W kursie dla ewangelizatorów "Paweł" uczestniczy 78 osób z terenu całej Polski. Do Szkoły Nowej Ewangelizacji w Gubinie przyjechali nawet z Gdańska, Przemyśla, Skierniewic.
Ale są też i "nasi": z Zielonej Góry czy Słubic. Jest dwóch księży, dwie siostry zakonne i kilku kleryków. Wszyscy chcą tutaj nauczyć się, jak praktycznie podejmować ewangelizację
bezpośrednią. Przez dwa tygodnie intensywnych ćwiczeń, wykładów, rozmów, modlitwy poznają narzędzia, jakie można wykorzystać w ewangelizacji. Nie wystarczą jednak same narzędzia. Aby okazały
się one owocne, trzeba wypełnić je odpowiednią treścią. Pod kierunkiem ks. Roberta Patro i ks. Artura Godnarskiego uczą się właśnie łączenia przekazu (głoszenia Ewangelii) z odpowiednimi
narzędziami: tańcem, teatrem, rysunkiem, akcją uliczną, pantomimą, słowem.
W Gubinie zjawiam się siódmego dnia rekolekcji. Dzień wybrałam nieprzypadkowo, bowiem właśnie dziś jest praktyczny sprawdzian umiejętności. Każda z sześciu grup dostała zadanie ewangelizacyjne.
Realizację, czyli formę i treść każdego z nich oceniają zarówno animatorzy ze SNE, jak i sami uczestnicy kursu.
Dyskoteka "Radocha"
Reklama
Pierwsza z grup zaprasza młodzież na dyskotekę. Jest ostra muzyka spod znaku "Tymoteusza". Wszyscy bawią się świetnie, choć atmosfera bardziej przypomina koncert niż zabawę taneczną. Jednak okazuje się, że muzyka to nie wszystko. W trakcie zabawy DJ daje świadectwo własnego nawrócenia. Okazuje się jednak, że gdy tylko milknie muzyka, spragniony wrażeń tłum krzyczy: "Więcej czadu". Stłumione okrzykami słowa DJ o Bożej miłości docierają do nielicznych. Dużo chętniej dyskotekowi bywalcy włączają się w piosenkę "2 Tm 2, 3" - Szalom. Dopiero, gdy DJ nawiązuje do tekstu Tymoteusza i woła: "Bóg Cię kocha i mówi nie lękaj się", jego słowa docierają do zebranych. Dyskotekę kończy wezwanie do odnalezienia w Jezusie sensu swojego życia i zaproszenie do indywidualnych rozmów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
Szczegółowa analiza ujawnia niedociągnięcia. Wskazuje się na mało twórcze podejście do tematu, gdyż nie było niczego, co od razu zmuszałoby człowieka do zatrzymania. Okazuje się jednak, że było: mały plakat umieszczony przy głośnikach i scenka ukazująca spętanie grzechem w "rogu sali". Nikt jednak nie zwrócił na nie uwagi i wysiłki organizatorów stały się mało owocne. Padają też zastrzeżenia co do muzyki, która była mało dyskotekowa. Ile ludzi po pierwszych 10 minutach zostałoby nadal, zwłaszcza że wstęp był bezpłatny, czyli przyjście nic nikogo nie kosztowało?
Billboard
Druga grupa wykonała billboard. Skleili kilka arkuszy białego papieru, usztywnili sklejkami. W centralnym miejscu umieścili tablicę informującą o nazwie miejscowości: Niebo. Z boku napis: "Bez Jezusa nie dojedziesz". Lekko niebieskie tło zlewa się z niebem, przez co robi wrażenie niekończącej się przestrzeni. Billboard jest skierowany do kierowców i w związku z tym ustawiono go przy drodze.
* * *
Reklama
Padają pomysły ulepszenie plakatu: lepiej odwrócić napis: "Nie dojedziesz bez Jezusa", by słowo "Jezusa" wpadało - jako ostatnie - w pamięć. Dobrze byłoby też zamienić plan pierwszy z drugim. Centralnie umieścić napis, a w jego tle tabliczkę z nazwą miejscowości. Aby zrobić serię billboardów, by zaciekawić i zaintrygować. Obecni w grupie kierowcy stwierdzają jednak, że plakat zatrzymałby ich uwagę i zdjęliby nogę z gazu. A o to przecież chodzi. O dotarcie do konkretnego człowieka.
Dworzec PKP
Trzecia grupa miała za zadanie przeprowadzenie akcji ewangelizacyjnej wśród bezdomnych. Wybrali ku temu dworzec PKP, za który tymczasem posłużył im dziedziniec Centrum Formacji. Rozpoczynają od rozdania chleba. Dzięki temu coraz więcej bezdomnych zatrzymuje się koło nich. Jest religijny śpiew, po którym następuje krótka scenka. Obrazuje ona, jak różni ludzie reagują na żebrzącego biedaka: od obojętności, zaczepek, po agresję. Ale znajduje się tez ktoś, kto zamiast pieniędzy podaje biedakowi dłoń i prowadzi go tam, gdzie może otrzymać prawdziwą, a nie tylko tymczasową pomoc. Potem jest świadectwo dziewczyny, która kiedyś taką pomoc otrzymała, dostała szansę powtórnych narodzin i z niej skorzystała. Na koniec rozdawane są kartki z adresem Stowarzyszenia, gdzie można przyjść po pomoc. Jest też mapka, jak tam trafić i kilka słów zachęty.
* * *
Podczas analizy wskazywane są głównie plusy: wymowne świadectwo, dobry pomysł z chlebem na początek i kartkami z mapką na koniec, wyprowadzenie świadectwa z pantomimy, które można ulepszyć, gdyby bezdomnego zagrała dziewczyna, która potem daje świadectwo. Wśród zmian proponowany jest inny dobór muzyki. Sytuacja sama z siebie jest smutna i poważna, dlatego warto zaśpiewać coś radośniejszego. Wymownym znakiem gotowości do pomocy byłby też punkt darmowej odzieży.
Stop uzależnieniom
Reklama
Czwarta grupa miała za zadanie przedstawić scenkę plastyczną skierowaną do młodzieży, wprowadzającą w tematykę rekolekcji szkolnych. Sześć ucharakteryzowanych postaci z czarnymi przepaskami na oczach stoi wokół centralnie umieszczonej białej postaci z rozpostartymi ramionami. Każda z sześciu osób trzyma sznur z pętlą na szyi: bizneswoman z komórką, kochająca się para, pijak z butelką, dziewczyna z kartami i chłopak kurczowo trzymający klawiaturę. Pomiędzy nimi puste miejsca z samym tylko sznurem. Z boku afisz: "Otwórz oczy" i bezpłatny numer telefonu. Scence towarzyszy kontemplatywna muzyka.
* * *
Ta scena przemawia do serca. 70-osobowa grupa stoi przez dłuższą chwilę w zupełnym milczeniu. Każdy odszukuje w niej swoje miejsce. Ale... jeszcze nie wszystko stracone, jest jeszcze czas na podjęcie właściwej decyzji, na otwarcie oczu. Dziś jest ten czas.
Reklama i teatr
Piąta grupa prezentuje reklamę telewizyjną. Obok komórek, proszków do prania i innych gadżetów pojawia się seria plansz: "Kocham Ciebie teraz. Bóg", "Czekam na Ciebie", "www.zbawienie.pl".
Szósta grupa zaprasza do teatru na spektakl "Kim jesteś?". Jego bohater odtrąca Boga, bo chciał być na topie, dobrze się bawić i mieć przyjaciół. To nie wypełnia jednak pustki w nim
samym. Musi znaleźć odpowiedzieć na pytanie: Kim jestem? Do tego zresztą winny prowadzić wszelkie inicjatywy ewangelizacyjne i z tym pytaniem w sercu wracam do Zielonej Góry.