Trzeba zrozumieć Apostołów, dla których pięć chlebów i dwie ryby to absolutnie nic wobec pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. Bo ile to może być jedna tysięczna chleba i cztery dziesięciotysięczne ryby? Tego się nawet podzielić nie da! Cóż więc mieli zrobić? Nie przewidzieli, że miary Boże są zupełnie inne od ludzkich. Ze pięć chlebów i dwie ryby to stanowczo za dużo dla takiego tłumu. Że zostanie tyle, że będzie można jeszcze napełnić resztkami dwanaście koszy. Że będzie tego jedzenia nadmiar. Bo z błogosławieństwem Boga wszystko okazuje się w nadmiarze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu