zastaliśmy. Wielkie inwestycje zaplanowane do oddania nie były w ogóle przygotowane, np. Trasa Siekierkowska. W przypadku tunelu wzdłuż Wisły brak było kompletnie podstaw prawnych do przekazywania spółce Trasa Świętokrzyska pieniędzy z budżetu miasta. Faktycznie te pieniądze na inwestycję były przesyłane. „Zbudowanie” tytułu prawnego kosztowało nas niemało trudu. Nad wieloma nieprawidłowościami, jak te związane z bezpieczeństwem przeciwpożarowym, pracował ZDM. W przypadku inwestycji, z którymi nie było tego rodzaju kłopotów wszystko przebiega zgodnie z planem. Nie twierdzę, że przy usuwaniu różnych nieprawidłowości nie popełniliśmy żadnych błędów. Obecni wiceprezydenci nie pracowali w samorządach. Pełnili wysokie funkcje rządowe czy menedżerskie.

- Ile kosztuje usuwanie zastanych zaniedbań?

- Czasem dużo, a innym razem niewiele. Jeśli działki nie zostały wykupione, to wydłuży się czas zakończenia inwestycji. Usunięcie nieprawidłowości w tunelu wymagało dodatkowych środków finansowych.
Obserwuję ogromny nacisk na usuwanie z pracy osób, które zajmują się wyjaśnianiem nieprawidłowości inwestycyjnych. Przykładem takich zjawisk jest to, co wiąże się z budową Trasy Armii Krajowej. Najpierw ustalono niską cenę przy przetargu - 86 mln zł. Kiedy firma wygrała przetarg, suma została znacznie podwyższona poprzez spisywanie aneksów do umowy. W efekcie cena wzrosła do 300 mln zł. Od nas jedna z firm też zażądała aneksu. Odmówiliśmy, odwołując się do zawartej ceny w umowie przy przetargu. Prowadzimy twardą walkę z nadużyciami, choć nie twierdzę, że nie popełniamy błędów. Obawiam się, że zdarzały się nawet przypadki sponsorowanych artykułów wymierzonych przeciwko ujawnianiu nadużyć. W różny sposób wywierane są na mnie naciski. Dziś usłyszałem plotkę, że lada chwila zmieniam kierownictwo ZDM.

- Winni zaniedbaniom powinni ponieść konsekwencje...

- Napisaliśmy dziesiątki zawiadomień o przestępstwie. Reszta należy już nie do nas.

- Obiecał Pan warszawiakom także poprawę bezpieczeństwa...

Reklama

- Dokonaliśmy reorganizacji w Straży Miejskiej, aby była to instytucja zdolna do pomocy w pracy policji. Obecnie mamy ok. 100 patroli szkolnych z udziałem strażników miejskich, a liczba ta będzie wzrastać. Sfinansowaliśmy dodatkowe 15 tysięcy służb patrolowych policji. Ważne jest też to, iż służby patrolowe zostały skierowane w miejsca wskazane przez mieszkańców Warszawy jako szczególnie zagrożone. To jest jeden z efektów programu Warszawska Mapa Bezpieczeństwa. Razem z policją prowadzimy akcję Bezpieczne miasto i Bezpieczne osiedle. Przy pl. Dąbrowskiego powstało centrum skargowe. W przyszłym roku radykalnie zostanie rozszerzony system monitoringu. Więcej też będzie opłacanych przez miasto patroli policyjnych. Nagradzamy funkcjonariuszy wyróżniających się w pracy. Powołujemy wspólny zespół, który będzie wyłaniał najlepiej działające patrole i najlepszych dzielnicowych - takich, którzy realnie angażują się na rzecz bezpieczeństwa społeczności lokalnych. Nasza współpraca z policją wygląda więc dobrze.
W przyszłym roku zwiększymy także liczbę patroli Straży Miejskiej w mieście. Wobec zjawisk występujących w Warszawie zapotrzebowanie jest wciąż duże. Pozostaje jeszcze kwestia jakości służby patrolowej.

- Czy miasto zdąży z otwarciem Muzeum Powstania Warszawskiego na 60. rocznicę wydarzeń?

- Robimy wszystko, żeby zdążyć. Na przygotowanie Muzeum mamy około 1,5 roku. Poprzednicy mieli 13 lat. Właśnie wróciłem z ostatniej narady. Rozstrzygnięto już konkurs i przyznano I nagrodę za projekt.

- Jednym z głównych problemów stolicy są zakorkowane ulice. O ile pamiętam, obiecał Pan także poprawę komunikacji...

- Lepsza komunikacja, z natury rzeczy wymaga prowadzenia inwestycji przez kilka lat. W inwestycjach drogowych mamy pewne zaniedbania. Będziemy robić etapowo obwodnicę. Metro rozwija się zgodnie z planami. Opracowaliśmy i przekazaliśmy projekty związane z wykorzystaniem środków unijnych do poprawy komunikacji. Mamy skonkretyzowane plany. Są też pewne zaległości - ul. Górczewska, choć jest zmodernizowana, to kilku działek nie można wykupić. Po okresie komunizmu procedura wywłaszczenia w Polsce jest skomplikowana. Wprowadzono gwarancje dla obywatela z zasady słuszne, ale tak daleko idące, że w praktyce uniemożliwiają one działanie władzy.

- Jak wyglądają plany budowy Mostu Północnego?

Reklama

- Sprawa jest już w toku, ale powstały ogromne przeszkody prawne. W dużym stopniu nasze decyzje zależą od orzeczenia NSA. Staramy się przyspieszać, rozmawiamy, ale sądy w Polsce od uczciwej władzy wykonawczej są całkowicie niezależne. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku przystąpimy do wykupu działek. Oprócz tej kwestii muszą być ustalone wstępne warunki zabudowy. A właśnie plan miejscowy jest oprotestowany.

- Czego nie udało się Panu zrobić?

- Tak naprawdę dwóch rzeczy. Pierwsza to zbyt mała liczba inwestycji. Nie są one konsekwencją lenistwa. Było mnóstwo przyczyn, które już wymieniłem. Jednak, pomimo tego powinno być nieco lepiej. Druga dotyczy sprawności aparatu administracyjnego. Tu postęp jest wyraźnie zbyt mały.
Boli mnie, że w mediach drobne niedociągnięcia są często wyolbrzymiane. To stwarza wrażenie, że w Warszawie nie zaszły wielkie zmiany. Dalej przekłada się to na poczucie bezradności. Nie chcę oceniać moich poprzedników. Żaden z nich nie miał tyle władzy, ile posiada obecny prezydent. Uważam, że w sferze walki z korupcją nastąpiły zmiany wręcz przełomowe. Kolejna sprawa, to o ponad 20% zmniejszony został aparat administracyjny. A o tym pisze się niewiele.

- Co sprawiło, że zgodził się Pan na organizację festiwalu Pendereckich w Warszawie?

- Sprawa festiwalu jest dla niektórych środowisk kontrowersyjna. Skoro impreza nie może się odbyć w Krakowie, to niech będzie w Warszawie. Polska ma niewiele przedsięwzięć artystycznych, na które przyjeżdżają goście z wielu innych krajów. Takie tradycje trzeba więc podtrzymywać.

- Skąd będą pochodzić pieniądze na sfinansowanie festiwalu?

Reklama

- Warszawa jest dość bogatym miastem. Pieniądze z budżetu miasta tylko w pewnej części pokryją koszty organizacji. Nigdy tego rodzaju prywatnych przedsięwzięć nie finansujemy w całości.

- Marzy Pan o drugiej kadencji na stanowisku prezydenta Warszawy?

- Jak na polityka zachodnioeuropejskiego jestem w wieku średnim, jak na polityka polskiego - nie jestem już młody. Cztery lata poświęcone funkcji samorządowej to dużo. Ale to nie jest wystarczający czas, żeby zrealizować wszystko, co zamierzyłem.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odbył się pogrzeb francuskiego „bliźniaka” bł. ks. Popiełuszki

2025-08-24 10:04

[ TEMATY ]

pogrzeb

Wikimedia (domena publiczna)

Ks. Bernard Brien był kapłanem diecezji Créteil. Zmarł w wyniku długiej choroby 6 sierpnia w Centre Hospitalier Intercommunal de Créteil, mając 77 lat. Urodził się 14 września 1947 r. – to niezwykła data, która połączyła go z bł. ks. Jerzym Popiełuszką. Obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia i choć nigdy nie spotkali się za życia ks. Jerzego, poniekąd działali wspólnie. Pogrzeb ks. Briena odbył się w czwartek 21 sierpnia o godz. 10:00 w kościele św. Mikołaja w St Maur des Fossés.

Jak zrelacjonował „Le Pèlerin”, uroczystości pogrzebowe odbyły się w posępny letni poranek. Katolicy z diecezji Créteil zebrali się, pomimo wakacji, aby uczcić pamięć 77-letniego ks. Bernarda. Uroczystości przewodniczył miejscowy biskup Dominique Blanchet. Koncelebrowało wielu lokalnych księży i kapłanów przybyłych z innych rejonów. „Pogrzeb odbył się w spokojnej i skromnej atmosferze, podkreślając ‘dyskretną miłość’ zmarłego do swoich parafian oraz jego ‘cichą siłę’” – napisał „Le Pèlerin”.
CZYTAJ DALEJ

Papież do ministrantów: brak kapłanów jest wielkim nieszczęściem

2025-08-25 13:19

[ TEMATY ]

Francja

ministranci

Papież Leon XIV

brak kapłanów

wielkie nieszczęście

Vatican Media

Papież Leon XIV spotkał się z ministrantami z Francji

Papież Leon XIV spotkał się z ministrantami z Francji

Brak kapłanów we Francji, na świecie jest wielkim nieszczęściem! Nieszczęściem dla Kościoła! - Powiedział Leon XIV do uczestników Krajowej Pielgrzymki Ministrantów z Francji. Dodał, aby sami odkrywali piękno, radość i konieczność takiego powołania, oraz by wyryli w swych sercach słowa św. Piotra: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”. „Nigdy nie zapominajcie o tych słowach, drodzy przyjaciele, wyryjcie je w sercu; i postawcie Jezusa w centrum waszego życia” - wezwał Leon XIV francuskich ministrantów, którzy wraz ze swoimi opiekunami, kapłanami przybyli na pielgrzymkę w Roku jubileuszu do Rzymu.

Mówiąc te słowa Papież nawiązał do cnoty nadziei, która jest tematem przeżywanego obecnie Roku Jubileuszowego. Może sami dostrzegacie, jak bardzo jej potrzebujemy. Słyszycie zapewne, że świat jest w trudnej sytuacji, staje wobec coraz poważniejszych i niepokojących wyzwań. Może i wy sami, albo wasi bliscy, doświadczacie cierpienia, choroby czy niepełnosprawności, porażki, utraty kogoś ukochanego; a w obliczu próby wasze serce pogrąża się w smutku i lęku. Kto przyjdzie nam z pomocą? Kto się nad nami ulituje? Kto nas ocali?... i to nie tylko od cierpień, ograniczeń czy grzechów, lecz także od samej śmierci? Podziel się cytatem - pytał Ojciec Święty. I dodał:
CZYTAJ DALEJ

Kolejne zebranie Episkopatu Polski odbędzie się w październiku w Gdańsku

Najbliższe Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski odbędzie się w Gdańsku. Biskupi 14 października wezmą udział w obchodach jubileuszu 100-lecia archidiecezji gdańskiej. Specjalnym wysłannikiem papieża Leona XIV na uroczystości będzie kard. Dominik Jaroslav Duka.

W związku z przypadającym w tym roku jubileuszem 100-lecia powstania archidiecezji gdańskiej, 402. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski odbędzie w październiku br. w Gdańsku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję