Przy sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej przy ul. Rydla w Szczecinie posadzono „Dąb Pamięci” honorując w ten sposób postać mjr Emánuela Aladára Korompayego, zamordowanego przez NKWD w Charkowie w 1940 r.
Major Emánuel Aladár Korompay był jedną z ofiar zbrodni przeciwko ludzkości, która dotknęła niemal 22 tys. osób będących jeńcami wojennymi od 1939 r. Po przegranej kampanii wrześniowej zostali osadzeni w obozach specjalnych i więzieniach NKWD w Związku Sowieckim. Byli to oficerowie Wojska Polskiego, funkcjonariusze Policji Państwowej, Straży Więziennej, Straży Granicznej, a także duchowni, leśnicy, przedstawiciele polskiej inteligencji. W 1940 r. w sposób bestialski zostali zamordowani przez Sowietów strzałem w tył głowy. Ich doczesne szczątki spoczywają na cmentarzach wojskowych w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polsko-węgierska przyjaźń
W 2007 r. zrodziła się idea zachowania pamięci o skrytobójczo zamordowanych ofiarach NKWD z 1940 r. przez sadzenie imiennych „Dębów Pamięci”. Powstał ogólnopolski program edukacyjny „Katyń... ocalić od zapomnienia”. W jego wyniku w różnych częściach Polski posadzono już 5706 „Dębów Pamięci”.
Reklama
Emánuel Aladár Korompay był Węgrem. Urodził się 23 marca 1890 r. w Budapeszczie. Był zamożnym aptekarzem. Marzył o aktorstwie, ale ostatecznie filologia klasyczna stała się jego drogą. Przez lata budował mosty między Polską a Węgrami. Podczas I wojny światowej walcząc w armii austro-węgierskiej poznał Polaków i zakochał się w Polce Mieczysławie Grabas. Po ślubie z nią w 1917 r. przyjął obywatelstwo polskie. Podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. zgłosił się jako ochotnik, by walczyć ramię w ramię z Polakami. W wojsku dosłużył się stopnia kapitana.
Trudne lata wojny
Korompay nie zawahał się także we wrześniu 1939 r., gdy Niemcy napadły na Polskę i powrócił z Węgier, by stanąć w jej obronie. Pod koniec września jego jednostka zmierzająca do Rumunii została ogarnięta przez Sowietów. Trafił do obozu jenieckiego dla polskich oficerów w Starobielsku, skąd przewieziony do Charkowa został tam rozstrzelany. Pogrzebany został potajemnie w bezimiennej mogile zbiorowej w Piatichatkach.
Druga wojna światowa boleśnie dotknęła jego rodzinę. Najmłodsza córka Marta straciła życie w 1939 r. podczas bombardowania Warszawy. Elżbieta i jej mama Mieczysława działały w podziemiu, będąc łączniczkami kontrwywiadu Armii Krajowej. W styczniu 1943 r. zostały uwięzione i poddane torturom. Matka zmarła na tyfus w KL Auschwitz w 1944 r., córka odebrała sobie życie na Pawiaku. Z pięcioosobowej rodziny Korompaych przeżyła wojnę tylko córka Ilona.
Po wojnie Ilona zamieszkała w Szczecinie. Miejsce posadzenia dębu nie było przypadkowe. Otóż jej ojciec jeszcze przed wojną prosił swoje córki, aby wybudowały kapliczkę Matki Bożej, jako ofiarę za wszelkie łaski, których doświadczył dzięki Jej wstawiennictwu. Ilona wypełniając wolę ojca miała istotny wkład w budowę sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na os. Słonecznym w Szczecinie.
Potrzebna jest pamięć
Uroczystość 16 września br. rozpoczęła Msza św., którą odprawił abp Wiesław Śmigiel.
Reklama
– To „Dąb Pamięci” Węgra, który służył swojej drugiej ojczyźnie. Tak jak Węgry, tak samo kochał Polskę. Jest przykładem bohaterstwa i więzi między naszymi narodami – mówił ks. arcybiskup i dziękował Instytutowi Pamięci Narodowej za upamiętnienie podkreślając: – Historia nie wszystko potrafi zapamiętać. Dlatego potrzebujemy archiwów, pomników i tablic.
Następnie na terenie zielonym placu przykościelnego został zasadzony dąb. Dokonali tego arcybiskup metropolita szczecińsko-kamieński Wiesław Śmigiel, konsul generalny Węgier z Gdańska Péter Nándor Kertész i dyrektor szczecińskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Męciński oraz Prezes Stowarzyszenia „Katyń” Rafał Raniowski. Wymienieni odsłonili też znajdującą się przed dębem pamiątkową tablicę.
Wspomnienie
Konsul generalny Węgier Péter Nándor Kertész przypomniał życie E.A. Korompayego. W okresie międzywojennym poświęcał się on budowaniu mostów między Polską a Węgrami. Był prezesem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, wykładał język węgierski na Uniwersytecie Warszawskim i służył, jako referent prasowy i kulturalny w ambasadzie Węgier. Był też autorem pierwszego polsko--węgierskiego słownika zawierającego 2800 haseł wydanego w 1936 r. oraz rozmówek, które pomagały Polakom na Węgrzech i Węgrom w Polsce.
– Sadząc ten dąb i odsłaniając tablicę, upamiętniamy E. A. Korompayego – powiedział konsul P. N. Kertész i dodał: – Upamiętniamy niezłomną postawę, honor i wierność wartościom. Korompay wybrał Polskę, choć nie musiał. Pamięć o nim i jego rodzinie jest symbolem braterstwa, które łączy Polskę i Węgry, a ich życie stanowi inspirację dla nas wszystkich, by cenić wolność i bronić jej za wszelką cenę – powiedział konsul.