Reklama

Krzyże

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Dziś, w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, trzeba nam sobie uświadomić prawdę, że Krzyż Chrystusowy jest znakiem naszego przyznania się do Chrystusa i znakiem nadziei naszego zbawienia. Jest naszą świętością.
Były czasy okupacji niemieckiej, a potem sowieckiej, kiedy krzyżowi odmówiono prawa do miejsca w naszej Ojczyźnie, zdjęto go ze ścian szkół, szpitali, zakładów pracy i instytucji publicznych. Usuwano go i niszczono przy drogach i w miejscach różnych wydarzeń dziejowych. Wielką rehabilitacją tego bolesnego obalenia krzyża było wzniesienie krzyża Chrystusowego na placu Zwycięstwa w Warszawie. 2 czerwca 1979 r. Ojciec Święty Jan Paweł II stanął pośrodku Miasta Nieujarzmionego pod olbrzymim Krzyżem, wzniesionym rękami Polaków na polecenie władz państwowych na miejscu, gdzie kiedyś odbywały się rewie wojsk zaborczych. Pod Krzyżem była - jak na Kalwarii - Matka Chrystusowa w wizerunku Pani Jasnogórskiej, a u stóp Krzyża - Jan Paweł II, Polak, Papież wołający: „Nie można nas, Polaków, zrozumieć bez Chrystusa!”.
Potem, na apel Episkopatu Polskiego w grudniu 1979 r., nasz naród konsekwentnie starał się wprowadzać krzyż na należne mu miejsce i bronić go. Broniły go dzieci, młodzież i dorośli. Nie zważano na szykany i prześladowania ze strony władz. Na placu Zwycięstwa w Warszawie już w pierwszą rocznicę pobytu Papieża, w miejscu tamtego sprzed roku pojawił się krzyż z kwiatów. Potem kolejne rocznice i kolejne krzyże z kwiatów. W 1982 r. ludzie „zbudowali” z kwiatów i świec krzyż długi na 15 m. Ten krzyż stał się symbolem walki między władzami stanu wojennego i zwolennikami zawieszonego Związku „Solidarność”.
Krzyże powróciły do sal szpitalnych, szkół i miejsc pracy. Stawiano je przy drogach, na górach i wzniesieniach, zwłaszcza dla upamiętnienia Jubileuszu 2000-lecia Chrześcijaństwa. Każdy z nich ma swoją historię i intencję. Jedne upamiętniają różne wydarzenia dziejowe, inne zostały wzniesione na pamiątkę pobytu w danym miejscu jakiejś wybitnej osobistości, a jeszcze inne w miejscu katastrofy, aby upraszać przechodniów o modlitwę w intencji ludzie którzy zginęli.
Kto był na Tarnicy (najwyższy szczyt Bieszczad), na pewno zadumał się stojąc i czytając napis pod monumentalnym krzyżem, pięknie wykonanym z nierdzewnej stali. Tablica informuje, że krzyż ten wzniesiony został na pamiątkę pobytu na szczycie Tarnicy w 1953 r. ks. Karola Wojtyły, dzisiejszego Papieża Jana Pawła II. W tym roku właśnie mija 50 lat od tego wydarzenia i tysiące turystów przybywają w to miejsce, a wielu - może wszyscy, tylko nie zawsze w sposób widoczny - w skupieniu modli się za Papieża.
Przy naszych kościołach, na miejscach eksponowanych, dobrze widocznych, często blisko dróg, w roku 2000 pojawiło się wiele krzyży, nieraz bardzo artystycznie wykonanych, czasem podświetlanych nocą, informujących pieszych czy zmotoryzowanych turystów, że w danej miejscowości mieszkają ludzie wierzący, kochający Chrystusa, który na Krzyżu dokonał naszego zbawienia. Nawet na Ukrainie, gdzie jeszcze nie tak dawno krzyż był rzadkością, dziś można dość często go zobaczyć. Na ruinach starożytnego Chersonezu w Sewastopolu na Krymie stoi duży krzyż wzniesiony z okazji 2000-lecia Chrześcijaństwa i 1000-lecia chrztu Rusi. Można nieraz spotkać monumentalne krzyże na świeżo usypanych kurhanach, błyszczące w blaskach słońca nowością. Często stoją przy drogach, w miejscach śmiertelnych wypadków, prosząc swymi napisami przechodniów o modlitwę za dusze tych zmarłych.
Na Ukrainie, przy drodze międzynarodowej E-40, w miejscowości Jeziorna pod Tarnopolem widnieje śliczny krzyż, a właściwie trzy krzyże osadzone na skale otoczonej dwunastoma kamiennymi kolumienkami, symbolizującymi 12 Apostołów. Na każdej kolumience tabliczka z wypisanym w języku ukraińskim imieniem kolejnego Apostoła. Krzyż ten niejako zaprasza podróżnych do nieco niżej położonego źródełka z wyborną, zimną i orzeźwiającą wodą. Nieustannie i obficie płynąca z czaszy przypominającej chrzcielnicę woda, przyciąga wielu podróżnych. Zawsze można tam spotkać ludzi gaszących pragnienie i napełniających butelki na dalszą drogę. Po ugaszeniu pragnienia ciała, na modlitwie przed dużą statuą Matki Bożej w zbudowanej obok kaplicy napełniają łaską Bożą spragnione dusze. Kaplicę, jak głosi napis na tablicy, wznieśli stroskani rodzice dla przedwcześnie zmarłej ukochanej córki Natalii. Obok druga tablica - z wierszem wyrażającym ich boleść z powodu śmierci ukochanej córki, ale i wiarę w jej zbawienie. Oto tekst wiersza w wolnym tłumaczeniu:

Nie zostawiaj mnie, Jezu,
Gdy w sercu ból,
Gdy łzami się zaleję
I radość zniknie, odpłynie.
Nie zostawiaj, gdy sił
już nie mam
Modlić się z wiarą do Ciebie,
Gdy nadzieja ustaje
I zostaję w smutku.
Jeszcze bardziej więc proszę,
Nie zostawiaj mnie wtedy
Gdy ciężkie jarzmo zdejmiesz
I szczęście mi się zjawi...

Dziś, w niedzielę Podwyższenia Krzyża Świętego, zadumajmy się nad znakiem krzyża, który może i jest zawieszony na ścianie mego mieszkania, ale ja o nim nie pamiętam i zachowuję się tak, jakby to był tylko element dekoracyjny. Niech te słowa wiersza anonimowego autora pobudzą mnie do uwielbiania Krzyża Chrystusowego.

Nie zdejmę krzyża z mojej ściany za żadne skarby świata,
Bo na nim Jezus ukochany grzeszników z niebem brata.

Nie zdejmę krzyża z mego serca, choćby mi umrzeć trzeba,
Choćby mi groził kat, morderca, bo krzyż to klucz do nieba.

Nie zdejmę krzyża z mojej duszy, nie wyrwę go z sumienia,
Bo krzyż szatana w niwecz kruszy, bo krzyż to znak zbawienia.

A gdy zobaczę w poniewierce Jezusa krzyż i ranę,
Która otwiera Jego serce - w obronie krzyża stanę.

A kiedy idziesz obok krzyża przydrożnego, przypomnij sobie ten dziecięcy wierszyk, którego nauczył cię katecheta i pomódl się:

Stoi Jezus koło drogi,
Ma przebite ręce, nogi.
Przez ten krzyż i mękę Twoją
Zbaw, o Jezu, duszę moją!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Chwała i cześć Bohaterowi!

2025-09-25 12:35

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

100 lecie ppor. Józefa Czesława Skrzyneckiego, żołnierza 4. Pułku Pancernego Skorpion.

100 lecie ppor. Józefa Czesława Skrzyneckiego, żołnierza 4. Pułku Pancernego Skorpion.

Do świątyni pw. Opieki św. Józefa i Matki Bożej z Góry Karmel przy ul. Liściastej 9 w Łodzi przybyła rodzina, przyjaciele oraz przedstawiciele Wojska Polskiego, aby uczestniczyć w dziękczynnej Mszy św. za sto lat życia ppor. Józefa Czesława Skrzyneckiego, żołnierza 4. Pułku Pancernego Skorpion.

W uroczystości również wziął udział Szwadron Skorpion z oryginalnym proporcem 4. Pułku Pancernego oraz poczet sztandarowy Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. - Dzisiejsza Eucharystia to nie tylko czas modlitwy i wdzięczności, ale także okazja, aby przypomnieć drogę żołnierskiej służby Pana Podporucznika, pełną poświęcenia, odwagi i umiłowania Ojczyzny. Niech ta Msza św. będzie czasem wspólnego dziękczynienia i wdzięczności wobec Jubilata, wobec historii i wobec Boga, który prowadzi go przez całe życie – powiedział Witold Gudyś prezes Polskiej Grupy Pamięci Historycznej. Dla upamiętnienia bohaterskiego szlaku bojowego została przygotowana specjalna tablica, na której opisano jego drogę wojenną. Powstała ona dzięki staraniom córki Jubilata Magdaleny Schembri oraz Stowarzyszenia Polskiej Grupy Pamięci Historycznej, której Pan Józef jest członkiem.
CZYTAJ DALEJ

USA: tradycyjna liturgia to silniejsza wiara w Eucharystię

2025-09-24 22:01

[ TEMATY ]

tradycyjna liturgia

BPJG

Tradycyjne praktyki liturgiczne sprzyjają silniejszej wierze w obecność Chrystusa w Eucharystii. Tak wynika z badań dr Natalie A. Lindemann z amerykańskiego Uniwersytetu Williama Patersona. Okazuje się, że na wiarę w dogmat o Jezusie Eucharystycznym wpływ ma choćby sposób przyjmowania Komunii Świętej.

Wnioski z badania amerykańskiej psycholog, cytowanego przez The Catholic Herald, opublikowano w „Catholic Social Science Review”.
CZYTAJ DALEJ

Marek Łoś i Moose – polska szkoła językowa, której zaufał Watykan

2025-09-25 18:41

[ TEMATY ]

Marek Łoś

Moose

polska szkoła językowa

Materiał sponsora

Marek Łoś

Marek Łoś

Gdy w 1994 roku we Wrocławiu Marek Łoś zakładał pierwsze zajęcia językowe, nikt nie przypuszczał, że zrodzona z pasji i prostych wartości inicjatywa stanie się międzynarodową siecią z 150 oddziałami w Polsce, 1500 nauczycielami i ponad 200 000 uczniów na świecie. Dziś Moose uczy w domach, online i w salkach dydaktycznych, współpracuje z Watykanem i działa w kilkunastu krajach. A sam Łoś, choć żyje między Polską, Włochami i Brazylią, zawsze powtarza, że w sercu pozostaje Polakiem.

W czasach, gdy sukces kojarzy się z rozgłosem i autopromocją, są ludzie, którzy wybierają inną drogę – pokory, pracy i prostych wartości. Do nich należy Marek Łoś, założyciel Moose Centrum Języków Obcych, poliglota, nauczyciel i wizjoner. Z małej inicjatywy we Wrocławiu zbudował markę, która dziś ma 150 oddziałów w Polsce, 1500 nauczycieli i ponad 200 000 uczniów na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję