Tak w kilku słowach można opisać wydarzenia w sobotę 30 sierpnia w sanktuarium w Łagiewnikach, gdzie upamiętniono 100 lat od chwili, kiedy Helena Kowalska przekroczyła furtę klasztoru.
Oryginalne rękopisy
Z tej okazji po raz drugi w historii można było zobaczyć oryginalne rękopisy bestselerowego Dzienniczka, który pielgrzymi mogli obejrzeć w auli stowarzyszenia „Faustinum” zrzeszającego od lat czcicieli Bożego Miłosierdzia na całym świcie. W trzech gablotach zostały wiernym pokazane zeszyty, które siostra Faustyna spisała w latach 1934-38. Pierwszy z nich ukazywał oglądającym moment sprzed stu lat, kiedy przyszłej świętej podczas zabawy tanecznej ukazał się umęczony Jezus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wielu oglądających rękopisy Dzienniczka nie kryło wzruszenia. Jedną z nich była pani Stanisława: – Bardzo długo czekałam na ten dzień. Było to jedno z moich marzeń, by zobaczyć oryginalne rękopisy Dzienniczka św. Siostry Faustyny. Nie da się opisać, co czuje moje serce!
Z kolei Tomasz Tatar podkreślił, że patrząc na autentyczne zapiski świętej, czuł nie tylko wielką ekscytację, ale i ducha lat, w których żyła autorka: – Wspaniałe było to, że widząc jej pisma, można było uświadomić sobie, że patrzy się na coś, o co prosił sam Pan Jezus. Jednak największe wrażenie zrobiła na mnie obrączka ze ślubów wieczystych – materialny świadek jej całkowitego oddania i zaufania Jezusowi – dodaje.
Uwielbienie Miłosierdzia
Reklama
Kulminacją łagiewnickich uroczystości był koncert uwielbienia, na którym wystąpił Hubert Kowalski z zespołem oraz siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Siostra M. Gaudia Skass ISMM zdradziła powody organizacji koncertu: – Uwielbienie Boga jest jedną z najbardziej odpowiednich form do oddania Bogu dziękczynienia za dar życia i posłannictwa tak wielkiej świętej dla całego Kościoła. Stąd pomysł na koncert w kaplicy, gdzie św. Siostra Faustyna miała tyle spotkań z Jezusem i gdzie ludzie wciąż doświadczają jej orędownictwa oraz Bożego Miłosierdzia. Ten wieczór był dla mnie potwierdzeniem, jak ważna jest św. Siostra Faustyna w życiu wielu osób, jak wpływa na ich życie i jak przybliża ich do Jezusa!
Po zakończonym koncercie wiele osób jeszcze rozmawiało ze sobą, dzieliło się wrażeniami oraz dziękowało siostrom za tę niezwykłą modlitwę uwielbienia, która sprawiła, że uczestnicy mówili, iż mają nadzieję na podobne doświadczenia w niebie razem z ich ukochaną świętą, dla której tu dzisiaj tłumnie przybyli.
Uczestnik koncertu, Łukasz Ostrowski tak opowiadał w emocjach po koncercie: – Był to dla mnie czas zbliżenia się do Boga i uwielbienia Go w Jego największym przymiocie tj. miłosierdzia Bożego, gdzie wraz z zespołem mogłem włączyć się w śpiew, a tym samym modlitwę i po prostu ucieszyć się Bogiem!
Z kolei Łukasz Ślęzak, dzieląc się swoimi wrażeniami, dodał: – Pierwsze skojarzenie to kobieta odważna, dzielna i mężna. Faustyna po łacinie oznacza szczęśliwa, błogosławiona – tak mówi teoria. I to piękne. Praktyka podpowiada, że taka była, bo zaufała – do końca, bez żadnego „ale”. I tego uczę się od niej cały czas.
Zaufania i podążania śladami Sekretarki Miłosiernego Chrystusa uczą się wszyscy pielgrzymujący do Łagiewnik i czytający jej Dzienniczek. Wystarczy go otworzyć i przeczytać, co Chrystus mówi przez św. Siostrę Faustynę do każdego z nas: „Nic tamy miłości mojej ku Tobie położyć nie może. Nie istnieją dla mnie żadne przeszkody!”.