Ksiądz kan. Eugeniusz Kołodziejczyk był kapłanem zasłużonym dla naszej archidiecezji i diecezji sosnowieckiej. Był kanonikiem Kapituły Zawierciańsko-Żareckiej przy bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.
Urodził się 13 lipca w 1935 r. w Sułoszowej. Jego życie religijne od samego początku związane było z parafią Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułoszowej (diecezja sosnowiecka). Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1961 r. z rąk drugiego biskupa ordynariusza diecezji częstochowskiej Zdzisława Golińskiego. Na swoim obrazku prymicyjnym napisał: „Proszę Was tedy, bracia, abyście mnie wspierali waszymi modlitwami przed Bogiem”. Na decyzję wstąpienia na drogę kapłańską wpłynął przykład starszego brata Miłosława, proboszcza parafii w Sosnowcu-Zagórzu, którego Eugeniusz odwiedzał jeszcze jako uczeń. Sam wspominał po latach, że ważna była atmosfera domu rodzinnego, przepojona miłością do Boga i ojczyzny, życzliwością dla ludzi. W 50. roku swojego kapłaństwa ks. Eugeniusz powtórzył na łamach Niedzieli, że został kapłanem, żeby „dawać świadectwo wiary, nieść nadzieję i głosić Miłość, którą jest Bóg”. Jego posługa kapłańska przypadła na trudny okres komunizmu. Jako wikariusz nauczał w punktach katechetycznych, podejmował pracę formacyjną z młodzieżą, by nieść nadzieję i umacniać wiarę w trudnych latach sześćdziesiątych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wychowawca i proboszcz
Reklama
Ksiądz Kołodziejczyk w 1974 r. został prefektem w Niższym Seminarium Duchownym w Częstochowie. Funkcję tę pełnił do 1987 r. Ksiądz Marek Latos wspomina: – 1984 r. to początek mojej znajomości z ks. kanonikiem, kiedy jako ósmoklasista stanąłem w progach NSD w Częstochowie. Ksiądz kanonik troszczył się o to, by nic nie brakowało od strony materialnej. W trudnych latach 80. był troskliwym wychowawcą, zabiegającym o to, byśmy w miarę godnie mieszkali i uczyli się.
W latach 1987 – 2010 ks. Eugeniusz Kołodziejczyk był proboszczem w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńsku. Kiedy przeszedł na emeryturę, pozostał w duszpasterstwie parafialnym. – Cztery lata temu ksiądz arcybiskup powołał mnie na urząd proboszcza w Kamieńsku. Pamiętam to moje spotkanie z ks. Eugeniuszem, powiedziałem wtedy do niego: „Pamięta ksiądz kanonik? Był ksiądz moim przełożonym, a teraz...”. Żachnął się wtedy i odpowiedział: „Ale chyba niezbyt surowym...”. To spotkanie było takie radosne. I takim ks. Eugeniusz pozostał przez te 4 lata. Kiedy czasami podpytywałem go, jak było robione to albo tamto, to z niesłychanym taktem odpowiadał: „A nie pamiętam” – nie chcąc narzucać ani sugerować czegokolwiek. Jakby chciał powiedzieć: ty tu teraz jesteś proboszczem, nie wtrącam ci się – opowiada ks. Latos.
Brat biskupa
Ksiądz Eugeniusz był niestrudzonym stróżem pamięci swojego starszego brata – bp. Miłosława. – Kiedy zostałem księdzem, w mojej pierwszej parafii zmarł proboszcz, a mnie przekazano jej administrację. Brat przyjeżdżał wtedy jako doktorant z Lublina. Zawsze mi pomagał, kiedy tylko zaistniała taka potrzeba duszpasterska – wspominał przed laty.
Ksiądz Eugeniusz Kołodziejczyk zmarł 18 października br. w 64. roku kapłaństwa, w wieku 90 lat.
