Sztafeta Betlejemskiego Światła Pokoju
Jest symbolem jedności, solidarności i pokoju. Betlejemskie Światło Pokoju rozbłysło w drugą niedzielę Adwentu na Jasnej Górze. Tradycyjnie przekazali je harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego podczas Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej. Płomień odebrał o. Jan Poteralski, kapelan Związku Harcerstwa Polskiego w Częstochowie. Ogień z Groty Narodzenia Jezusa rozpoczął swoją sztafetę po okolicznych miejscowościach. Wydarzeniu towarzyszą hasło i zachęta: „Pielęgnuj dobro w sobie”. Marcin Różycki – komendant Chorągwi Śląskiej ZHP podkreślił, że przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju na Jasnej Górze jest symbolem braterstwa, jedności, miłości, ale przede wszystkim pokazuje, że można rozwiązywać problemy przez wspólnotę i niesienie dobra.
Reklama
Na Jasną Górę przyjechali harcerze i skauci z Częstochowy i okolicznych miejscowości. Ważnym momentem było dla nich spotkanie w bastionie św. Barbary. Tam skauci przełamali się opłatkiem. – Każdy harcerz, niezależnie od tego, w jakim mieście działa i na jakim szczeblu struktury funkcjonuje, tu mógł spotkać się z innym harcerzem, aby przełamać się opłatkiem i złożyć życzenia. To jest dla nas bardzo ważne – powiedział przewodnik Maciej Każarinow, zastępca komendantki Betlejemskiego Światła Pokoju ds. Organizacyjnych w Częstochowie. Amelia Rogala z 5. Gromady Zuchowej „Przyjaciele Pana Kleksa” z Jaskrowa przyjechała do jasnogórskiego sanktuarium z całą gromadą, aby zabrać Betlejemskie Światło Pokoju do swojego domu, żeby rozbłysło na wigilijnym stole. – To światełko jest dla mnie symbolem miłości, dlatego bardzo mi zależało, żeby tutaj przyjechać – zapewniła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miodna pielgrzymka
Reklama
W dorocznej pielgrzymce pszczelarze dziękowali Panu Bogu na Jasnej Górze za dary z pasiek i prosili o szacunek dla środowiska oraz o mądrą gospodarkę rolną. Przypomnieli, że głównym zadaniem pszczół jest nie produkcja miodu, ale zapylanie roślin. Ma to szczególne znaczenie dla globalnej produkcji żywności. Pszczelarze modlili się także za młodych rolników, by miał kto kontynuować to wielkie polskie dziedzictwo. Dziękczynnej Mszy św. przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Rolników i Pszczelarzy. W homilii m.in. zachęcił pszczelarzy, by mieli odwagę zabierać głos sprzeciwu, niezgody „na niszczenie tego, co w Polsce jest dobrze czynione, produkowane”. – Nie zgadzajcie się na to, żeby podróbki wypierały wasze produkty – zaapelował. Zachęcił pszczelarzy do troski o wzajemne relacje, solidarności i budowania wspólnot, także tych zawodowych, na fundamencie ewangelicznej prawdy. Pszczelarze podkreślali, że dziś hodowla jest coraz trudniejsza, ale wielu z nich kontynuuje ją z powodu rodzinnych tradycji. Mirosław Majcherek – członek Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego, prezes Stowarzyszenia Koła Pszczelarzy Wrocław-Krzyki, pszczelarstwem zajmuje się od 60 lat. Jak twierdzi, to jego wielka pasja. Spośród problemów, z którymi borykają się pszczelarze, wymienia m.in. warrozę – chorobę pasożytniczą osłabiającą pszczele rodziny, zatrucie środowiska środkami chemicznymi nieracjonalnie wykorzystywanymi w rolnictwie, niską rentowność, trudności ze zbytem produktów i ogólne spowolnienie rozwoju polskiego pszczelarstwa wywołane problemami ekonomicznymi, m.in. silną konkurencją ze strony tańszego miodu z importu np. z Chin, Ukrainy czy Ameryki Południowej.
– Nasze miody już nie trafiają do polskich sklepów, bo jest ich coraz mniej. W sieciowych sklepach ich nie ma – tam są miody importowane – ubolewał pszczelarz.
Pielgrzymkę poprzedziła krajowa konferencja o apiterapii medycznej. Mowa była m.in. o przeciwnowotworowych właściwościach propolisu, a także o naukowych podstawach i standaryzacji apiterapii.
