Reklama

Na granicy światła i mroku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Letnia kanikuła ma się na ogół dobrze. Jedni wypoczywają, inni pracują, a jeszcze inni czynią przygotowania do pielgrzymek. Skwar, niemożliwy i dokuczliwy uderza do głów funkcjonariuszom władzy odpowiedzialnym za dobro wspólne. Końca polskiego kabaretonu nie widać. Przejrzyście, nad wyraz przejrzyście, odkrywane są błędy w polityce kadrowej i społecznej państwa. Czasy mamy takie, że ludzi sumienia pomija się we włączaniu do wspólnoty szlachetnych celów.
"Atrakcji" podczas tego lata - jak dotąd - nam nie brakuje. A wszystko zaczęło się od statku - legendy. Legendy wątpliwej acz przerażającej. "Langenort" na dobrych parę tygodni skierował uwagę rodaków w stronę daleką od tego, co ważne, pierwszoplanowe, konieczne. Przy okazji dokonał się społeczny podział opinii i poglądów. Bo w "wolnym kraju", który jedni nie wiedzieć czemu chcą zamienić na IV Rzeczpospolitą, nie ma obiektywnej prawdy. Jest prawda na użytek zdeklasowanych feministek i ich politycznych apologetów, i prawda oparta na Bogu. A skoro tak, to ci pierwsi rekrutujący się ze środowiska płci obojga, mogą głosić tezy, które w ich mniemaniu uważają za słuszne.
Medialny fakt, medialne zdarzenia, medialni ludzie. To dzisiaj "kręci" niektórych Polaków. Trudno doprawdy już mówić o zaniku instynktu człowieczeństwa. Trudno raz po raz zło nazywać po imieniu. Polska szczycąca się wolnością może otwierać się na wszystko. Na zło i deprecjację tradycji, na inwazję głupoty i chamstwa, na subtelnie przemycane wątki neo- i pseudofilozofii.
Lato. Słońce. Dla jednych wypoczynek pod palmami i w znanych ośrodkach w kraju, dla innych - skazanie na relaks w blokowiskach lub w wiejskich osiedlach. Dokoła bieda i pierwsze poważne sygnały o braku urodzaju powodowanym deficytem opadów. Ale Polacy wolą żyć dniem dzisiejszym. Jednym wystarczy "podłoga z desek i księżyc z blachy" oraz zapach piwa, dla innych liczy się troska o rodzinę, tak długotrwale od dziesięcioleci doświadczanej przez biedę.
Ale w scenariuszu letnich atrakcji nie mogło zabraknąć "Langenortu". Szum propagandowy wokół sprawy ma utwierdzić nas w przekonaniu, że wolność jest wolnością i basta. A obrona życia poczętego jest reliktem zaściankowego stylu życia. I jak tu dyskutować z rozpalonymi głowami popierającymi prawo kobiet do dysponowania ich własnymi brzuchami. Jeszcze poleją się łzy, jeszcze nadejdzie dzień, w którym na przebłaganie Pana na Niebiosach będzie za późno.
Ale wątpliwa filozofia życia oparta na hedonizmie ludzi i atrofii społecznej wciąż ma się dobrze. A po stronie dobra sytuują się, tak niekiedy niepopularni, obrońcy wiary. Wierzyć się nie chce, że w czasach postępu, sukcesów nauki i humanizującej roli kultury i sztuki, człowiek wciąż żyje na granicy światła i mroku. Być może takie jest jego usytuowanie, aby świadomie mógł wybierać między dobrem a złem, między zachwytem nad tym, co szokujące i "nowoczesne" i pogardą dla tego, co korzeniami tkwi w świętości polskiej ziemi.
Życie świętych było związane ze skromnością i odważną ekspozycją wiary w ich postępowaniu i służbie bliźnim. Nasze życie może się różnić od klasycznego profilu świętości, powinniśmy wszakże znajdować w nim czułe miejsca wrażliwe na los pokrzywdzonych, zagrożonych ubóstwem i patologią. Polacy tracą zdolność do słuchania Boga i ludzi, a spieniężenie świadomości chyba już na trwale zmajoryzowało bezinteresowność i naturalną potrzebę wsparcia.
W społecznej nauce Kościoła nie brak jednak nadziei na odrodzenie moralne. Wierzę - utożsamiając się ze słowami bp. Józefa Zawitkowskiego - że "w śladach przechodzącego Boga znów zakwitną kwiaty." Pan jest pośród nas, mniej lub bardziej obarczonych grzechem. A skoro jest, to przez tę obecność zmniejsza się wzajemny dystans między Nim a nami. Między ludźmi odrzuconymi a Światłością płynącą z wysokości Niebios.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Co to jest Królestwo Boże?

2024-06-15 08:17

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

16 czerwca 2024, XI niedziela zwykła, rok B

CZYTAJ DALEJ

Testament ks. Rapacza dla Polaków w kraju i na emigracji

2024-06-15 08:05

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

wikimedia/pixabay.com

Ks. Michał Rapacz dla Polaków w kraju jak i „dla współczesnej emigracji polskiej to piękny przykład wierności Bogu na wszystkich odcinkach życia, służby Ojczyźnie, umiłowania tradycji narodowych, budzenia patriotyzmu, przyczyniania się do duchowego i moralnego odrodzenia społeczeństwa polskiego" - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Dionizy Jedynak, kapłan archidiecezji krakowskiej, pochodzący z parafii Płoki, gdzie pracował ks. Rapacz. Dziś beatyfikacja ks. Michała Rapacza w Krakowie-Łagiewnikach.

„Osobiście nie znałem ks. Michała Rapacza, gdyż urodziłem się 7 lat po jego męczeńskiej śmierci. Natomiast pamięć o nim była w mojej rodzinie. Moim rodzicom udzielił on ślubu. Od najmłodszych lat, gdy z rodzicami chodziłem na groby zmarłych z rodziny, to zaprowadzali mnie do pobliskiego lasu, bo to było niedaleko od cmentarza, na miejsce zabójstwa. Tam był ustawiony krzyż, tam ludzie zapalali świece, składali kwiaty, pamiętali o nim. Mówili, że to był męczennik" - opowiedział ks. Jedynak, wspominając, jak w czasach dzieciństwa odwiedzał miejsce, gdzie 12 maja 1946 r. został zamordowany przez komunistów ks. Michał Rapacz.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do LSO: bądźcie sługami słowa Bożego

– Ministrant, nie tylko lektor, ma być sługą słowa Bożego – powiedział bp Andrzej Przybylski. Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. podczas XI Pielgrzymki Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Częstochowskiej do sanktuarium Matki Bożej Mrzygłodzkiej w Myszkowie-Mrzygłodzie.

W homilii podkreślił, że Maryja „przychodzi jako wielka nauczycielka służby ołtarza”. – Matka Boża chce przypomnieć: w czymkolwiek bierzecie udział, cokolwiek robicie, nie zapomnijcie, że jesteście przede wszystkim ministrantami Boga. Nie jesteście tylko sługami ampułek, gongu, dzwonków, wody, wina, takich czy innych czynności, chociaż one są niesłychanie ważnymi znakami. Jeśli jednak będzie służyć tylko znakom, a zapomnicie, że tam jest Pan Bóg, wasza służba będzie bezużyteczna – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję